W Wesołym Miasteczku dziś niewesoło,
bo cyrk już wyjechał, przywieźli zoo.
Jest diabeł tasmański i rajskie ptaki,
za bilet, niestety, nikt nie zapłaci.
Interes nie kręci się jak powinien,
gdy w mieście nikt nie chce płacić za bilet,
natomiast główkuje niemalże każdy,
ażeby za darmo oglądnąć małpy.
Jest taki, co ciągle włazi na drzewa,
i innym tłumaczy, że kasy nie ma,
a drugi pod płotem zrobił podkopy
i ludzi przepuszcza za parę złotych.
Są jednak też tacy, leniwi chyba,
za ciężko na drzewa im się wdrapywać,
za przejście pod płotem też nie zapłacą,
przez dziury w parkanie na małpy patrzą.
Nikogo w miasteczku to nie obchodzi,
że przez to zwierzętom mogą zaszkodzić.
Właściwie już tutaj nikt nie pamięta,
że z głodu też cierpią w zoo zwierzęta.
Editen: Linki do poprzednich Wesołych Miasteczek:
https://poezja.org/forum/utwor/170019-wesołe-miasteczko/
https://poezja.org/forum/utwor/181233-wesołe-miasteczko-ii/
https://poezja.org/forum/utwor/192592-wesołe-miasteczko-iii-maskowy-bal/
https://poezja.org/forum/utwor/195434-wesołe-miasteczko-iv-zagubione-dzieci/
https://poezja.org/forum/utwor/199757-wesołe-miasteczko-v-ucieczka/
Dziękuję za czytanie :)