Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

najparszywsze znudzenie na świecie


Rekomendowane odpowiedzi

a temu co się stało?

- nie zliczę który to już film

ten jest ze zsiniałym chłopcem

leży jak jakaś skóra

ciśnięta na obżarte kości

widzę jak gaśnie

jego oczy odpływają w tył

odpływają nie wiadomo gdzie

a jego dusza ulatując z ust

wyciąga mu z krtani ostatnie słowa

wyciąga za nogi ostatnie rzężenie

trochę inaczej rzęzi obok

jego powiedzmy żywa matka

ona ryczy jak locha w furii

poszła po wodę a wtedy jej wszystko

pogrzebali żywcem od razu z domem

 

on długo gramolił się w gruzach

żeby odetchnąć czymkolwiek

choćby rozpylonym własnym domem

żeby odnalazła go matka żywego lub martwego

wił się jak robak

z wielkim trudem

a ja widzę go na filmie

rozłożony w ciepłym łóżku

gdzie niczego mi nie braknie

pasący się na miękkiej białej niwie

chrupkami fromage sam je wybrałem

z wielkim trudem

 

no wiesz jak jest

przykra sprawa i w ogóle

ale za dużo czasu minęło już od eskalacji

żeby łzy stanęły mi w oczach

rzucam okiem jak zrutyniały śledczy

albo zblazowany gap na gnijącego gołębia

zmarszczę tylko brwi powiem w głowie

"to skurwysyny powiesić ich

albo przed trybunał z nimi

żeby zgnili w więzieniu

kiedyś"

 

mijają tak z cztery sekundy

i już pod ofiarami ludobójstwa

czytam z uwagą śmieszne byle coś

może jeszcze z jakąś resztką goryczy

lecz śmieję się pod nosem całkiem szczerze

no ale przecież trzeba jakoś żyć dalej

no nie? co poradzę

i ta rozdzierająca się dziko matka

jak już powiedzmy ochłonie

też pyta sama siebie w duchu

"no ale przecież trzeba jakoś żyć dalej

no nie? co poradzę"

 

i dopiero wyjąwszy oczy z ekranu

bo nadeszła pora wyprowadzić psa

spojrzałem w niebo

w ciemny bezmiar chmurami podszyty

w to samo niebo które teraz patrzą

mój przyjaciel z dziewczyną

leżąc na sobie pod drzewem w ekstazie

i wreszcie w to samo niebo

w które ostatni raz patrzy

ten chłopiec ulatujący z pyłem

i rycząca matka co umiera z żalu

z żalu czy na zawał od kuli od bomby

i dopiero patrząc w to samo niebo

moja skóra grzebie się w dreszczu

albo to żywcem grzebią całe miasta w gruzach

moje oczy tlą się iskrą

albo to w innych oczach płoną stosy ciał

a moja szczęka upada mi do ziemi

albo to runął precyzyjnie trafiony blok

dla tej matki i dziecka i setek ludzi

 

albo nie o czym ja pieprzę

ja nie mam prawa

przecież nie czuję tego w ten sposób

przecież nigdy nie dowiem się jak to jest

 

nie będę zdychał pod gruzami

koło mielonki z własnego ojca

a zamiast tego

zaparzę sobie herbaty

z miętą i z cukrem takiej jak lubię

tyle tylko

że w kokonie pościeli

zgaszę telefon i zamknę oczy

tyle tylko

że będę zasypiał aż półtorej minuty dłużej

 

i po ludobójstwie

ludobójstwo jest

ludobójstwa nie ma

nie wróci dopóki nie sprawdzę

co tam słychać w wielkim świecie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...