Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kto najgorszy?


Ona_Kot

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 76
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

ale Gombrowicz pisze też coś o wykrzykiwaniu "ależ to taniocha!" - i czytaniu dalej w całkowitym urzeczeniu :) nie powiem, przy mowie nad trumną pana Michała lałem rzewne łzy nie raz i nie dwa, nie wspominając o zabójstwie pana Podbipięty :) ale nobla bym skubanemu nie dał, przyznaję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywołany do tablicy potwierdzam zdanie tery. Słuchajcie go, bo chłopak wie, co mówi.
Oto próbka mojej tfu rczości (twór coś ci).

mendrując po miedzy
antybaterią a draperią
przywciskam do pierwsi
ową jaśń ciemiejącą
która javi się stallami
zamarską architeksturą
radzi się w turnie - prze cudna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dla mnie Sienkiewicz to najleprzy polski pisarz wszechczasów, a choć Trylogia ma słabe momenty (Quo vadis to arcydzieło bez zarzutu) to nie należy zapominać w jakim celu została napisana. NA Gombrowicza bym się nie powoływał bo On zawsze był prześmiewcą i pewnie ukradkiem zaczytywał sie Trylogią ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Czytam Sienkiewicza. Dręcząca lektura. Mówimy: to dosyć kiepskie, i czytamy dalej. Powiadamy: ależ to taniocha - i nie możemy się oderwać. Wykrzykujemy: nieznośna opera! i czytamy w dalszym ciągu, urzeczeni.
Potężny geniusz! - i nigdy chyba nie było tak pierwszorzędnego pisarza drugorzędnego. To Homer drugiej kategorii, to Dumas Ojciec pierwszej klasy."

W. Gombrowicz, "Sienkiewicz", w: Dziennik 1953-1956.

Tyle na ten temat Wicio :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



słyszał drogi MOD o czymś takim jak autorytet? - pewne osoby, z racji sprawowanej funkcji, powinny się powstrzymywać od publicznego robienia z siebie głupa...

pozdrawiam zatroskany

Lol :-)
Przepraszam, może dostanę opieprz od admina, ale muszę zadać to pytanie, bo już trochę tu siedzę i tak czytam... :-)
Pan to zawsze tak chodzi jak z granatem bez zawleczki w kieszeni? :-))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



słyszał drogi MOD o czymś takim jak autorytet? - pewne osoby, z racji sprawowanej funkcji, powinny się powstrzymywać od publicznego robienia z siebie głupa...

pozdrawiam zatroskany

Lol :-)
Przepraszam, może dostanę opieprz od admina, ale muszę zadać to pytanie, bo już trochę tu siedzę i tak czytam... :-)
Pan to zawsze tak chodzi jak z granatem bez zawleczki w kieszeni? :-))))

Ops. :-) mój autorytet spadł :) ja zawsze twierdziłem, że prócz wciskania ENTER na niczm innym się nie znam :-) LOL :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dla mnie Sienkiewicz to najleprzy polski pisarz wszechczasów, a choć Trylogia ma słabe momenty (Quo vadis to arcydzieło bez zarzutu) to nie należy zapominać w jakim celu została napisana. NA Gombrowicza bym się nie powoływał bo On zawsze był prześmiewcą i pewnie ukradkiem zaczytywał sie Trylogią ;)

A co w Sienkiewiczu takiego genialnego Pedro?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ja nie wiem ile droga koleżanka (mam nadzieję że koleżanka) ma wiosen, ale takie rzeczy to polecam osobiście sprawdzać (co ja się będę publicznie przechwalał)
a kolege pouczyć, pomóc trochę, bo żarty żartami, ale ludzie muszą wiedzieć, że "władza" jest kompetentna (a się chłopiec ośmieszył tym wpisem... radziłbym to szybko usunąć, póki mało osób widziało... - praktyka nie nowa, a jakże przydatna)
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ja nie wiem ile droga koleżanka (mam nadzieję że koleżanka) ma wiosen, ale takie rzeczy to polecam osobiście sprawdzać (co ja się będę publicznie przechwalał)
a kolege pouczyć, pomóc trochę, bo żarty żartami, ale ludzie muszą wiedzieć, że "władza" jest kompetentna (a się chłopiec ośmieszył tym wpisem... radziłbym to szybko usunąć, póki mało osób widziało... - praktyka nie nowa, a jakże przydatna)
pozdrawiam

Kompetencja? Trudny wyraz ;-) aktualnie nie mam słownika przy sobie ;-)

My - moderatorzy - jesteśmy wolonatariuszami ze stowarzyszenia Osiedlowych Graczy w UT i zlecili nam to w ramach walki z nałogiem ;-)

a ja jestem Agata, lat 13 ... niecałe :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mocne słowa. Chylę czoła przed takim autorytetem w sprawach moralnych.
Kiedy kanonizacja?
czy ja oceniałem pana czy pańską wypowiedź(a nie osobe) ? może bez wycieczek personalnych, bo w/w pański autorytet właśnie przebił asfalt i niebezpiecznie zbliża sie do poziomu kanalizacji... (komu jak komu ale moderatorowi chyba nie wypada wdawać się w pyskówki z "podopiecznymi" a tym bardziej ich obrażać... (przypominam - ja oceniłem wypowiedź...)
ps. czy mi się wydaje czy pan pomylił znaczenie sowa "moralność"??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Amber   Jeśli chodzi o pracę, to: pracowałem zawodowo w Zakładzie Pracy Chronionej (z osobami niepełnosprawnymi i mam złe doświadczenia) - złożyłem wymówienie, bo: dostałem pracę w Archiwum Akt Nowych i na początku było dobrze - pracowałem jako pomocnik gospodarza, de facto: jako złota rączka, potem: pracowałem jako pomocnik archiwisty (przy biurku) i wtedy właśnie przytyłem - w pewnym okresie ważyłem sto dwadzieścia kilogramów przy wzroście - metr sto siedemdziesiąt sześć - miałem wysokie ciśnienie i niedoczynność tarczycy - na dwa tygodnie trafiłem do szpitala (Szpital Czernikowski), oczywiście: lekarz przepisał mi leki - nie pomagały, więc: wróciłem do poprzedniego stylu życia - palenia, picia i uprawiania seksu i wróciłem wtedy do normalnego życia - zdrowia (nie biorę leków, narkotyków i dopalaczy, także: nie piję kawy i napojów energetycznych), tak: złożyłem wymówienie o pracę - ważniejsze było zdrowie, kilka lat temu zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową przez Hannę Gronkiewicz-Waltz (pośrednio), komornika Olgę Rogalską-Karakulę (bezpośrednio) i sędzię Agatę Puż (bezpośrednio), nomen omen: ukończyła ona prawo na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu - ledwo dostała trójkę, tak więc: jako osoba nielegalnie bezdomna pracowałem społecznie na rzecz różnych schronisk, monarów i noclegowni, prócz: na Żytniej w Warszawie pod władzą Caritasu - czarnej mafii - kościoła i to tam byłem bezwzględnie wykorzystywany - miałem operację na lewym kolanie i lekarz zabronił mi biegać i dźwigać, teraz: mam już mieszkanie (lokal socjalny) i pracuję we własnym mieszkaniu na własne konto - sprzątam, gotuję, robię pranie i zakupy - praca powinna być dobrowolna, sprawiać ludziom przyjemność i dawać sens, oczywiście: mogę tylko pracować siedem godzin przez pięć dni za minimalne wynagrodzenie, tylko: po co? Jeśli jakaś dziewczyna będzie chciała ze mną zamieszkać, to: patrz - "Warunki" - esej, jeśli jestem, proszę pani, zbyt bezpośredni - proszę o łaskawe wybaczenie.   Łukasz Jasiński 
    • @Moondog "Wartościowy" w duchu limeryku !
    • Wchodzę na pole pszenicy, gdzie ziarno szeleści pod stopami, a słońce z wolna opada, kąpiąc świat w złotym blasku. Znikają cienie miasta, dźwięki elektroniki, tutaj cisza mówi głosem ziemi, tu prostota staje się prawdą.   Technologia odchodzi w cień, zanikają metalowe dźwięki, a ja zanurzam się w głębokości pola, w nieskończoności łanów. Pochylam się, dotykam ziemi, która w swym wnętrzu kryje wieczną mądrość, co karmi nas od lat, nieprzerwanie.   Czuję ciężar lat pracy, dłoni splątanych w korzeniach, krew i pot, co płyną przez pokolenia, a ziemia daje, ziemia bierze, a potem znowu obdarza, niezmiennie, w swym cyklu prostym, świętym, co życie niesie od lata do lata.   Zanurzam dłonie w ziarnie, przesiewam je przez palce, jak czas, co przemyka, niepostrzeżenie, nieubłaganie, ale tutaj, na tym polu, czas się zatrzymuje, staje się wiecznym teraz, chwilą, co trwa.   Oddycham zapachem pszenicy, ciepłym powietrzem, i wiem, że w tej prostocie, w tej ziemi, jest odpowiedź na pytania, co dręczą serce. Tutaj odradzam się, tutaj jestem sobą, w najczystszej postaci.   Pole pszenicy, w słońcu skąpane, to nie tylko pole, to życie, co trwa, to dar, co karmi nas wszystkich, nieustannie, w tej wiecznej harmonii, co prostotą jest prawdziwa.
    • @any woll - @violetta - @Ana - uśmiechem wam dziękuje - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...