Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Apel maksymalnie intencjonalny


Rekomendowane odpowiedzi

apel do piszących i ironia, gorzkiej ucieczki przed pisaniem, temat obczaskany, a mimo to stara się złamać konwenanse i układy, przypomina krzyk, trzask rozmrażanego lodu w dusznej atmosferze układów, w mojej ocenie bardzo dobry wiersz, który można interpretować i politycznie, i społecznie. niech oceną będzie zostawione serce :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bożena De-Tre Dziękuję. Słuszna uwaga - zmienię tytuł :)

@sam_i_swoi Bardzo dziękuję sam...

@jan_komułzykant Link swoją drogą też ciekawy - może nie bardzo rozumiem kontekst, ale ok. Mówisz, że coś niedługo - a co konkretnie? 

@Rafael Marius Na kółkach też można całkiem szybko uciekać, ba może nawet szybciej. Sugeruję jakiś dodatkowy silniczek i zwiewamy :)

@Monia A no widzisz, w tym kłopot jest niemały, że tak naprawdę coś tam można zwiać, ale tak jakoś bardziej na trwałe i w jakiś decydujący sposób nie ma jak uciec ://

@Wędrowiec.1984 O na przykład też coś takiego. Mnie może chodziło o jakieś działanie na maksa, ale napisanie wiersza na maksa też tym czymś jak najbardziej być może. 

@duszka Słuszna uwaga, ale do pogody chciałem się odnieść, bo czasem lubię takie odniesienia. Ale i owszem to właściwie mimo globalnego ocieplenia, to ziemię należałoby rozmrozić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Leszczym zmienił(a) tytuł na Apel maksymalnie intencjonalny

@Wędrowiec.1984 Nie wiesz, mnie chodziło o nieskonkretyzowane działanie na maksa. W stylu nie wiem, no na przykład opracowanie jakiegoś tematu w maksymalny sposób. Dajmy na to jakiś naukowy referat dla przykładu. Ale może też być jakiś giga wiersz, książka, tomik, przed którym - ano właśnie - wręcz później trzeba uciekać gdzie pieprz rośnie :) Dajmy na to książka formatu Szatańskich wersetów Rushdiego ... 

@Tectosmith Dzięki, może faktycznie się starałem, ale jak to mam zwyczaju raczej mocno spontanicznie. Nie dorosłem jeszcze do siedzenia nad wierszem dajmy na to dwóch, trzech godzin, co ma swoje plusy, ale i minusy też się znajdą. Również pozdrawiam !!

@Nata_Kruk Ekstra ;)) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Wochna - podoba się (czczególnie "odbicie w kałuży"), ale mam zgrzyt logiczny:     ciąg zdarzeń (czyli bieg życia) pastelami  (znowu "życie"? może "obraz", "płótno") uzupełni.
    • z dwóch słów jednego nie ulepię zbyt mało danych czekałem tyle dni może podobnie jak ty czekałaś cisza mówi wiele ostatni akord nie poczeka
    • @violetta - pytanie, czy poezja jest kobietą?
    • Szczury cywilizacyjne, pozamykane w klatkach, o metrażu zadanym z wielkiego stołu, nieskończenie zaopatrzonego. Tresowane od najmłodszych lat, w grupie, społeczności... w obliczu wyzwań. Poruszające się po korytarzach z których nie ma odwrotu. Po wąskich uliczkach labiryntu skonstruowanego z chirurgiczną precyzją tak, żeby szczury nie przeszkadzały, a pchały wózek rozwoju wszystkiego co jest poza nimi. Niby nie mają na nic wpływu, a jednak... wpływają na całokształt otaczającej ich cywilizacji i bardziej niż im się wydaje, wpływają na swój los. Na pozór jest bezpiecznie, ale one nie czują się pewnie. Wietrzą podstęp – szukają kamerki za zegarem, podsłuchu pod blatem. Ich nawyki przechodzą w przyzwyczajenia, a przyzwyczajenia w ciągły brak zaufania wyniesiony tym samym dosyć wysoko w hierarchii ważności, nieważności, a jednak... na podwyższenie. Dla złagodzenia objawów stresu funkcjonalnego, dobudowano im otwarte przestrzenie zwane balkonami, tymczasem one nadal w klatkach przywierają do ścian, bojąc się wychylać. Kiedyś było inaczej, były pewne nienaruszalności swoich małych tajemnic życia rodzinnego, jednak odkąd odkryły, że cywilizacja to zdradzieckie urządzenia, które dostosowują się do warunków  i proponują im podaż, zależną od ich ciekawości... teraz nawet dom wydaje się działać niekorzystnie, wręcz zabija w nich chęci do kreowania własnych popytów. Szczury uciekają więc w kanał. Ich jedyne, naprawdę własne miejsce to sny. Ale czy na pewno? Nie koniecznie. Tam bowiem są wentylowane mikroplastikiem, karmione nim przez każdy otwór w ciele. Szczury przesiąknięte sztucznością bez przerwy obalają starych i szukają nowych przywódców, kogoś kto pokaże im jak w tym żyć, gdzie stawiać stopę żeby przetrwać. A po co? Nie wiadomo.    
    • Kwiatuszku, dziękuję za wizytę i czytanie. Miło mi spotkać się z Twoim czytelniczym uznaniem.     Pozdrawiam serdecznie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...