Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

„Skrojony na ludzką miarę’

Kto to powiedział ?

Osiecka

z Agnieszką każdy się   zgodzi

jest wielki

 

przystanek dla  wolnych ludzi

tam każdy znajdzie

co zechce

szum morza burzliwe fale

i zieleń

 

fontanny place werandy

magiczna dokoła

przestrzeń

głos muzy latem z opery

tej Leśnej

 

wszystkich to miast zachwyca

najlepszy  adres do życia

 

 

 

 

Opublikowano

Dla mnie to głównie piękny kompleks kortów tenisowych SKT, gdzie klub, z braćmi Kornelukami wychował wielu mistrzów Polski, a Rafa Nadal wygrał swój pierwszy turniej i może z sentymentu, kilkanaście lat później, kupił piękny jacht. Pozdrawiam

Opublikowano

@Andrzej_Wojnowski z Agnieszką Osiecką najbardziej kojarzy mi się piosenka "Łatwopalni", choć to nie ona napisała słowa do niej, a napisał je Jacek Cygan w hołdzie dla Pani Agnieszki. Maryla Rodowicz cudnie ją zaśpiewała. Taka dygresja, która mam nadzieję, wybaczona mi zostanie ;) Pozdrawiam :)

Opublikowano

W Sopocie nigdy nie byłam, ale rozumiem wiersz :) Ja tak właśnie postrzegam Opole :) No, może nie ma szumu fal morskich ;) ale jest mnóstwo innych pięknych spraw i miejsc :)

Patriotyzm lokalny = serce do miejsca 

 

 

Opublikowano

@Ana

 

Sopot w czasach "komuny" funkcjonował na innych prawach. Taka mała enklawa wolności - zwłaszcza nocnej wolności. Były nielegalne kasyna ( dyskretnie kontrolowane przez SB), agencje towarzyskie i bardzo intrygujące kluby nocne.  Życie było bardziej kolorowe niż w innych miastach. Oczywiście Kraków też tętnił  życiem po godzinie 20.00  - ale to był znacznie wyższy poziom kultury.

 

pozdr.

 

@iwonaroma

 

Każdy ma swój Sopot, do którego lubi powracać.

W burzliwych studenckich czasach byłem częstym bywalcem tego miejsca.

Teraz też tam wracam nie tylko we wspomnieniach.

Daleko nie mam.

 

Pozdr.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...