Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@Leszczym Myślę, że przesadzasz, mężczyzna z wiekiem tylko zyskuje... a my kobiety, wczoraj rower, dziś trening, jutro tabata i ta wieczna dieta; ) dodając paznokcie, fryzjera i rzęsy zaczyna brakować tygodnia, mogę Ci jeszcze napomknąć o modzie i butach. Sam widzisz ile masz szczęścia będąc mężczyzną... 

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@violetta Rozumiem. Ale nie zmienia to aż tak, że akurat nawet lubię ciut obskurniejsze bary. A wszystko dlatego, że czuję że tam bardziej pasuję i czuję się nieco swobodniej, jakby u siebie :) 

@Somalija Możliwe, że mam szczęście - nie przeczę - ale jakoś kobiety niespecjalnie lubią bardziej mi to odczuć, ot co... Nie ma jak być w centrum zainteresowania :)

Opublikowano

@Leszczym nie chodzę po barach, nie jadam na mieście, jedynie kawę i lody, szlam ścieżką krokusów, jeszcze pączkują:) Aga chce się pochwalić czymś nowym:) ja nic nie umiem kupić w sklepach, nic dla mnie :) ostatnio narozrabiałam, muszę kupić kwiatka panią z pracy:)

Opublikowano

@violetta Ależ w porządku zupełnie, przecież można i tak :) 

@Gosława Dziękuję Tobie również !!!! A tak tłumacząc się trochę człowiek wpada w fazę i zaczyna pisać jak robot i jak już jak robot pisze dopiero wtedy czasem może udać mu się jakiś ludzki tekst :)) Taka ludzka przewrotność :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Naram-sin W chwili, gdy epoka, w której przyszło mi żyć, zwraca się ku mnie z niechęcią — nie jak matka, lecz jak oschła macocha, której spojrzenie zimne, a dotyk twardy — nie potrafiłem, nie chciałem nawet, mówić jej językiem. Bo cóż znaczy język tejże epoki, jeśli nie maska jej własnego obłędu? Jakże pisać słowami, które same w sobie niosą ziarna tego zepsucia, które pragnę obnażyć? To tak, jakby opisywać więzienie tuszem nasyconym krwią niewinnych — zdradliwa to materia. Nie — buntowałem się w każdym zdaniu, w każdej sylabie. Nie ze złości, lecz z konieczności. Bo gdy świat nie mówi już do mnie po ludzku, ja też nie będę odpowiadał jego głosem. Nie będę wchodził w jego grę. Gdyż prawda, jeśli ma się objawić, nie może się posługiwać narzędziami kłamstwa.
    • Po co Twój wiersz przywdział taki patetyczny kostium? Chcesz przekazać jakąś myśl, ale czytelnik nijak nie może się jej dopatrzeć pod grubą zbroją. Wyciągasz najcięższe armaty, słownictwo, które może robiło wrażenie jakieś dwieście lat temu, nie dodając nic, co zaktualizowałoby przekaz w jakikolwiek sposób: językowy, przedmiotowy, formalny. Upadek, mrok, krwawienie, ruina, żelazne jarzmo, zgasły płomień, ból, ogrom - cały ten apokaliptyczny pakiet ma tworzyć iluzję głębi, ale to tylko pozory, bo utwór nie wychodzi poza prawdy oczywiste. Aż dziw bierze, że ten wciąż niszczony świat jeszcze istnieje. Słonko na końcu - nie mam pojęcia, skąd taki kuriozalny pomysł. W utworze pełnym wszystkich odmian dekadencji nagle pojawia się słowo rodem z wierszyków dla przedszkolaków.  Jeśli jeszcze zestawi się to wszystko z kulejącym warsztatem (wiersz nie ma rytmu, rymy są kiepskie), to całość w żaden sposób się nie broni. Najlepszą rzeczą, jaką można zrobić, aby uniknąć takich błędów, jest, po pierwsze, po drugie i po trzecie, nie sięgać po tak górnolotne tematy, nie mając nic do powiedzenia na ich temat ponad to, co każdy wie z podręczników szkolnych. A po czwarte - nie naśladować wzorców poetyckich z dawnych epok, bo jest to ożywianie trupów na cmentarzu. Epoka, w której żyjemy, nasza rzeczywistość, nasze dylematy, nasz język - są o wiele bardziej warte eksploracji, bo żywe.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nie dziwię Ci się. Naprawdę bardzo szybko się przyzwyczaiłem. 3M-y owszem, są duże, ale Honeywelle już nie, a przy okazji fajniej wyglądają.  
    • @Wędrowiec.1984 Oj,  bo zaraz mnie przekonasz :)
    • @Alicja_Wysocka Oczywiście, że da się w nich spac i to nawet na boku. Jeśli chodzi o stopery, nie cierpię mieć czegokolwiek w uszach, więc z miejsca odpadają. A słuchawki są właśnie takie mięciutkie i naprawdę przyjemnie ściskają głowę. 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      W ogóle. Potrafię położyć się tak, że nie czuję słuchawek i zasypiam od razu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...