Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@poezja.tanczy

Podoba mi się nawiązanie do współczesności, do której teraz chyba rzadko się odwołuję. Wydaje mi się, że niewielu autorów porusza ten temat, dlatego tym bardziej doceniam takie podejście, zwłaszcza że długo miałem kontakt z podobnym środowiskiem.

Pozdrawiam.

@Igor Wasiński Zresztą, bardzo lubię poezję Andrzeja Bursy, który nawiązywał do takich "kolokwialnych" tematów

których trochę mi brakuję na tym forum

Opublikowano

@Igor Wasiński To może być moja trochę filozoficzno-polityczna dygresja, ale uważam, że "blokersi" są potomkami klasy robotniczej. Nie mają oni możliwości swobodnego poznawania sztuki i głównie koncentrują się na przetrwaniu za marne wynagrodzenie. Moim zdaniem z tej biedy wynika ich interesowność i patologia. Mimo że z osobistego doświadczenia ich kultura raczej mi zaszkodziła niż pomogła, rozumiem ich sytuację i przede wszystkim współczuję im.

Opublikowano

Jest taki piękny film Kwartet w reżyserii Dustina Hoffmana, a w nim niesamowita scena; śpiewak operowy prowadzi zajęcia z muzyki dla rapującej młodzieży - co będę opisywał znajdź w internecie i sam zobacz (piękna komedia) 

Dobra muzyka zawsze jest w cenie

Pozdrawiam

Opublikowano

@Igor Wasiński

Tak. Tematy wzniosłe i ukulturalnione to jedno, a szara rzeczywistość to drugie. Jedno z drugim gdzieś się jednak ściera, i warto czasami to zauważyć. Dać temu wyraz. 

Dzięki za miłe słowa. A co do "pochodzenia" blokersów, to masz w dużej mierze rację. Wydaje mi się, że często sami siebie przywiązują do niskiej klasy. Bo to stało się modne. A nie powinno. Mądre społeczeństwo powinno promować wykształcenie i korzyści z tego płynące. A nie bylejakość. Cóż. 

 

@corival

Bo w życiu tak jest, że następują zderzenia

A forma, cóż :)

Dzięki

 

@Adaś Marek

Dzięki. Czasami dodanie uśmiechu się przydaje. 

Całość lepiej się klei

 

@Hiala

W Wielkiej Brytanii jest coś takiego jak klasowość. W Polsce był komunizm, więc to się dopiero rodzi. Urodziło się i rośnie. Różnice pomiędzy statusami będą się moim zdaniem powiększać a nie zmniejszać

Ale mogę nie mieć racji. 

 

@viola arvensis

Cieszę się, że czytasz

Dzięki

 

@Łukasz Jasiński

Dzięki, poprawiłem

 

@Marek.zak1

To prawda. Nie ubranie zdobi człowieka

 

@Jacek_Suchowicz

Nie krytykuję rapu czy raperów. A nawet społeczności blokersów. Zahaczam tylko o to że "typowy" dres ma typowe cechy. Są raperzy z mądrymi tekstami. I są tacy, którzy wpisują się w "typowego" dresa. Jest różnie. 

A film na pewno odkopię 

Dzięki

 

@Rafael Marius

I tutaj podpisuję się pod tym co mówisz

Każdy ma swoje wrażenia

I ani jeden świat, ani drugi nie jest moim

 

@Monia @Domysły @T.O

Dzięki za czytanie,

 

Pozdrawiam wszystkich miło :)

M.

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zanim nauczyłam się mówić, już wiedziałam, że muszę milczeć. Twoje kroki po podłodze brzmiały jak wyrok.   Nie tuliłaś — warczałaś. Nie pytałaś — oskarżałaś. Zamiast bajek – awantury. Zamiast snów – ściany, co słyszały wszystko.   Pamiętasz? Bo ja pamiętam. Jak trzaskałaś drzwiami, jak wracałaś pijana, i plułaś we mnie jadem, który miał mnie połknąć.   Byłam tylko dzieckiem. Twoją córką. Twoim lustrem. Twoją ofiarą.   Zabrałaś mi dzieciństwo, jakby było twoje. Zostawiłaś mi w głowie krzyk, którego nie da się wyciszyć.   Nie płacz teraz. Nie tłumacz. Nie wracaj. Bo ja nie jestem już tą małą dziewczynką, która błagała, żebyś ją w końcu kochała.
    • Jak cię zwą?   Czarnym proszkiem na białej koszuli. Potknięciem w holu, gdy cisza grobowa  grzebie zawarte przed ołtarzem faux pas. Poczekaj proszę, chcę by wszyscy wyszli.   Albo morderstwem, które ogłoszono  najbrutalniejszym na całym Mazowszu aktem miłości istoty najdroższej  sercu ofiary — komentuje gorąco...   Mam na imię strach — zjadacz białych chlebów, tłustych wiejskich kur i brudnych gołębi. Mam na imię lęk — badacz fenomenów   ległych u podstaw, jak pijanych zręby. Mam na imię Trzy — tylko proszę nie mów  mi po imieniu, tylko proszę nie krzycz.
    • Polska*             przekaże więcej pieniędzy na pomoc Palestyńczykom ze Strefy Gazy i jak przekazał rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych - Paweł Wroński - do specjalnej agencji Organizacji Narodów Zjednoczonych z polskiego budżetu - w dwutysięcznym dwudziestym piątym roku - trafi na ten cel milion dolarów więcej, a rok wcześniej na pomoc Palestyńczykom Polska przeznaczyła blisko osiemnaście milionów dolarów.   Źródło: Wirtualna    *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian i jak widać - warto wywierać presję na każdy rząd    Łukasz Wiesław Jan Jasiński 
    • Nazwałbym to moim pierwszym romansem z przemijalnością. Miałem wtedy może z 11 lat, mroźne jesienne poranki zazwyczaj zajmowała mi droga do szkoły przez szeregi posowieckich bloków, szarych, nieprzyjemnie nastawionych, ale proletariacko autentycznych. Pośród nich, już niedaleko szkoły zawsze stała ona - niska i ruda, przytłoczona między blokami, jakby szukała przy nich schronienia przed wszędobylskich wiatrem. Otaczała ją aura tajemniczości, która działała cuda w moim nastoletnim mózgu, aczkolwiek nie miałem nigdy w sobie na tyle odwagi aby uczynić przed nią pewny ruch, dopiero przy niej zaczynałem czuć w kręgosłupie pierwsze przymrozki października, przyśpieszać swój krok oraz naciągać czapkę. Oczywiście nie oznaczało to, że mi się nie podobała, od zawsze miałem tendencję do ukrywania mojego zainteresowania, ze wstydu czy strachu, efektywnie kopiąc pod sobą dołki w relacjach z innymi. Moje podchody zacząłem jeszcze przed pierwszym śniegiem, z początku ostrożnie zmieniłem swoją trasę do szkoły tak, aby przechodzić tuż przed nią, czekając aż jej oczy, kiedyś pewnie zeszklone, dzisiaj wyznaczające jedynie dwa ciemne punkty na frontowej fasadzie, spotkają się z moimi, obiecującymi dawno zapomnianą młodzieńczą energię. Wkrótce zacząłem chodzić do szkoły również w soboty - przynajmniej tak pomyśleliby moi sąsiedzi, bowiem do szkoły nigdy nie dochodziłem. Siadałem na ławce po drugiej stronie chodnika, starając się docenić to jak działało na nią dojrzałe, południowe słońce, odkrywając nowe zakamarki, podnosząc przede mną grama jej spódnicy. Wcześniej niedostrzegalne cienie raz nadawały jej ponury, niedostępny charakter, raz zapalały ją całą namiętnością, rudą zalotnością, tą samą która rozpalała moje blond włosy, tą samą która pozostawiała ciepłą sensację na mojej skórze. Już wtedy wiedziałem, że nie zadowolę się samym wzrokiem, że krótkie upalne momenty w kwiecie jesiennego dnia nie tylko za niedługo zanikną, ale że nawet w przyszłym roku, będą jedynie półcieniem spełnienia mej żądzy. Moje ciało po raz pierwszy domagało się ostatniego ze zmysłów, poczucia bliskości i zjednoczenia wcześniej jeszcze przeze mnie nie zaznanych, wiedziałem że będę musiał ułożyć plan, jak do tej jedności doprowadzić, jak wreszcie, raz na całe życie, pozwolić sobie na śmiały ruch.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...