Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za serduszko i pozytywny odbiór.

 

Tak, co najmniej z nadzieją, a jak dla mnie osobiście, to raczej z pewnością.

Chciałem opisać moje doświadczenia z życia po życiu, które były moim udziałem, gdy umierałem w szpitalu.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie dziwie się ani trochę. To byłoby by trudno odgadnąć.

Mogłem to napisać pod wierszem, ale nie chcę sugerować interpretacji.

Ale to tylko maja prywatna inspiracja.

Ogólnie wiersz jest o ciągłości nieustannego życia, która z ziemi wydaje się dość mglista.

Jakkolwiek ją kto rozumie. Nawet rozkład, też jest kontynuacją tylko w innej formie, tak z punktu widzenia ateisty.

 

Opublikowano

Bardzo przyjemny, klimatyczny wiersz, a tych wysepek, ostrowi i łach dużo na Wiśle, aż do okolic Ciechocinka, gdzie kończył się zabór rosyjski. Dalej, w pruskim pełna regulacja rzeki. O tym było w programie Polska z lotu ptaka.  Pozdrawiam

 

P/S literówka, chyba "odpłynął", a może lepiej popłynął. 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za pozytywny odbiór i serduszko.

 

Tak oczywiście. Ja je uwielbiam. Gdy byłem zdrowy bywałem tam przynajmniej raz na tydzień. Rzeka żyje, zmienia swoje poziomy wody i ciągle jest inna.

Czasem bywają mgliste i wtedy jest najpiękniej o wschodzie lub zachodzie słońca.

I cudne plaże, dużo lepsze niż nad morzem, a to wszystko 35 minut od centrum.

I poza sezonem zero ludzi.

Ale to 9 lat temu i wcześniej. Teraz może być więcej.

 

Moja ulubione miejsce to Wyspy Zawadowskie od strony Józefowa.

 

Dziękuję poprawione.

 

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Rafael Marius Tam, gdzie się urodziłam, tam jest grób mojego ojca. Przyjaciółkę odwiedzę na cmentarzu i nie tylko. Będą to smutne dni. Dni o przemijaniu i wspomnieniach.

Mam też w Warszawie tam cąłą rodzinę, niestety do Warszawy pojechać to "szczyt możliwości" :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Manek Jak piszę komentarze, to chyba nie ulega wątpliwości, że zamieszczam w nich to, co JA uważam za słuszne (z wyjątkiem cytatów).  Co tu 'w odpowiedni sposób' wyjaśniać?   Sądząc po Twoich wierszach i dorobku, to powinieneś widzieć, na jakim poziomie jest jakieś 85% twórczości amatorskiej w internecie, i nie mówię tu o żadnym konkretnym forum, tylko o zjawisku społecznym. Kiedyś istniała zacna instytucja szuflady, do której trafiała nasza pisanina. Obecnie rolę szuflady przejęły portale, gdzie można wrzucać płody swojej weny w ilościach zasadniczo nieograniczonych, a jeszcze ludzie przeczytają, pochwalą, dadzą lajka.   Większość tekstów nie wymaga nie wiadomo jak dogłębnej analizy. Są proste jak budowa cepa, oparte na kalkach i komunałach, napisane ułomnym językiem, naśladujące autorów z repertuaru lektur w szkole średniej (i poza tę stylistykę wielu piszących nie wychodzi, bo nic innego już nie czytają), a mnie interesuje nie treść (niech sobie piszą o czym chcą), tylko sposób, w jaki język został użyty, żeby tę treść przekazać. Jedna z tutejszych autorek użyła bardzo ciekawego określenia - że tworzy czując wibracje słów. Najwybitniejsi twórcy umieli jeszcze do tego dodać żelazną, bezlitosną logikę. Jeśli - zacytuję teraz p. S. Płatka, żeby nie było, że kogoś personalnie obrażam - w jakimś tekście sensu jest tyle, co w delirium naćpanego kocura,  bo autor kompletnie nie kontroluje ani swojej wyobraźni, ani swojego gadulstwa, to o czym my w ogóle mówimy?   Istnieją kategorie takie jak kicz, banał, patos, dosłowność, wodolejstwo, infantylność, które wymagają nie tyle wiedzy leksykonowej, co przede wszystkim intuicji, oczytania i nie wytłumaczysz nawet dziesięciostronicowym wykładem, co i w jaki sposób zabija wiersz. Jeśli w kolejnym erotyku czytam 'otulona wiatrem twojego szeptu dotykam cię czułymi słowami', to jak konstruktywnie i merytorycznie udowodnisz, że to jest jeden z wielu pozostających w masowym obiegu liczmanów - i to komuś, kto zapewne jest jeszcze na etapie 'pisania czuciem' i oczekiwania, że czytelnik spojrzy na  utwór z tej samej perspektywy?   Czy Twoim zdaniem, powinienem zamieścić na forum CV z wykształceniem, dorobkiem, a może  jeszcze skan dowodu osobistego, żeby nie było wątpliwości, że ja, to ja, wygłosić serię wykładów z literaturoznawstwa, lingwistyki, socjologii sztuki, semiotyki, poetyki, to może wtedy będę miał prawo nieśmiało zasugerować,że jakiś wiersz 'no, może nie jest doskonały, ale tak troszeczkę, troszunio mógłby być lepszy (...)'?   Co masz na myśli twierdząc, że można kogoś popchnąć w złym kierunku? Przecież my nie dyskutujemy na poziomie programowym, tylko rudymentarnym.  Ktoś wrzuca tekst koślawy językowo, z częstochowskimi rymami (bo jak do rymu, to już wielka poezja jest), miałkim, epigońskim, naiwnym przekazem, niedopracowany rytmicznie (takich czytuję najwięcej).  Jaki należy mu wobec tego dać mu feedback, skoro namawianie, żeby przemyślał swoje pisanie i douczył się fachu poetyckiego jest wielkim faux pas?   Ktoś inny wrzuca codziennie na forum wiersze w różnych działach i codziennie prezentuje w nich takie same treści, przemielone już wielokrotnie przy pomocy tych samych słów i obrazów. Co nagannego jest w zasugerowaniu, że do rozwoju potrzebny jest pewien dystans do własnej bazgraniny, spojrzenie na nią z perspektywy czasu, niekiedy zatrzymanie się w gorączce pisania, żeby zdobyć nowe doświadczenia oraz inspiracje, poszerzyć horyzonty, a może coś udoskonalić? I ostatnie pytanie - ile razy można tej samej osobie coś klarować?  W dziesiątym komentarzu, skonfrontowany z czyjąś niereformowalnością, oczywiście, że się nie rozpisuję, bo i po co?   Zasadniczo postawiłem sobie tylko jedną granicę, którą uważam za nieprzekraczalną. Nigdy nie piszę nikomu, że nie ma talentu.  Nie zgadzam się z przekonaniem, że 'poetą trzeba się urodzić', czy też że 'albo się to ma, albo nie'. Jest to podejście które obiektywnie może zniechęcić i realnie sfrustrować, bo przekreśla możliwość jakiegokolwiek rozwoju, sugerując nieosiągalność celu pomimo starań i brak sprawczości wobec czegoś, na co nie ma się wpływu. Autorytarne, rzucane w twarz negowanie czyjegoś potencjału jest bezsprzecznie nierzetelne. Jeśli ktoś mnie na tym złapie, posypię łeb popiołem.    
    • Bardzo ładny sonet. Jedno słowo w punkt, i wiersz.      
    • Cztery pory   Na wiosnę, szczególnie w maju, kwitnie Twój uśmiech. Tak młodą jeszcze jesteś i tak wiotką – jak świeża gałązka w gaju.   Latem, dojrzewasz, by w pełni kwietności upajać wdziękiem. Kłaść na oczy płatki miękkie, wiedząc, że wszystko się zmieni.   Jesienią, pierwszeństwo liście spadłe mają, i owoce Twoje opuszczają kiście.   Wraz z zimą, przychodzą noce i wiatr jest wtedy jak czyściec – już raz ostatni łaskocze.      
    • Na trzydzieści lat nasz rdest   Wężownik co wzrósł i strzegł   Wspólnych miejsc rzeźbił i z hal   Kamień tylko stół i stał.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

                 
    • @violetta Nie, nie o taki kościół chodzi. Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...