Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@violetta

 

Karakula

 

I to tak zwana ta pani komornik,

lekka, panienka, lekka - złotowłosa

i to tak zwana ta pani komornik,

 

trzy dni temu widziałem ja - ją,

oczy, pociemniałe, oczy - wypalone:

trzy dni temu widziałem ja - ją,

 

dałem ja jej francuskiego - rogala,

kiedyś ona była pożądliwa: jak ta osa,

dałem ja jej francuskiego - rogala,

 

jak śpiewają cyganie: cyrangala

i la i le i la i lala i la i le i la i morangala,

jak śpiewają cyganie: cyrangala,

 

dałem ja jej francuskiego - rogala,

kiedyś ona była pożądliwa: jak ta osa,

dałem ja jej francuskiego - rogala,

 

trzy dni temu widziałem ja - ją,

oczy, pociemniałe, oczy - wypalone:

trzy dni temu widziałem ja - ją

 

i to tak zwana ta pani komornik,

lekka, panienka, lekka - złotowłosa

i to tak zwana ta pani komornik...

 

Łukasz Jasiński (październik 2017)

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Somalija

 

Jeśli czytałaś moją "dyskusję" z własną przyjaciółką, to: z całą pewnością zauważyłaś, iż jest tutaj również temat poboczny, dam mamie upoważnienie i to mama będzie załatwiała moje sprawy z biurokratami - tępymi, zabetonowanymi i głupimi - umysłami, otóż to: mama będzie miała trzy możliwości - złożyć wniosek na Marynarską lub Smolchuwskiego i do jakiejś filii Opieki Pomocy Społecznej ze względu na "trudną sytuację życiową", jednak: według mnie - to administracja jest w trudnej sytuacji życiowej - inaczej by nie wyciągała ode mnie kasy, nawet gdyby mi dali komornika - muszą najpierw złożyć sprawę do sądu, a sąd wysłucha również moim argumentów, poza tym: komornik nigdy nie może zająć całości moich dochodów, ostatecznie: administracja wyjdzie na złodziei, mało tego: zostanie skompromitowana - jak można okradać samotnego kawalera, który jest osobą z nabytą niepełnosprawnością - niesłyszącą i po ogromnych przejściach życiowych? Jeszcze jedno: dlaczego nie mam problemów z czynszem i energią? I o tym administracja doskonale wie, dlatego wpadła na pomysł z wodą - licznikami, aby mnie udupić - zniewolić, gołym okiem widać: jest to dezercja czysto polityczna, acha, takie 2000 zł miesięcznie za wodę do płacą pracodawcy - przedsiębiorstwa, prawda?

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@violetta

 

Nie zapłacę za cudzą wodę, nikomu: jakimkolwiek pasożytom - kościołowi, noclegowni, schroniskom, agencjom towarzyskim, samotnym matkom, przedsiębiorcom, administracji, pracodawcom, nielegalnym imigrantom i Ukraińcom - niech sami płacą, raz w miesiącu będę pił wódkę i papierosy - będę palił, nie jestem frajerem, teraz: jeśli mi przyślą rachunek faktyczny - zgodnie z prawem - 400 zł - wtedy zapłacę, żegnaj!

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Somalija

 

Tak, Agnieszko, twoja ukochana przyjaciółka jako katoliczka ma kompletnie wyprany mózg - żyje oderwana od realnego życia, dajmy przykład: jako były pracownik Archiwum Akt Nowych na stanowisku pomocnika archiwisty - zrobiłem zakład z kierownikiem (z jego łaskawej woli) - przez trzy lata nie paliłem, nie piłem i nie uprawiałem seksu - przytyłem (w pewnym czasie ważyłem 110 kg przy wzroście 176) i trafiłem do Szpitala Czerniakowskiego - złapałem wysokie ciśnienie i niedoczynność tarczycy - lekarz przepisał mi różne leki na receptę, podobnie było w schronisku na Żytniej, więc: wróciłem do picia, palenia, przestałem brać leki i zacząłem uprawiać seks - wróciłem po prostu do zdrowia! A ona jako - niewolnik - z umysłem destrukcyjny robi wszystko na odwrót - próbuje zniszczyć mi zdrowie, życie i przyjemności - wolność.

 

Po prostu wpisz na Geogle: wiersze Łukasza Jasińskiego - tam nadal jest zdjęcie jak wtedy wyglądałem (pod zdjęciem jest napis: "Poeci Po Godzinach").

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

DZIEŃ DOBRY, niestety nie czytałam Pana konwersji z Violettą, ponieważ nie była ona adresowana do mnie. Zawsze gdy rozmawiam tu z jakimś mężczyzną, zjawia się Viola i ,,przejmuje" znajomość.

Cieszę się, że ma Pan zaufanie do mamy. To wspaniałe mieć wsparcie. 

Ooo, 110 kg to rzeczywiście dużo. Teraz wygląda Pan bardzo dobrze, przystojnie. Pozdrawiam serdecznie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano (edytowane)

@Somalija

 

I właśnie tutaj jest problem: czytam po prostu całość i dzięki temu widzę funkcjonujące szczegóły - wiem kto jest kim i co robi, większość ludzi nie czyta całości - innych ludzi, dlatego też: wyglądają na głupków, a jednocześnie takie podejście jest de facto egoistyczne, dodam: komornik sądowy Olga Rogalska-Karakula na swojej stronie internetowej reklamowała szybką pożyczkę z wolnego rynku - jako osoba publiczna nie miała prawa tego robić - złamała prawo, kierownik schroniska - Andrzej Czarnocki - na Żytniej założył sobie "własną działaność gospodarczą" i wykorzystywał ludzi bezdomnych - żył z rent, zasiłków i emerytur, jego żona była kierownikiem Caritasu - potrójnie złamał jako "pracodawca" prawo - nie dał mi umowy o pracę, wykorzystywał mnie: wiedział, iż jako osoba nielegalnie bezdomna - nie miałem wyboru i użył wobec mnie siły fizycznej, także: nepotyzm też - jest prawem zabroniony, taka jest rzeczywistość - fakty i dlatego twoja przyjaciółka nie rozumie życia, jasne: na wiosnę kupię sobie pistolet - przecież moja mama nie będzie wiecznie żyła i będę musiał sobie sam radzić i wszystkie doświadczenia życiowe będę tutaj publikował - informował opinię publiczną, dziękuję za odpowiedź i miłego wieczoru.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Somalija

 

I jeszcze jedno, pani Agnieszko, nie mam problemów z komunikacją werbalną i pisemną, także: z dziewczynami - inaczej bym nie rozmawiał z panią i z pani ukochaną przyjaciółką, wiem: co to jest prywatna korespondencja, dlatego - podaję numer telefonu z dopiskiem - tylko SMS-y, jednocześnie: prywatna korespondencja może być wykorzystywana w niecnych celach - blokowania ludzi w celu ich oplotkowania, szantażowania i izolowania, tutaj: po prostu prowadzimy publiczną rozmowę, gdybym słyszał: nie musiałbym zakładać konta na Facebooku, tutaj i Datezone, ostatnio na Facebooku poznałem Anię, wymieniliśmy się numerami telefonu i co? I nic... Milczenie, lekceważenie i ignorancja - nie pierwszy raz z takim zachowaniem się spotykam, jasne: usunąłem jej numer telefonu i wbrew pozorom: gdybym chciał - kupiłbym sobie kolejne piwa (pewnie zaraz pani przyjaciółka znowu zacznie, nie pij, nie pij i nie pij...), to nic innego jak próba wyciągnięcia pieniędzy, podobnie jest z ludźmi:

 

- Ma pan pracę?

 

A sami nie pracują, bo: nie chcą i chcą cudzych pieniędzy, dlatego odpowiadam:

 

- Nie pracuję!

 

Inaczej bym informował, że mam pieniądze i wtedy co? Jak zwykle: złodziejstwo i żebractwo - cwane pasożytnictwo.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Somalija

 

Wiem, mówiłaś o tym i nie wiem, pani Agnieszko, czy jesteś pracownikiem lub pracodawcą - niedawno weszła nowa ustawa, iż komornicy razem z Urzędem Skarbowym będą mogli ściągać pieniądze od Polaków, którzy nie płacą podatków - pracowników i mnie to nie dotyczy, tylko: pracodawców i najbardziej po stronie pracodawców i unikaniu płaceniu podatków jest Konfederacja, de facto: gówniarze, ojej, niedojrzałe dzieciaki pchające się drzwiami i oknami do sejmu - do nic niczego do nic robienia - do puszczania bąków na zielonych fotelach, poza tym: aby wybudować dom - trzeba mieć ziemię - kupić lub otrzymać w spadku, gdyby kupić - to trzeba mieć kasę, otóż to: mieć kasę na ziemię - trzeba pracować i zarabiać 30000 zł miesięcznie, więc? Pieniądze ci z nieba spadły? Jeśli z pracy, to: pewnie dzięki wyścigom szczurów - karierze, a jednak nadal są ludzie, którym nie zależy na karierach - mają inną wizję świata... 

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Łukasz Jasiński Żyję zupełnie inaczej niż

Pan, zainwestowałam kiedyś na giełdzie, a w niepewnych czasach mając trochę wiedzy o świecie i intuicji można zarobić pieniądze bez wychodzenia z domu... Nie jestem karierowiczem, żyję bardzo skromnie.

Dziś miałam wzruszający sen. Śniłam o mężczyznie, który płakał w rękaw mojej sukienki. Trzymałam go w ramionach i pocieszałam. Wszystko, co mnie w życiu spotyka jest bardzo trudne, smutne. Ja lubię pracować, zapominam wtedy o tym całym bezsensie i cierpieniu... 

@violetta

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

DZIĘKUJĘ

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

, widzę że z Księciem trudna znajomość... ale dobrze, że utrzymujesz z nim kontakt, niebo masz w zasięgu...

Opublikowano (edytowane)

@Somalija

 

To dobrze, pani Agnieszko, jednak: zawsze proszę pamiętać - jako osoba z nabytą niepełnosprawnością - niesłysząca nie z własnej winy - nie mam żadnych szans takich jak pani, poza tym: mam już 42 lata i jestem już na to za stary, otóż to:

 

- Majątek gromadziłem własnym kosztem i mogło być inaczej i po śmierci rodziców miałbym mieszkanie komunalne - mieszkałbym w dużym pokoju razem z dziewczyną, a w małym pokoju nasze dziecko i wszystko miałoby z góry zapewnione, natomiast: w wieku szkolnym - książki, znaczki pocztowe, monety, banknoty i klasyczne filmy na płytach jako mój majątek kolekcjonerski - tak należy kształtować umysły młodych ludzi - elitę intelektualną.

 

- Mieszkanie po mojej babci miało być dla mnie, słowem: nie zdążyła napisać testamentu...

 

- Jako osoba nielegalnie bezdomna zrezygnowałem ze spadku po ojcu, niby po co miałbym wziąć swoje jako osoba nielegalnie bezdomna? Aby być sponsorem schroniska na Żytniej?

 

Gdybym słyszał: walczyłbym o swoje, powiedzmy sobie prawdę, pani Agnieszko, aby robić jakieś interesy - trzeba słyszeć o czym rozmawiają najbliżsi i rozmawiać przez telefon komórkowy - pani przecież to robi, dlatego też: niektórzy ludzie to dwunożne ssaki agresywne, egoistyczni pasożyci i hieny cmentarne - włącznie z najbliższą rodziną.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@violetta

 

Po polsku: ekspreso od ekspresów lub ekspresowy, nawet brukowiec: "Super Ekspres" - tak powinno być, jak widzisz: angielszczyzna jest wszędzie i nowobogacka elita intelektualna używa angielskiego w Polsce, miast: na emigracji, otóż to - to nic innego jak poczucie niskiej wartości i dupowchodzenie... Wiadomo komu...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
    • @Lidia Maria Concertina Jak zawsze z przyjemnością przeczytałam i się zamyśliłam. . Pozdrawiam:)
    • @Bożena De-Tre Niech Ci się Poetko wiedzie jak najlepiej :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...