siku siku gulgu gulgu humor świetny
zimne krwinki do szklaneczek leje krewny
na sześćdziesiąt sześć sposobów
wyżłopiemy blisko grobów
żeby później znów w trumienkach grzecznie spać
nagle weszły we futerkach skryte całe
wilkołaki przydreptały na pochlanie
wrzeszczą krzyczą serenady
do księżyca bez żenady
niby krewni po kisielu skrzepłym też
mlasku mlasku ciągle rośnie nasz apetyt
żeby było nam wesoło w czasie hecy
kły o szkiełka wciąż stukają
marsz żałobny wygrywają
wnet chrupanie rozpoczęte skrzepłej krwi
cukiereczki to wiekowa jest tradycja
każdy nimi przełyk trzewia dziś zachwyca
dziadek co mu kły wypadły
tylko jakiś podupadły
bo wnerwiony gryźć nie może biedak nasz
w progu stoi krewna tego co nie ciućka
oj przydatna biedakowi taka wnuczka
chrupie żwawo cukiereczki
wypluwając do miseczki
dziadek mymla uśmiechnięty krwisty miał
aż tu nagle omyłkowo trafił człowiek
niepodobny do ferajny każdy powie
sytuacja jakże cudna
głowę nagle ktoś mu urwał
przeto szampan już otwarty siku sik
ꓷǝʞɐos ꓷoupı̣