Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@Tymczasem

gonić króliczka, też mi recepta

 myślisz, że jakiś znalazłaś sposób

nic nie trwa wiecznie, nie tak mówiłaś

więc teraz zmiana, nie drwisz znów z losu?

co, gdy króliczek nie chce uciekać,

kiedy gonitwa już go nie bawi

i najcudniejszym na świecie wierszem

już go przenigdy nie obłaskawisz?

 

Ps. To było od rzeczy, a teraz do rzeczy.

Znowu wiersz nieziemskiej urody, pozamiatałaś :)

Dlaczego tu nikogo nie ma?

 

Edytowane przez Alicja_Wysocka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Alicja_Wysocka  

Alicjo kochana gdybym znalazła

receptę na zwązek niezawodną

pewnie pisałabym fraszkę za fraszką

albo  miziała kogoś łagodnie...

 

A tak próbuję tak czy innaczej

docieć porażki mej przyczyny

dziś królik mi do wiersza  wskoczył

co będzie jutro? Zobaczymy ;)

 

Z wierszami jak z modą-każdy lubi co innego ;) 

 

Dziękuję za miłe słowa! 

Opublikowano

 

a jutro może puchaty misiek

który zapewne nie jest pluszakiem

zakręci w głowie i zacznie śnić się

wzdychasz do chwil niebyle jakich

 

po miśku będzie inne stworzonko

pieseczek kotek mrówa lub słonik

gonić za nimi oj miłe słonko

cierpliwie czekać - sam się oswoi

:)

ps co do wiersza Alicja powiedziała wszystko

Opublikowano (edytowane)

@Jacek_Suchowicz

Oj Jacku drogi toś mi tu całe

bezmała zoo do życia sprosił.

Wszystko przeżyję byleby  tylko

wąż się w kieszeni nie rozpanoszył !!! 

 

pozdrawiam

;)

 

 

@Rafael Marius ja tam dotyk docenić potrafię -w miarę upływu lat coraz bardziej....trochę jak mój kot-za młodu niedotykalski a czym starszy tym bardziej mizasty ;)

Edytowane przez Tymczasem (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...