miłość z perspektywy paranoika

[Patryk_Nikodem]

jestem cały słony
i chodzę po ścianach
bo muszę to przemyśleć
jak jogin

zapraszam na kawę
telefoniczną głuszą

głowa spuchnięta
porannym przypomnieniem
więc wołam do Ciebie
sycząc przez zęby

[Nula Brzoskwinia]

To jest dla mnie wiersz z serii "napiszę, ale jeszcze nie wiem o czym". Albo ja nie umiem połaczyć tego wmiarę(!) logiczną cąłość..alebo tego sie nie da połaczyć....ale wtedy to jest (jak narazie) kompletnie bez sensu...

nie podoba mi się.

Pozdrawiam, Ania

[vacker_flickan]

jestem cały słony
i chodzę po ścianach
bo muszę to przemyśleć --- w tym wypadku „bo” trywializuje treść
jak jogin

zapraszam na kawę
telefoniczną głuszą --- to chyba trochę za bardzo, skojarzenie z głuchym telefonem i znowu trywialność, poza tym za dużo na raz

głowa spuchnięta
porannym przypomnieniem
więc wołam do Ciebie
sycząc przez zęby --- implikacja „więc”, trochę naciągana, dla mnie non sequitur, może lepiej „i” w zamian?

pozdrawiam