Czy Polska była zawsze taka jak dzisiaj?
Nie! W każdym razie nie wydaje mi się.
Dzisiaj Polską rządzi zawistna „normalność”
„A żeby nie miał! nie był! nie mógł!” – banalność?
Chyba nie? Jeśli, to rzadko lub ostatnio,
Musiał być czas kiedy czuto bardziej bratnio:
Gdy stary młodym nie zazdrościł perspektyw,
Gdy majątek skłaniał do czci, nie inwektyw.
Gdy rozum piękny, nie wzbraniał mu się kłonić,
Gdy aureoli nie równał do nicponi...
Choć, żadna z tych zalet nie była bez zmazy,
Imperatyw moralny dawał rozkazy, –
Chopina lansowały arystokratki,
Choć przecież ich dzieci też miały zadatki;
Potocki się cieszył z Paderewskiego,
Boć w jego Kuryłówce zrodzonego…
Ludziska kochali Wilanowa mury,
Choć sami się pięli na swych poddasz góry…
Ni Kopernik nie wzbudzał chwytaczem gwiazd [1] kpin,
Ni ksiądz Skarga kazaniami pomówień min…
Wiem, żem wbrew czasom abnormal bez zawiści,
Ale niech Pan inną niż dziś Polską ziści:
Niech weń premier w rok pięć miliardów zarobi,
Niech jego pałac tysiące płócien zdobi,
Niech za jego oknem i rządem kwitnie Kraj! –
Niech za geniusz i pracę fortuna, – nam daj!
Przypisy
[1] Inaczej astrolabium.
Ilustracja: Imagine obraz pod dyktando Marcina Tarnowskiego „Premier marzeń”, VI 2024.