Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
poezja.tanczy

poezja.tanczy

Z cyklu : Dwóch czy jeden (wspólny tomik z tramwaj63)

 

 

Nowolipie to nie nowość na lipie

 

Byłem, jaki jestem

Bez zmiany się zmieniłem

 

Tworzę jak tworzyłem

Choć dawno się skończyłem

 

Wiele opowiadania

Jeszcze więcej gadania

 

Człowiek musi poznać

Tego własnego drania

 

Tego co rozpoczyna

I tego co się nagina

 

Tego co się napina

I rzepy do głowy przypina

 

Bo ładnie się kręcą

I tak fajnie odstają

 

Ważne jednak

Czy do końca wenę zbierają

 

I wspierają

Wykorzystują

 

I się stają

Znów ucztują

 

Prawdziwa uczta jednak

Przed Tobą

 

Zrozumiesz, jak się

Otoczysz pogodą

 

Pogodne serce

Odbudowane

 

W natłoku myśli

Ciągle składane

 

W natłoku zdarzeń

Mówi, przekonuje

 

Że tylko nowy człowiek

Na nowo się dobrze czuje

 

        //Marcin z Frysztaka

 

 

 

 

Piszę opowieści, sztuki teatralne, dialogi kabaretowe i wiersze

 

Wszystkie moje książki
         Za darmo
Znajdziesz na stronie:
        wilusz.org

poezja.tanczy

poezja.tanczy

Z cyklu : Dwóch czy jeden

 

 

Nowolipie to nie nowość na lipie

 

Byłem, jaki jestem

Bez zmiany się zmieniłem

 

Tworzę jak tworzyłem

Choć dawno się skończyłem

 

Wiele opowiadania

Jeszcze więcej gadania

 

Człowiek musi poznać

Tego własnego drania

 

Tego co rozpoczyna

I tego co się nagina

 

Tego co się napina

I rzepy do głowy przypina

 

Bo ładnie się kręcą

I tak fajnie odstają

 

Ważne jednak

Czy do końca wenę zbierają

 

I wspierają

Wykorzystują

 

I się stają

Znów ucztują

 

Prawdziwa uczta jednak

Przed Tobą

 

Zrozumiesz, jak się

Otoczysz pogodą

 

Pogodne serce

Odbudowane

 

W natłoku myśli

Ciągle składane

 

W natłoku zdarzeń

Mówi, przekonuje

 

Że tylko nowy człowiek

Na nowo się dobrze czuje

 

        //Marcin z Frysztaka

 

 

 

 

Piszę opowieści, sztuki teatralne, dialogi kabaretowe i wiersze

 

Wszystkie moje książki
         Za darmo
Znajdziesz na stronie:
        wilusz.org



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bilans musi wyjść na zero.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Bożena De-Tre :) To ja dziękuję za uwagę. Również serdecznie pozdrawiam.           @Marek.zak1 :) ale masz siebie. To wystarczy Tobie i innym, co są wokół:) Pozdro także          @aff ... jednak kiedy patrzysz na syna, to rozumiesz. Sztuczne tu nie przeszkodzi :)  Owszem, czasem ciężko wśród sztuczności:( ...     V
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Inaczej być nie może. Bilans musi wyjść na zero, gdy się dobrze policzy.
    • Stwierdziłem pewnego chmurnego wieczoru, gdzieś w sytuacji gdy niebo zgubiło słońca, a księżyca odnaleźć wcale nie chciało i nawet chyba nie zamierzało w ogóle tak czynić, że być może i ja powinienem koniec cywilizacji wziąć na serio. Ot, usiąść i napisać jak najwięcej, jak najlepszych, jak najbardziej wszechstronnych i widzących najdalej słów, co trwale zapiszą się w historii jak grawer w złocie lub srebrze lub zabrzmijmy twardziej zatem w żelazie. I nawet usiadłem nad tym zagadnieniem i nawet padły jakieś strofy, akapity, rozdziały, a słów naliczyć by można było w tysiące. A potem się ocknąłem. Hej, bratku, to na marne, to nieważne, to bezowocne, albowiem tego tekstu i tak prawie nikt już nie przeczyta. Nie zostaniesz Sokratesem, już ty się o to nie martw. Współcześni zajmą się czymś innym niż czytanie, wiadomo, że część będzie planowało ucieczkę, część przetrwanie, część dojdzie do wniosku, że bawić się trzeba w ostatnie pięć minut w sposób bliski pokokardy. Zapaleńcy zapewne postanowią świat uratować, co być może zabrzmieć podobną daremnością jak cały mój tekst od początku do końca. A z kolei następnych, zwanych przodkami, cóż tych już nie będzie. Postanowiłem więc zakończyć pisanie kolokwialnie i pójść na któreś z ostatnich piw, na któreś z ostatnich dań i pomarzyć, tak zwyczajnie pomarzyć o pojawieniu się następnej cywilizacji, która mogłaby nasze przeczytać, choć zapewne nie będzie wiedzieć o nas wcale a wcale. Mówią nam przecież nieustannie, że o poprzedniej cywilizacji my również nic nie wiemy, a przecież historia z cywilizacjami może powtórzyć się jota w jotę. Dobra, już kończę, bo to bez sensu. Najmniejszego nawet.   Warszawa – Stegny, 22.11.2024r.   Inspiracja – Poeta Łukasz Jasiński (poezja.org).
    • @Łukasz Jasiński Ależ dziękuję za inspirę, wrzucam nawet w dział proza właśnie :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...