Parnas
Apolla dudniły ostatnie hejnały,
półkulą wzgórza ponurych gwiazd
zaświstał zimny deszcz błyskawic,
Epolakówna pomroczności jasnej
szuka marmurowych bohaterów -
zakrztusili dno wazy zwycięstwa,
Olkówna grzebie na łez barykadzie
dowody istnienia chwały ludzkości,
Epretówna śpiewa na pustej pustyni -
igra na ostatniej strunie srebrnej liry,
ciśnienie eleaty leci do ściany płaczu,
Enemówna poruszyła wąską kotarą -
zeświecczyła drewniany teatr życia
niczym nieujarzmioną złotą klatkę,
Arotówna ledwie w pierwszej parze
prowadzi wężowato chocholi taniec -
spadają wierzchołki nowej piramidy,
Otarówna spogląda na wierzch studni,
słucha prawdziwej głębi zwierciadła
rozkwitającego w doniczce kwiatu -
zgubił na zawsze natchnienia płatki,
Anarówna w modlitwie jęczy o łaski,
widzi pochmurny nieboskłon grzyba -
zbawienie nie przyjdzie dla świata,
Anylopówna wieszczy palcem wizję,
tworzy fale oceanów chorału myśli,
Alatówna na cienkim cieniu armaty
odgrywa wesołą operetkę śmierci.
(z tomiku: Kowal i Podkowa)
Łukasz Jasiński (czerwiec 2004)