Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zima, 

świat czarno - biały, jeszcze

nieurodzony spadam

z drzewa.

 

Śnieg wbrew oczekiwaniom 

jest twardy,

przesycony solą,

a może potem spływającym

po naprężonych plecach pospiesznych

przechodniów.

 

Czekam na roztopy,

by spłynąć w dół ulicy

wraz z szumowiną. I dalej

ku oceanom, ułuda

– takie nie istnieją.

 

Cała dostępna przestrzeń

jest ograniczona krzywymi

płytami chodnika

i wyrwami

zatkanych ścieków.

 

Dobrze, że nie oddycham,

coraz szczelniej otulony

szarością śniegu.

 

Znowu sypie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Jest to jedno z tych zabójczych sformułowań, które zasadniczo zabijają cały wiersz. Ileż to razy napisano, że ziemskie sprawy są banalne, życie szare, ludzie obojętni, świat nas nie rozumie, itd. Nie wiadomo, czy to ma być wiersz rymowany, czy wolny, czy ma mieć jakiś rytm (bo też każda linijka pod tym względem żyje swoim życiem). Pomysł ze znikającym 'księżycem frasobliwym' jak najbardziej do wykorzystania, ale w lepszym tekście.
    • w czerwieni się księżyc gości kwiatach różnej piękności pachnący obietnicami wisi aż po brzegi nimi wypełniony   no ale jak go ściągnąć w dół jak usadzić przy stole życia jak porozmawiać o wizjach przeciąganych dzień po dniu   czy zrozumie czy wysłucha czy nie skurczy się do kwadry banalnością ziemskich spraw czy to nie odkręci mu wentylka   mógłby zacząc się chować a kiedyś całkiem znikniąć  
    • Szczyt wzgórza minąć jakiś czas temu musiałam A teraz idę w dół - Dziwne, jak go minęłam i sprawy sobie nie zdałam, Lecz rąbek mej sukni o gąszcz jeżyn wciąż się pruł.   Myślałam cały ranek, jaką dumę tam poczuję, Jak królewsko będzie mi się stało, Gdy otulona w słońce i wiatr, świat u stóp obserwuję - Lecz powietrze było mętne, widać było mało.   Idąc ubitą ścieżką nie czułam wzniesienia, A gąszcz jeżyn wokół sukni się snuł - Nie ma po co próbować zawrócenia, Dalsza droga prowadzi już tylko w dół.   I Sara: I must have passed the crest a while ago And now I am going down - Strange to have crossed the crest and not to know, But the brambles were always grabbing at the hem of my gown.   All the morning I thought how proud I should be To stand there straight as a queen, Wrapped in the wind and the sun with the world under me - But the air was dull, there was little I could have seen.   It was nearly level along the beaten track And the brambles caught in my gown - But it's no use now to think of turning back, The rest of the way will be only going down.
    • @violetta   Ewentualnie to ja mogę zostać Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej, sprawdziłem: nic na mnie kompromitującego nie mają, znalazłem tylko jeden filmik na YouTube, ostrzegam: ten filmik został opublikowany przez policję i było to w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, otóż to: jako młody człowiek należałem do subkultury skinów i nie do tych prawicowych, tylko: lewicowych i walczyłem z komunizmem, dokładnie: z policją, która jeszcze pół roku wcześniej była - milicją, ten człowiek z rozbitym łbem i krwią - to ja, teraz: mam średnie zawodowe wykształcenie ze świadectwem dojrzałości - jestem komputerowym składaczem tekstu - poligrafem i chcę mieć święty spokój, proste, logiczne i jasne?   Łukasz Jasiński      Łukasz Jasiński 
    • Ara arara - ara    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...