Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

łoj, czego ja tam nie mam :)

Miłego, dzięki.

 

 

Człowiek robi podstawówkę, średnią, ewentualnie studia i musi to wystarczyć, żeby sobie radzić.

A towarzystwo z elyt, dawno po szkołach siedzi w tym cyrku po 30, 40, 50 lat i cały czas

amatorszczyzna, bo tam się robi interesy, ale nie dla nas i kraju. Swoje interesy.

Byłem kiedyś w senacie, reklamowana była wystawa, coś o lotnictwie. Okazało się, że wystawy nie ma,

ale jest wielki szum, jak w hali na wyścigach konnych, bo wszyscy zajęci są rozmowami - przez telefon.

Porażka.

 

 

 

 

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Moona @Nata_Kruk zgadza się :)

Kiedyś Unia Europejska kojarzyła się z dobrobytem, kulturą, nowoczesnością, gospodarczą siłą.

Dzisiaj, przynajmniej mnie, kojarzy się z pusto(g+s)łowiem, wydumanym i fałszywym terrorem

ekologów, głupotą poprawności politycznych i wieloma innymi absurdalnymi pomysłami i ograniczeniami, które trudno by zliczyć.

O korupcji i nieuczciwości wydawanych wyroków nie trzeba nawet mówić, Polska przekonała się o tym najlepiej. Wszystko to, łącznie z centralizacją (przypomną się pewnie Komitety Centralne:) daje nam

obraz powstawania kolejnego Superkołchozu, którym przez przypadek oczywiście, znowu zarządzać

będą Niemcy. A dla niepoznaki - Bruksela.

Marks, Engels, Stalin i Lenin do kupy wzięci w tej sytuacji, to marionetki w porównaniu z geniuszem Orwella. Bo najwyraźniej to z jego pomysłami, w tym i produkcją idiotów u nas, zajmuje się dzisiaj UE.

Dziękuję serdecznie, pozdrawiam.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

 

@Andrzej P. Zajączkowski @Sylwester_Lasota @Lidia Maria Concertina

 

@Alicja_Wysocka @kwintesencja

 

Dziękuję pięknie za czytanie, pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, wszystko idzie w jakimś chorym kierunku i to nie jest ekstrawagancja a raczej wchodzenie

bez wazeliny w d... w poddańczo-służalczych tonacjach. Przeginanie w stronę, jak dotąd,

kompletnie nieakceptowalnych zasad, zachowań lub wyrafinowanych zboko-upodobań.
Może dlatego Polskość, to nienormalność, bo ciężko z tym u nas?

Dzięki.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bo 'łatwiej kijek obcinkować niż go potem pogrubasić' ;))

Dziękuję Natko serdecznie, miło mi, że się zgadzamy, oby nas coraz więcej było.

Pamiętam jeszcze jak namawiałem kiedyś ludzi, żeby głosowali za wejściem do Unii,

ale wtedy to była jeszcze EWG, czyli zupełnie inna Organizacja.

Dzisiaj najchętniej i to jak najszybciej bym z niej uciekł, chociaż wiem, jakie to byłoby trudne.

Niestety jeśli się nic nie zmieni, będziemy dalej 'dziewczynką do bicia' (Bo Polska

to właśnie dziewczyna, w dodatku piękna i wcale nie uboga, jak nieładnie twierdził

pan Bartoszewski).  Dziękuję bardzo, pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta :) @poezja.tanczy Dziękuję za czytanie :) pozdrowienia!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dokładnie! Albo jak ten świetny dowcip można spalić

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To prawda ja też to widzę. Jeśli już wyjdą na zewnątrz to ze smartfonem przed oczami. Nawet jak są razem w grupie.   Może ukraińskie jeszcze mniej, ale upodabniają się do naszych im dłużej tu są.   Wśród młodszych dzieci bardziej chłopcy niż dziewczęta. Z wiekiem to się wyrównuje.
    • motyl u drzwi wiosna rozłożyła skrzydła wyjęłaś czerwoną pomadkę usta milczały
    • Dzwonek do drzwi, potem raz jeszcze, radio drze się z sąsiedniego okna i dzieciak wrzeszczy po drugiej stronie ulicy - znikąd spokoju jak pisał poeta. Nikt – poza jedną stroną faceta (our ordinary countryman - Mr. Moon z bełkotliwym angielskim), żałosnym perygeum, krok od domu - nie zwraca uwagi na szare płyty. Jak na okularnicę w szkole, szarą mysz. A potem radio znów – jak poprzednio – pewnie drze się, bez refleksji. Wiatr, zamiast liści, niesie zwiędły kalendarz, resztki pokosu. I ścieli łoże kędzierzawemu. Wrzeszczący dzieciak – po drugiej stronie ulicy, radio – z sąsiedniego okna, dwoje – innych. Splecione dłonie wytykają ich palcami (i stają się bliżsi) z kpiącym okrzykiem – zakochani, zakochani. Jak wtedy, gdy całowałem się po raz pierwszy za bibliotecznym regałem, odbierając nagrodę za czytelnictwo. Dwóch - innych zupełnie, pokrytych mgłą. Z tej odległości nikt nie trafia do kaczek, nikt nie ma twarzy, jedynie po wzroście można poznać postaci. Dzieciak nie musi być dzieciakiem, może być karłem - trudno o karła na ulicy. Włosi - per esempio e per contrasto -   zamiast dzieci mają marmurowe chodniki, carbonarę wymyśloną przez Amerykanów i espresso. Dwoje – innych całuje się - delikatne muśnięcie w policzek, z klasą. I jednak dzieciak, a nie karzeł - kolejne matki z kolejnymi, wielkimi brzuchami pchają swój wózek; setki, tysiące rozdartych karłów – w radiu. Z nasienia spracowanych, chodnikowych ojców. I znów dzwonek – w dół i do góry, i to samo - po drugiej stronie ulicy. Tylko wolniej. Dostojniej, staro. Gdzie komiwojażer z peremptoryjną ofertą nie przeszkadza nikomu.  
    • bardzo mądre   wszyscy dążymy do czegoś chcąc w życiu naszym coś zmienić marzenia jak klocki Lego czy warte każdej ceny? :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...