Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Stary_Kredens

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, to w pełni oddaje te uczucia.Dla bliskich mamy inną tolerancję; znacznie łatwiej nas zranić. Zwłaszcza jeśli się jest wrażliwym człowiekiem, a przecież tutaj tacy są. Dzielimy się ze sobą wieloma rzeczami, bardziej niż poza tym miejscem, mamy do siebie więcej zaufania niż do bliskich nam ludzi. Wiersz bardzo dobry,a za dygresję nie na temat konkretnie, przepraszam.

Opublikowano

@Stary_Kredens Niestety różnie bywa z rodziną. W swoim, moim zdaniem zgrabnym wiersxu ujęłaś w sumie wszystkie warianty, więc nie będę powtarzać. 

Zdecydowanie, kiedy ktoś z rodziny zawiedzie... boli bardziej, niż gdyby był to ktoś obcy, rana jest głębsza. Trudniej się z tego wyzbierać.

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Czy poezja to oczyszczanie?Może jednak opiewanie….rodzina jak rodzina

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.Może masz materiał na książkę a jesteś jednak na „ wierszach”…i jakoś „ poetycko „ to nie wybrzmiało zbyt.

@Bożena De-Tre „ coś się narodziło coś „ wyrodziło” i nie jednakowo w duszy gra-:)Stąd dylematy-:)Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

Bozeno... zakladam, ze tutaj niejedna osoba po cichutku komus sie przyglada, ludziki maja

swoje upodobania, czyjes pisanie bardziej sie ceni, czyjes mniej, a kazdy z nas 'plecie' o zyciu,

ktore bywa trudne, czasem przytuli... i w takich miejscach, jak org, nie ma co sie 'fochac' jeden

na drugiego, a gdy odmienne zdanie, po prostu piszmy o tym, ot i tyle.. 

a ze niestety wielu nie chce przystanac przy innych... juz w to nie wnikam.

 

sciezki moga sie mijac, by kiedys sie przeciac... usmiech.

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
  • 3 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gnomowładny ~~ Mojsze* racje są racniejsze* - twierdzi pewien prezesina .. Tego nijak nie dowodzi jego wygląd, kwaśna mina .. ~~ ~~ On ci to .. ~~ Przygraniczna, spora łąka - na niej "upierdliwy" owad .. Czy to Bąk(......), czy ruska stonka; zwąca siebie .. narodowa?! ~~
    • @Jacek_Suchowicz, dziękuję :)
    • Wtedy weszła pani Irena z dwiema filiżankami herbaty i ciastkami. W ręku miała foliową torbę wypełnioną słodyczami, mydełkami, kawą. Poczęstowała rozmówców, a torbę ze „skarbami” wręczyła Karolinie jako prezent. Studentka podziękowała, a pastorowa wróciła do swoich zajęć. - Mam dla pani propozycję - powiedział duchowny, popijając herbatę - mój syn napisał doktorat na temat wydawania „Głosu Ewangelii” czyli właściwie na taki sam temat, z którym chce się pani zmierzyć. Pożyczę pani egzemplarz maszynopisu jego pracy i egzemplarze pisma. Będzie pani mogła spokojnie pracować. Oczywiście mam nadzieję, że później je odzyskam. - Oczywiście - zdążyła powiedzieć zaskoczona Karolina. Dalszą rozmowę przerwała pastorowa, gwałtownie otwierając drzwi do biblioteki. Wprowadziła młodą kobietę i dwoje małych dzieci. Cała trójka płakała. - No chcieli je prawie zlinczować! – pastorowa mówiła podniesionym głosem, gestykulując przy tym. - Edwardzie, trzeba coś z tym zrobić, tak nie może być! - dodała - idź i przemów im do rozumu! Po tych słowach pastor podniósł się i wyszedł przed budynek, pani Irena pobiegła za nim. Karolina zaczęła przyglądać się zaniedbanej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom w wieku około dwóch i czterech lat. O ile matka już się uspokoiła, to dzieci ciągle chlipały. Dziewczyna zajrzała do torby z prezentami, wyciągnęła cukierki i wręczyła je maluchom. Ujrzała w ich oczach błysk radości, ale najważniejsze było to, że się uspokoiły. - Mnie w Polecku nienawidzą. To mój mąż zabił syna pastora Kockiego - wyszeptała kobieta - mąż jest w więzieniu, ja nie pracuję bo mam małe dzieci. Skończyło się mleko w proszku, chciałam tylko mleko. A oni napadli na mnie, tak jakbym to ja zabiła i wyrzucili z kolejki.
    • @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję! Świetny wiersz napisałeś! :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...