Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kaligraficznie
układam ciało

- mówiłeś że mam
nieczytelne myśli
i dwie lewe ręce
do życia

nie chcę być
kurą domową
- od parapetu
po palce zaciśnięte
w kocim futrze

i nie chcę
jak kura pazurem
nakreślać chwil
niepozornie ważnych

wolę kaligraficznie
prozę w ramach
wersów spisywać

wiecznym piórem
trzepotać po skórze

dojrzałej pomarańczy

Opublikowano

czasem wszystko trzeba jasno sprecyzować;)

mam tylko jedną uwagę do życia jakoś mi zgrzyta, a przecież wiadomo że o życie tu idzie.....zastanawia mnie też dojrzała pomarańcza, chyba nie rozgryzłam jeszcze zakończenia:)

wiersz spodobał mi się na tyle, ze wracam do niego i czytuję;)
dobrze prowadzisz czytelnika...to mi się podoba:)

pozdr. agnes

Opublikowano

Julio literówkę już poprawiam dzięki za wychwycenie błędu

Pansy prosze mnie nie rozpieszczac;p no ewnetualnie kapeczke

jay Jay dzięki xa komentarz i poświęcony czas;) fajnie ze mimo odmiennych chyba stylów "podpasowujemy sobie" poetycznie;)

Samo zło... hmm... jedyne co moge napisac to że mam nadzieje ze felieton ciekawy... ac zemu ? nie mam zielonego pojecia:) nie czytałam:)

Agnes:platońska wizja pomarańczy:całosć, spełnienie ,przeznaczenie i wkońcu miłosc pełna i przeznaczona nam od zawsze (dwie połówki pomarańczy:)) a życie: hmm... narazie zostawiam bo za bardzo wieje mi bez owego życia ciszą... :)

Dziekuje za wszytskie komentarze

Pozdrawiam
Agata

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pańcia nic nie rozumie, ja muszę na dworek. Proszę, wciąż błagam, nad uchem jej skomle. Gdy chwila mnie zwiedzie, nadzieja ogromna. Gdy widzę, że w stronę mą wreszcie spogląda.   Chcę siusiu Pańciu, ale sam się boje . Chcę żebyś smycz wzięła, kupkę szybciutko zrobię. Chcę teren oznaczyć, by obcy wiedzieli. Że tutaj Cezary, Panem na dzielni.   Wszędzie sieję postrach, każdy ucieka pędem. Ostatnio ciocie Pańci, pogoniłem z uśmieszkiem. Zęby jej pokazałem, głośno z grozą szczekałem. Broniąc naszej posesji, litości nie miałem.    Raz obcy dziwny człowiek, z nienadzka podjechał . Usiadłem na schodek, nie wiedział co go czeka. Nagle się pokazał, w rękach niósł stary worek. Gdy tylko mnie zobaczył, ze strachu popuścił w spodnie .   Jestem dobry piesio, Pańcia powtarza ciągle. Kocham moją Pańcię, zawsze stanę w obronie .
    • @violetta o to znaczy .... @OloBolo @violetta   Podobno Was jest wszędzie więcej niŻ Nas  ..... NIESTETY :(
    • Jest dużo babeczek :)
    • w taki dzień się nie umiera  tyle jeszcze jest przed nami  zobacz słońce pięknie świeci żegna lato promieniami     mnóstwo przecież marzeń miałeś  gdzieś wyjechać coś zobaczyć  do swej żonki się przytulić  i raz jeszcze cnotę stracić   a tu dupa-dupa blada  ktoś cię woła tam gdzieś z góry  dawaj Bogdan - dawaj do nas pojedziemy na Mazury    będziesz ryby sobie łowił  przecież lubisz tak się byczyć  ryb jest u nas pod dostatkiem  trzeba tylko sieć zarzucić      20.09.25.
    • kiedy pada deszcz lubię iść ogarnia mnie Warszawa ulice ułożone pod wiatr czarne parasole wychodzą z żabki kiedy szlocha deszcz depczę kałuże na Poniatowskim zgniłe liście lepią się do butów po drugiej stronie Wisły kiedy na ścieżce półmroku pulsuje zielone poeci bazgrzą w podcieniach mokre wiersze przechodzą ulicą
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...