Krusząc obce zwierciadła przestrzeni
Niczym wzburzone fale nadmorskie
Bo zdają się być na wyciągnięcie ręki
Snów dalekich światy bezdomne
Stąd ogień zdolny pochłonąć i strawić
Na rozkaz posłać w niebyt błądzące
Dusze w których nie przejrzą się gwiazdy
Gdy w lustrach oczu zapomną o sobie