Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czy to była noc czarna, czy świeciło już rano,

gdy poeta niezdarny nad strofami przystanął

 

i wyszeptał bezgłośnie: jeszcze w wierszach jest przyszłość,

nie czas nam pisać sobie epitafia, Alicjo.

 

życia rzeka wezbrana w Twoich słowach zamknięta,

z góry wody tocząca, wciąż szemrząca i piękna,

 

karmi brzegi zielone, a kamienne obmywa,

w wierszach różnych odmienna, jednak ciągle w nich żywa,

 

prawdziwa

 

 

Pozdrawiam

Opublikowano

@poezja.tanczy  Miło mi, dziękuję :)

@Sylwester_Lasota Sylwestrze:)

"Żelazo ostrzy się żelazem" a wiersz wierszem :P

Mam przydatniejsze pióro do pisania, czytając dobry wiersz.

Tylko jeśli zdarzy się to wieczorem, guzik ze spania. Nie mogę uspokoić myśli

i emocji, dzisiaj znowu miałam nockę z głowy.

Podziękowania i serdeczności :)

@kwintesencja Kłaniam się wdzięcznie :)

@Manek Cieszę się, że trafiłam w gust :)

Opublikowano

echo owszem słyszałaś lecz nie było żałobne

pohasało po lasach i przyniosło odpowiedź

 

dość tonacjom molowym w spadających z drzew liściach

zimnym deszczom rzęsistym dołujących wciąż myślach

 

epitafiom na wyrost gdy natchnienie by pisać

zacznij witać radośnie od tej chwili od dzisiaj

 

gdyż powyższe wierszydło prowokacją poetki

z weną dzieli kieliszek ze strofami - zeszyt

 

:))

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jacku, dziękuję za wierszowany komentarz, piszę jak piszę, pasuje mi smutny atrament.

Jak spotkasz znajomego i ten zapyta Cię co słychać?

Ty odpowiesz: Jestem zdrowy, szczęśliwy i bogaty, to nie ma o czym gadać.

Podobnie jest z pisaniem. Nie namawiaj mnie do sztucznej radości.

Nie będę wtedy mogła pisać.

Słonka :)

 

Edytowane przez Alicja_Wysocka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@wolnosc_mojej_duszy

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Miałam szczęście do zdolnych poetów nauczycieli, wiele im zawdzięczam, przegadaliśmy dziesiątki godzin, pasjonuje mnie znajomość stóp akcentowych, do końca jeszcze tego nie zgłębiłam, ale widzę, znaczy słyszę, kiedy są krzywo ustawione. Wszystko przed Tobą, wierzę w Ciebie i życzę powodzenia :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija zazdroszczę ci romansów:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nie, to nie jest prawda...

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , deszcz ma inną definicję Jesienny ogród czy zimowy, zawsze piękny Cześć Włodek
    • @Annna2 Niestety nie przeczytałaś .   Napisałem, że to przykre i pisałem ogólnie . Przypisałaś to ... Ok niech tak zostanie...  
    • @Annna2 Twój wiersz ma ogromną siłę wyrazu. Czytając go, czuje się paradoks – z jednej strony jest w nim wołanie o unicestwienie, o zatarcie śladów ("Zniszczcie mnie, spalcie"), a z drugiej – potężne, niezłomne przekonanie, że prawdziwa istota i pamięć są niezniszczalne. Najmocniej wybrzmiewają we mnie te słowa: Ich nie ma, ale to nieprawda, są. We mnie, ze mną, bo pamiętam. Żyją w nas. W swoim wierszu pokazujesz, że żadna zewnętrzna siła, żadna próba wymazania z historii nie jest w stanie zniszczyć tego, co nosimy w sobie. Pamięć staje się tutaj formą życia, sposobem na ocalenie tych, którzy fizycznie odeszli. Bardzo wymowne jest Twoje odrzucenie pustych gestów i tradycyjnej żałoby ("Kwiatów nie wolno nosić na grób"). Sugeruje to, że strata, o której piszesz, jest zbyt głęboka i osobista na zewnętrzne rytuały. Pamięć nie potrzebuje kwiatów ani wydeptanych ścieżek, bo jest żywą częścią Ciebie. Pisząc "tu nie 'Campo di Fiori'", podkreślasz wyjątkowość i osobisty wymiar tej tragedii, która nie jest historią dla publiczności, ale wewnętrznym, bolesnym doświadczeniem. Ostatni wers, "Są tylko krajobrazy pomalowane krwią", jest wstrząsający. Strata na zawsze zmieniła sposób, w jaki postrzegasz świat – że tragedia odcisnęła na nim niezatarty. To potężne świadectwo niezłomności pamięci i niezwykle intymny hołd złożony tym, którzy wciąż "żyją w nas". Wiersz zrobił na mnie ogromne wrażenie, jest piękny!
    • @Leszczym Nie Michale, piesek nie kopie, a sweter może? Miękki, ciepły, zwierzątkowy motyw...  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...