Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wiersz powstał po lekturze: Gerber, do Różewicza II

 

Czekamy wszyscy
dzieci, młodzież, dorośli
na kres dni, życia koniec
wraz z wiekiem bardziej świadomi
albo nieświadomi - od starości

 

Codziennie zbieramy:
sekundy, minuty, godziny
uśmiechy, smutki i stany przejściowe

 

Trzeba się cieszyć z tej możliwości
danej raz, na jakiś czas
trzeba wierzyć:
w ciepły wiatr, uczuć nurt
głębie słów, w chwilę i jej czar

 

Co nam innego pozostało?
lepiej zapomnieć zegara tykanie...
wyjść z domu, iść jak najwolniej
Słońca promieniem skórę karmić
i się nie martwić, z tym się zdąży

 

Czekamy wszyscy
taki nasz los, od pokoleń
i tak będzie, albo nie będzie
wszystko w naszych rękach i drodze

 

Opublikowano

@Dared

Nie było żadnego zamysłu, tylko wena. Napisałem to w ~30 minut. Poprawiać nie będę bo nie mam takiego zwyczaju. Poprawi mnie kolejny wiersz. Działam artystycznie czyli nie dłubię w słowie, a piszę - taką mam spontaniczną filozofię. Bardziej treść niż forma. Moja myśl życiowa jest zawarta w tym wierszu. Jest lekki nadmiar słów, zgadzam się. Ten nadmiar słów tworzy koryto wiersza, w którym myśl płynie. Myślę, że jest OK, poprawi mnie czas.

pozdrawiam

Opublikowano

@FaLcorN Wyszedł Ci ten wiersz. Trochę już znam Twoją poezję, zerkam czasem, choć ostatnio trochę rzadziej, ale ten wiersz to na moje rozeznanie tutejsze jeden z Twoich lepszych. Choćby dlatego, że go dobrze technicznie napisałeś ;)) Fraza Czekamy jest tutaj dużą frazą. Też kiedyś coś popełniłem o czekaniu. No i piosenka nieśmiertelna Kuby Sienkiewicza... No dobra, to sobie czekajcie a ja idę na spacer, a jutro na koncert. Mam nadzieję, że tego doczekam :)) Ale my jeszcze mamy coś ekstra w tym czekaniu, otóż w gruncie rzeczy nie bardzo wiemy na co czekamy :))))) Czekamy na coś, a coś zgoła innego nas spotyka :) Nawet nie bardzo wiem, czy w ogóle się domyślamy na co tak czekamy ;))) No ale to może ja tak już mam :)

Opublikowano

@FaLcorN

 umiejętność bycia tu i teraz,

czerpania radości z małych rzeczy, jest nieoceniona

 

a czekanie, to  często najlepszy czas

 

bardzo pozytywny wiersz, podpisuję się pod Twoją myślą

 

Pozdrawiam:)

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A mera harem? Ot, Amora aromat to.
    • „Obłoki dostały burzowe pióropusze.” W życiu muszę…      
    • Tylu pyta, a przecież jest o co. Tylu nie odpowiada, a przecież próbuje i to zupełnie nieudolnie. Krążymy więc jak ufo wśród wielu pytań, na które nie ma odpowiedzi. Nobody knows that!! Odpowiedzi proszę nie mylić z opowieścią, bo każdy tutaj opowiada. Niektórzy nawet robią to całkiem przekonująco, co również i ponadto nieco komplikuje nasze sprawy. Mawiają, że ogólnie nie jest łatwo i najprawdopodobniej mają rację.   Warszawa – Stegny, 05.08.2025r.
    • Skąd mogłeś wiedzieć, że to będzie ostatni raz? Ostatnia prośba, ostatni dotyk. Byłeś pewny, że masz czas – przecież zawsze jest jutro. Zawsze jeszcze można wrócić, dokończyć rozmowę, naprawić milczenie. Tak myślałeś. Za bardzo patrzyłeś w to, co przed tobą, żeby zobaczyć to, co już miało odejść. Trzęsącą się ręką dotknęła Twojego policzka. – Usiądź ze mną chwileczkę powiedziała cicho. – Nie teraz. Jak wrócę. Spieszę się bardzo – odpowiedziałeś. Pocałowałeś ją szybko w czoło i wyszedłeś. Jeszcze przez chwilę stałeś w korytarzu, z dłonią na klamce, jakby coś cię tam trzymało. Może jej spojrzenie. Może cień słów, których już nie zdążyła wypowiedzieć. Gdybyś tylko wiedział… Przecież to nie było takie pilne! Czujesz jeszcze jej ciepłą dłoń na swojej twarzy. Wtedy nie zawróciłeś. Dziś zrobiłbyś to bez wahania. Ale dziś – już jej nie usłyszysz. W pokoju pusto, choć wszystko jest. Szal zawieszony na oparciu fotela. Książka otwarta na stronie, której już nie przeczyta. Filiżanka z herbatą, której łyk był ostatnim. Jak kruche są te chwile, których się nie zauważa – dopóki nie odejdą razem z człowiekiem. Klękasz przy jej łóżku, tak jak wtedy, gdy byłeś mały i udawałeś, że niczego się nie boisz. Dłoń, którą trzymasz w myślach, już zgasła. Ale pamięć o niej palić się będzie długo. – Przepraszam, mamo – wyszeptałeś. – Spóźniłem się. Chciałbyś wierzyć, że gdzieś tam to usłyszy. Może tam, gdzie teraz jest, nie ma już pośpiechu. Nie ma „później” ani „za chwilę”. Jest tylko spokój, który niczego już nie potrzebuje. I może właśnie tam, w tej ciszy, słowa Twoje naprawdę do niej dotarły. Bo miłość – nawet ta spóźniona – znajduje drogę. A serce matki, choć ucichło, pamięta wszystko.
    • @piateprzezdziesiate

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @viola arvensis Lepiej niech beda niewidocznymi :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...