Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Somalija

   ^(*_*)^ Siostro: czy aby na pewno w poezji subtelność przekształcana powinna być w dosłowną obrazowość?

  .Drugie zaś pytanie brzmi: Co zmieniłabyś w "osice", gdybyś musiała to zrobić? 

   Miło mi było gościć w Twoich poetyckich progach ^(*_*)^ . 

   Serdeczne pozdrowienia. 

  

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wszystko masz, jesteś piękny i namiętny...

 

Tak subtelność i rozwaga jest potrzebna, ale nie zawsze da radę ich przestrzegać. 

Osika jest drzewem, reaguje na najmniejsze tchnienie, niestety nie może podążyć

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... to trudne, jak wszystko.

Dobrego dnia

Opublikowano (edytowane)

@Somalija

   Masz racje. Ale chodziło mi o to, także dosłowny opis z ostatniej zwrotki Twojego wiersza ma jest natury prozatorskiej. Nie poetyckiej. I jako taki uprasza o zastąpienie metaforą ^(*_*)^ . 

   Napisałaś bardzo ładny wiersz. Pełen uczuć i Ciebie samej, jak to masz we zwyczaju ^(*_*)^ .   

   Dzięki Ci za odpowiedz. Tobie również dobrego Piątku ^(*_*)^ .  

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Corleone 11 Znalazłam moje stare narty i lampkę przy której się uczyłam w szkole średniej, hantle i jeszcze kilka pamiątek

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ale nic nie przebije tego jak kilka lat temu znalazłam wielkie pudło a w środku komplet obiadowy na 12 osób, waza, sosjerka, dodatkowe talerze do mięs i dzbanek i 12 filiżanek do kawy, pytam mamy co z tym zrobić, a mama mówi, że to moje. Babcia mi kupiła gdy byłam mała... to prawdziwy zabytek... piękny... 

 

 

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Miałam wtedy jakieś siedem lat. Chodziłam do pierwszej klasy. Mieszkaliśmy w Gdyni, w dzielnicy Obłuże. Któregoś dnia bawiliśmy się z rodzeństwem w chowanego – oczywiście na podwórku, bo na ulicę można było wychodzić tylko za pozwoleniem mamy. Nasze podwórko było całkiem spore. Był tam ogródek, jakaś szopka, w której tata trzymał różne ciekawe rzeczy – grabie, łopaty, a nawet siekierę! Był też kurnik, psia buda i oczywiście nasz pies – Lord. Wpadliśmy wtedy na genialny pomysł: schowamy się mamie! A niech ma – skoro tyle rzeczy nam zabrania, to teraz niech nas szuka! – Na pewno nas znajdzie i jeszcze skrzyczy, że ją denerwujemy – mówiłam. Ale co tam, ryzyko wpisane w zabawę! – Schowajmy się do psiej budy – zaproponował ktoś. – Ooo, to jest dobra myśl. Bardzo dobra! I tak właśnie zrealizowaliśmy nasz chytry plan. We trójkę – Grzesiek, Tomek i ja – wciskaliśmy się do budy. Pies patrzył zdziwiony, ale przecież nas nie mówi. Lord był duży, więc i buda była odpowiednio przestronna. Jakoś się tam upchnęliśmy. Cicho siedzimy, nie gadamy, bo wiadomo – zdrada przez śmiech to klasyk. W środku śmierdziało psem i kurzem, było duszno  i niewygodnie, ale czego się nie robi dla porządnej zabawy? Siedzimy jak trusie, aż zaczyna nam się nudzić. Nic się nie dzieje. I nagle – akcja! Słyszymy mamę, jak nas woła. Chodzi po podwórku, sprawdza furtkę, krzyczy coraz bardziej zdenerwowana: – No co jest?! Gdzie oni są?! A my dusimy się ze śmiechu – dosłownie. Zabawa życia! I wtedy pies zaczął szczekać. Najpierw nieśmiało, potem coraz głośniej. Kręcił się, jakby sam nie wiedział, co robić. W końcu zaczął piszczeć. Mama podchodzi do furtki – nikogo. Na ulicy pusto. Dzieci zniknęły jak kamfora. Wreszcie zaniepokojona podchodzi do psa. – Lord, czego ci trzeba? Co się dzieje? Co chcesz, głuptasie? I nachyla się nad budą... – CO WY TAM ROBICIE?! WYŁAZIĆ MI NATYCHMIAST Z TEJ BUDY! CO TO ZA GŁUPIE POMYSŁY?! A ja, z pełnym oburzeniem, mówię: – To nie głupie pomysły, tylko pies głupi, bo nas zdradził! – Marsz do domu! – ryknęła mama. – Wszyscy do wanny! Zdjąć te śmierdzące ciuchy! No nie wiem, w co ręce włożyć z wami... Utrapienie z tymi dziećmi!
    • ,,Prawy zamieszka  w domu Twoim, Panie,, Ps 15    jesteśmy ...super  a inni  gdyby i oni byli tacy    świat byłby wspaniały    zła nie czynię  mnie nie dotyczy  odwracam się od niego  pływam w zadowoleniu  widzę dobro po swojemu  zadowalam swoje ja    prawość to nie slogan  to droga jaką szedł Jezus  warto ją dostrzec  i …iść    prawi ujrzą Jego oblicze  prawi dostaną wieczne życie   Jezu ufam Tobie    7.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański Pański 
    • @Annna2Albo bardziej, bo przecież można, nawet kiedy nie ma.
    • cisza po zmarłym bywa tak cicha że aż boli   jest niewidzialna a mimo to ją wyczuwamy   boimy  się jej lękamy czy nie przemówi   taka cisza jest  trudna bo  płacze
    • @UtratabezStraty tak, to chyba dla każdego artysty fundamentalna sprawa. Dzięki! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...