Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ciemna noc mnie przytłacza, 

gdy Boży chłód mnie otacza.

 

Krzyczę - Wrzuć mnie tam z powrotem

choćby życie miało być Ikarowym lotem!

 

Cisza. 

 

Więc wrzeszczę- Użyj mnie jak noża, 

lub utop w grzechu morzach!

 

Cisza.

 

I łkam - Wybacz przewinienia, 

choćby prowadziły do bólu nasilenia.

 

Cisza. 

 

Błagam- pozwól mi być sobą z Tobą

lub obdarz śmiertelną chorobą. 

 

Cisza. 

 

Skomlę- pokochaj mnie jak matka dziecko

i ocal bohatersko.

 

Cisza. 

 

Szepczę- ułóż mnie w swych ramionach 

bądź zamknij w kościelnych dzwonach. 

 

Cisza. 

 

Myślę- Napraw mnie lub wymień, 

prowadź w dymie.

 

Szum.

 

Opublikowano

Wybacz mi szczerość, ale koszmarne są te rymy :P W wielu miejscach tego wiersza miałem wrażenie, że najpierw wybrałaś sobie słowa do rymu, a dopiero potem szukałaś jakiegoś - jakiegokolwiek wręcz - sposobu na zastosowanie ich. Rym - fajna rzecz, ale ważne jest też, żeby to jakoś brzmiało. Miło by było też, gdyby te rymy nie były aż tak jeden do jednego. Choć to już kwestia subiektywna, niektórzy lubią częstochowszczyznę. Ja na przykład nie za bardzo :P

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Na początku przepraszam, że wziąłem Cię za kobietę, zmylił mnie nick sugerujący rodzaj żeński ;>

No więc miałem na myśli, że rymy w większości są dokładne, o identycznym brzmieniu, raczej niewyszukane.

Opublikowano

@Tectosmith przekaz jest głowie dla mnie, jest to dość prywatny wiersz, więc zrozumiałe jest, że nie dla każdego będzie on w jakiś sposób głęboki. Mimo wszystko jesy dla mnie ważny.

@error_erros ma pan racje, staram się odchodzić od rymów, ale niezbyt mi to wychodzi jak widać. Dziękuję za opinię!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...