Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kamil L.


Rekomendowane odpowiedzi

Ile można czekać? - pomyślałem - Miała być już godzinę temu.
Chodząc po mieszkaniu zastanawiałem się. Pewnie coś wypadło i zaraz będzie.
Nie przychodziła. Chodząc od okna do okna powoli godziłem się z myślą, że ten wieczór będzie samotny.
Puk, puk, puk - usłyszałem pukanie.
Poszedłem otworzyć drzwi. Moim oczom okazał się listonosz, który wręczył mi rachunek.
”Dziękuję” - odparłem z wymuszonym uśmiechem. Zamknąłem drzwi i położyłem się na kanapie. Otworzyłem paczkę orzeszków. Byłem zły, smutny, przygnębiony. Chciało mi się płakać, krzyczeć. Miałem tyle energii, że mogłem góry przenosić a całą spaliłem na otwieraniu i wypijaniu kolejnych butelek piwa. I tak wybiła 23.00. Wstanie wskazującym na spożycie wstałem z kanapy i podążyłem w stronę łazienki. Lustro mnie znienawidziło.
”Parszywe życie” - powtarzałem pod nosem.
Ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Pukanie było głośne i nerwowe. Pokonanie drogi do drzwi zajęło mi dużo więcej czasu niż normalnie. Z wściekłością na twarzy otworzyłem drzwi.
Piękna. Czarne włosy opadające na ramiona z delikatnym połyskiem. Oczy, usta, ciało... po prostu piękna. To była ta na którą czekałem.
”Wejdź” - powiedziałem z lekkim drżeniem w głosie.
Pomogłem zdjąć jej płaszcz. Usiedliśmy.
„Jesteś gotów?” zapytała przerywając niezręczną ciszę.
”Tak” - wyjąkałem.
Chwyciła mnie za rękę. Nie wiem co bardziej dreszcze czy pot, sprawiały że drżałem. Czekałem na to tak długo... Nie mogłem uwierzyć, że ten dzień właśnie nadszedł.
”Chodź” – powiedziała wstając z kanapy.
Podniosłem się i poszedłem z nią. Już nic nie miało znaczenia. Rachunek, pieniądze, strach, otwarte mieszkanie. Żadnych zmartwień. Nie sen. A może sen? Bez możliwości otwarcia oczu. To była śmierć. To na nią tyle czekałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Piękna. Czarne włosy opadające na ramiona z delikatnym połyskiem. Oczy, usta, ciało... po prostu piękna. To była ta na którą czekałem.
”Wejdź” - powiedziałem z lekkim drżeniem w głosie.
Pomogłem zdjąć jej płaszcz. Usiedliśmy."- to ten fragment spowodował, ze pomyślałam o prostytutce, zwłaszcza: "To była ta" wskazywał na to, ze nie mogła być jego dziewczyną. bo jej nie znał, ale to tylko moja interpretacja!
papapapap!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...