Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

minerva

Użytkownicy
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez minerva

  1. minerva

    Trujące drzewo

    Oh piękne, trujące drzewo cóżeś uczyniło? Czemu żeś serce moje zraniło? Dlaczego nie pozwolisz mi odejść? Zmuszasz mnie, by do niego podejść. A ja bezskutecznie zignoruję jego osobę. pominę jego istnienie, jakby miało dla mnie małe znaczenie. Nie spojrzę w jego stronę, choćby uderzył we mnie bożym gromem. Oh piękne trujące drzewo. Zabierz mnie z dala od niego.
  2. minerva

    Szklane serca

    Zaopiekowałeś się moim sercem, nie wiedząc do kogo należy. Pilnowałeś każdego bicia. Poznałeś każdą żyłkę i wszystkie jego najmniejsze segmenty. Jednak po czasie, porzuciłeś je bez wahania. Zupełnie jakbyś nie słyszał jego płakania. Jakby nie było Tobie oddane. Jakby było tylko dziecięcą zabawką. A ono naiwne, dalej biję dla Ciebie. I każdą łzę wylaną w słoiku trzyma. Krzyczy do Ciebie z ciemności, prosząc o odrobinę litości. Bo nikt nie chcę żyć w samotności na pustej życia posiadłości. Szczególnie serca szklane chcą być tylko kochane.
  3. minerva

    Odys

    Jestem jak Odys, co wraca do swojej Itaki, walcząc z falami i wspomnieniami. Oślepiłem cyklopa, by nie mógł spoglądać na Twoje piękno. Tracę ludzi wokoło, by znów poczuć bicie Twego serca. Słucham śpiewu syren, by z ich mądrością znaleźć drogę do Ciebie. Krzyczę Twe imię we śnie, by nie zapomnieć jego smaku na moich ustach. Zabiję każdego zalotnika, by poczuć młody dotyk starych dłoni. I w końcu powrócę, Miłości. Byś mogła całować mnie z tęsknotą. Byś kochała mnie tak mocno, jak w dniu mego odejścia.
  4. minerva

    Troja

    @Somalija Nie mam pojęcia, jaki związek ma to z moim wierszem, ale szanuję opinię polityczne i guess?
  5. minerva

    Troja

    Miasto spowiane mrokiem, sprowadzonym na siebie wyrokiem "Troja upadła!"- krzyczą zebrani. Wino płynie przez gardła, radość zalewa ciała, krew zasycha. Jednak wśród szczęścia, gdzieś w lewym rogu stoi smutna pogarda- zwana inaczej Kasandra. Po jej prawicy, tęsknota blondwłosa- Achilles czekający na Partoklosa.
  6. minerva

    Gorączka

    Urodziłem się z gorączką. Zżerała moje ciało. Powodowała piekielne pragnienie, którego ugaszenie było niemożliwe. Dlatego wędrowałem na ślepo, W majakach. W cierpieniu. Szukałem ukojenia, które nigdy nie nadeszło.
  7. minerva

    Monolog grzesznika

    @Tectosmith przekaz jest głowie dla mnie, jest to dość prywatny wiersz, więc zrozumiałe jest, że nie dla każdego będzie on w jakiś sposób głęboki. Mimo wszystko jesy dla mnie ważny. @error_erros ma pan racje, staram się odchodzić od rymów, ale niezbyt mi to wychodzi jak widać. Dziękuję za opinię!
  8. minerva

    Monolog grzesznika

    @error_erros Sam nie wiem, rymy wyszły raczej same z siebie, nie planowałem ich. Niezbyt rozumiem co ma pan na myśli mówiąc "jeden do jednego", mógłby pan rozwinąć? Dziękuję za opinię
  9. Ciemna noc mnie przytłacza, gdy Boży chłód mnie otacza. Krzyczę - Wrzuć mnie tam z powrotem choćby życie miało być Ikarowym lotem! Cisza. Więc wrzeszczę- Użyj mnie jak noża, lub utop w grzechu morzach! Cisza. I łkam - Wybacz przewinienia, choćby prowadziły do bólu nasilenia. Cisza. Błagam- pozwól mi być sobą z Tobą lub obdarz śmiertelną chorobą. Cisza. Skomlę- pokochaj mnie jak matka dziecko i ocal bohatersko. Cisza. Szepczę- ułóż mnie w swych ramionach bądź zamknij w kościelnych dzwonach. Cisza. Myślę- Napraw mnie lub wymień, prowadź w dymie. Szum.
  10. minerva

    Spóźniona myśl

    @Deonix_ Bardzo dziękuję za opinię! Niestety, jakoś nie lubuje się w pisaniu wierszy białych, sam nie wiem właściwie dlaczego. Może powinienem przynajmniej spróbować się do nich przekonać. Pozdrawiam!
  11. minerva

    Spóźniona myśl

    Stanąłem w drzwiach I zdałem sobie sprawę, Że wszystko runęło w piach. To dla mnie nierzadkie przeczucie Lecz tym razem to uczucie Narastało i wzrastało. I czułem jakby mnie na rzeź hodowano. Otarłem łzy, Spojrzałem za siebie. Tylu wspaniałych ludzi. Wszyscy z przyszłością, marzeniami, solidnymi korzeniami. Oraz ja. Marny, parszywy, grzeszny A w tym wszystkim taki pocieszny. Przez umysł przebiegła mi myśl Wtedy słone krople ozdobiły moją twarz. "Oni mnie nie nienawidzą." Lecz było już za późno, Bo wiatr zatrzasnął drzwi, Już miesiąc temu. Ale ktoś dalej w progu tkwi, Nie pojmując, że to wszystko tak się skończyło Jakby nigdy się nie wydarzyło.
  12. minerva

    Za zimno

    @duszka Dziękuję za komentarz! Również pozdrawiam
  13. minerva

    Za zimno

    Było za zimno, By podarować Ci pocałunek. Chociaż mógł to być ratunek. Ta myśl rozrywa mnie od środka, Bo niegdyś Twa twarz radosna Spoczywa pod gruzem. Pochowana pod marmurem. Było za zimno, by złapać Cię za rękę Chociaż to mogło skończyć mękę. I zapobiec ranom na mym ciele Co stanowiło dla duszy celę. Było za zimno, By do Ciebie przylgnąć. Bo robi się widno, A nakrycie To dla nas smutne przeżycie. Było za zimno, By kochać się bez granic. Co potrafią tylko ranić.
  14. minerva

    Coś

    Coś we mnie żyje i umiera Wstaje Obumiera To zbyt skomplikowane, by wyrazić w słowach Nawet po długich namowach Ale to nie jest ważne. Bo jestem Tu i teraz. I niczego nie zmieniam.
  15. Tęsknię za natłokiem myśli Co słodkie były jak miód I nietrwałe jak garstka liści, która rozniesie się na cały świat Gdy wiatr zawieje. Tęsknię za Twych ust dotykiem na mej rozgrzanej skórze powodujacym w sercu burzę. Tęsknię za wplecionymi we włosy palcami, które jakby znajdowały się tan miesiącami. których miejsce było w ciemnych kosmykach. Tęsknię za głosem nad uchem Szepczacym miłe słowa z rana, Kruche jak drogiej matki porcelana. Tęsknię za biciem serca, które miało być moje aż do ślubnego kobierca. I aż do śmieci Co tylko dziury na cmentarzach wierci. Tęsknię za tym co niestworzone. Bo to wymienione Nie zostało potwierdzone. Cóż... Moja miłość miała jednego jeńca. Jednak on opuścił lata temu I w oka mgnieniu Pozbył się wspomnienia I mojego imienia. Dlatego pozostało mi marzyć i tęsknić za nieznanym. Chociaż tak kochanym.
  16. minerva

    Omen śmierci

    Uschnięta żółta róża Jak pająka odnóża Pędzi za mną w nocy I przypomina o martwej już mocy Dostałem ją od śmierci Co od dziecka mnie nęci Miałem wtedy może 10 lat? Powiedziała, że gdy umrze kwiat Mam zacząć wyrywać kolce Pełne kwasu, ostre końce Gdy ktoś mnie zrani. Trzymałem ją przy życiu Nie przeszkadzałem w byciu Omenem przemijania Do świata duchów przenikania. Lecz teraz wyrywam ostatni już kolec Omijałem ludzi by marnie nie polec Ale było to nieuniknione. Z posępną miną Zakopią mnie pod gliną Teraz jednak oddech łapie Sam sobie kłamie Że uda mi się uciec .
  17. minerva

    Zły

    Kim tak naprawdę jest człowiek zły? Tym co powoduje łzy? Tym co ludzi zabija i niczym podstępna żmija oplata umysł ludzki, by posilić się ciałem a potem mówić "Ja nie chciałem!" I być przy tym zwykłym chamem? Tym co rani obojętnością i innych stworzeń naiwnością? Tym co rozsyła plotki, jakby od tego zależał jego żywot boski Tym co grzeszy przeciw Bogu grając z diabłem na rogu? A może tym kimś jestem ja? Zwykły i szary człowiek zmarniały, co myśli za dużo i pokuty różą zasiada przy kartce dając upust najmniejszej rance. Stara się najlepiej dla innych, nikomu nie winnych, jednak z marnym skutkiem. Może tym kimś jestem ja?
  18. minerva

    Problem

    Jestem posępnym duchem Mknącym przez odmęty życia Niszcząc je jednym niezgrabnym ruchem. Problem jest we mnie? Może we mgle? Może w moim charakterze Wszystko nie swoją miarą mierzę Napełniam oczy łzami Żalosnymi kroplami Odkupienia.
  19. minerva

    Zimna woda

    Sposoby na zabójstwo bezbolesne samobójstwo. Duszy rozdarcie przypomina uparcie, o fakcie oddechu, Na to nie ma leku... Leżąc nocą głosy bełkocą. Żyły podcinają szczęście wyganiają. Wcale nie ranią. Wcale nie mają. Wymęczyć próbują, plany złowieszcze knują. A ja się z nich śmieję, gdy w oczach truchleję. Łzy ocieram ataki odpieram ale ileż można? Niedługo- o świcie- Nastąpi me gnicie. Mimo wieku młodego, świętego, palącego... Położę się w grobie... A może już to robię?
  20. minerva

    Rany

    Och najpiękniejsza z gwiazd, zawarłem z tobą pakt. Wieczną przyjaźń obiecałem, swoją pomoc polecałem. Jednak ją zbyłaś choć do niej dążyłaś. Ranami się zadowoliłaś, wśród bólu tańczyłaś. Powoli siebie traciłaś, aż zgniłaś.
  21. minerva

    Obserwacje

    Innym spojrzenia rzucam ukradkiem, jakby przypadkiem. Wpatruję się w twarze, te barwne witraże. I uświadamiam sobie, że myślami jestem przy Tobie. Choć wszystko robię, byś pozostał w grobie. Piękno widzę w każdym nawet tym mniej ważnym. Lecz Twoje jest inne... Bardziej nagminne. Byłeś gdy płakałem i łzy rękawem ocierałem. Moje oczy bezsilne wpatrzone w te piwne, należące do Ciebie... Zaraz mnie wyśmieje. Traktujesz mnie jak szklankę lub upierdliwą rankę Choć kocham Cię szczerze, to sam w to nie wierzę, Skupiam się na słowie i własnej głowie. Ale ty wciąż tu stoisz chociaż podobno się boisz. Więc serce me odpuść i puść. Oddam je temu co przygląda się niebu. kto potraktuję z szacunkiem i poczęstuje tym trunkiem zwanym miłością. A może jednak litością...
  22. minerva

    Do kochanka

    @violetta mogłaby pani rozwinąć myśl, bo niezbyt zrozumiałem
  23. minerva

    Do kochanka

    Sam stworzyłeś kruchotę jak ja i nawet gdy dotykam dna twoja okrutna gra wciąż trwa. Cierpienia mi zadajesz, nowe imię nadajesz. Oboje mamy rany, leczy ty jesteś cwany. Moje wciąż krwawią gdy oczy łzawią. Twoje zaleczone mym smutkiem zalepione. Jesteś powodem bólu, ale och... Serca królu. Zżera mnie twój kwas, jak pasożyty las. Również zawiniłem, lecz cierpienia Ci oszczędziłem. Ucieknij z moich myśli, uczyń w nich czystki. Umieraj powoli, wbrew swojej woli. Nie wytrzymam obecności tego jegomości. Gdyż serce ofiarowane, nigdy nie zostanie oddane.
  24. minerva

    Pustka

    Niby krótka, jak nastolatki bluzka kroczy przed nami Pustka. Mała jak muszka lub wielka jak poety główka. Nie pozwoli iść do łóżka, bo szepcze do uszka. Łezki rusza, Serce rozkrusza. Płuca zatruwa, Usta wysusza. Krew się we mnie gotuję. A ONA DALEJ SNUJĘ Przyszłość mi rysuję, zniszczenie planuję Na innych pluję. Gardzi, obraża. By rzucić się na nich, jak dama z obrazka. Gdy mnie zostawi, innych rozstawi. Nigdy nie zezwolę na ludzi niewolę. Stanę więc z bronią chociaż inni mnie gonią. "Zmarnujesz życie splątasz jego nicie!" Lecz ja nie słucham.
  25. minerva

    Skarb

    Wiosenną porą wśród kwiatów i ptaków, i śpiewu i gniewu narodził się Skarb... Cóż... Podobno tak na imię miał. Nikt nie wiedział jakiej jest płci, ani co czci. Więc rozeszły się głosy, pośród porannej rosy, że w tej krwi tragedia tkwi. "To tylko faza!" krzyczy pani, co mężczyzn rani. "Narodu obraza" Marudzi pan co wiele nosi ran. Jednak nie swoich. On żonę poniewiera, do młodszych się dobiera. Wioska się burzy, a niebo chmurzy. Skarb rączkę unosi i trawę rosi. Jest on darem od wiosny. Choć wydaję się groźny, jest potulny jak baranek w sobotni poranek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...