Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pękam bo dobrze wiem
o sekundowym naliczaniu
bezczynności i zaniedbań

z rozwiązanymi butami
i wciąż otwartym rachunkiem
napędzam sobie wymówki

już nawet z rodziną na zdjęciu
nie potrafię wyjść
ze smakiem

umiem kręcić poziome ósemki
z rękami w kieszeniach
i palcem w nosie

wydrążeni koledzy
w lustrze odbijają mi się
echem albo pechem

trzymam się ramy

Opublikowano

Pansy, dzięki po stokroć. A już myślałem, że wiersz przejdzie niezauważony. Będę się starał pozostać na Twojej liście. Pozdrawiam również. // 51

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja się pod słowami Jay'a podpisuję ;-) Apropos wiersza ma takie jedno pytanko - czy to "trzymanie się ramy" prawidłowo nasuwa mi na myśl pewien dobrze znany dialog z "Nic śmiesznego"?
POZDRAWIAM!
PS.
Dzięki za koment na "poezji polskiej" ;-)
Opublikowano

Dzięki, Michał.

Zgadza się. Przerobiony cytat istotny tak samo, jak jego źródło. Świetnie, że to odszyfrowałeś. Ukłony ode mnie. I pozdrowienia. // fu

Opublikowano

Też chcę pochwalić :) Bardzo fajny wiersz. I chociaż każdy pokój pomalowany jest tu jakąś "ujemną" barwą, to ostatni wers rzuca światło i, rozjaśniając pokoje, wprowadza ład.

Jedyne, co mnie zastanawia to kolejność zwrotek - czy 4 na pewno najlepiej czuje się przed 5?

Pozdrawiam.

Opublikowano

Wielkie dzięki, Anno. Cieszę się, że odnalazłaś trochę ładu.

Przyznam, że zastanawiałem się nad kolejnością strof. Twója sugestia też przeszła mi przez myśl. I chyba rzeczywiście tak byłoby lepiej, gdyby nie fakt, że pojawiłby się wówczas błąd logiczny — z rękami w kieszeniach (ewentualnie z palcem w nosie), trudno trzymać się ramy. Wprawdzie rama tylko metaforyczna, ale i tak trzeba do niej wyjąć dłonie z kieszeni. Mimo że ostatni wers jest treściowo osobny, to w takim kontekście mógłby się wydawać spójny semantycznie z poprzednią strofą. Rozdzielając zwrotką o kolegach unikam tego powiązania.

Tak czy inaczej dziękuję, że przystanęłaś na dłużej i pomyslałaś nad tekstem. Zresztą zawsze to robisz. Pozdrawiam Cię serdecznie. // 51

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Swoją drogą, gdyby zamienić miejscami 4 i 5 to wyszłaby bardzo ciekawa rewia niemożliwości w sensie dosłownym, a możliwości w metaforycznym ;) Byłyby kolejno: ręce w kieszeni, palec z jednej z nich w nosie, a tak naprawdę to trzymamy się ramy ;)) To dopiero "święty znicz sztuki" ;)
A tak poważnie, to zgadzam się z Twoim zdaniem. :)
Opublikowano

Rewią niemożliwości mnie zastrzeliłaś ;) Muszę jednak pilnować się, bo mi nie przedłużą licencji poetyckiej, a wtedy szlaban na publikacje :) Dzięki jeszcze raz.

Opublikowano

Bardzo dziękuję Ci za opinię. Twoje zdanie liczy się ogromnie. Fajnie, że podoba się rama. W rekurencjach tylko ona jest pewna. Pozdrowienia przesyłam. // 51

Opublikowano

Julia. Super, że weszło. Musiałem tak z tym wydrążeniem. Zobacz, ile można mieć literackich skojarzeń, o Eliocie nie wspominając ;) Dziękuję Ci za komentarz. Pozdrawiam. // 51

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • przygarnij mnie czule jednym ruchem ręki wśród poezji oplecionej wstążkami zatopionej w palecie czerwieni poprowadź dłoń łagodnie aksamitnym szlakiem rytm oddechu niecierpliwie przerywaj wargami szeptem rozniecaj ogień wilgocią przetkany chłodem szmeru pohamuj fale krwi rozgrzanej obsyp nas brokatowo zanim w noc odpłyniemy skąpani w potoku deszczu rubinowej jesieni        
    • @Jacek_Suchowicz Ślicznie  Rano spoglądam na Czerwone Wierchy.   Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
    • Zegar urzeka melodyjką i odtworzoną dykteryjką, a dołączone jaskółki są bajką.  
    • myślę o tobie całym ciałem  o niej o nas dzień i noc   płynę za tobą całą sobą  bez przerwy na wytchnienie    świecę srebrem przegubów  otwartego pocałunku    z każdym oddechem uda nabierają drżenia  z każdym zbliżeniem usta czerwieni             
    • Gdybym miał wybierać po prostu nie urodziłbym się nigdy. No, ale gdybym jednak był zmuszony bo karma, przeznaczenie, jakiś bóg; wymyśl sobie powód; to zmieniłbym nie jedno, ale dwa wydarzenia ze swojego dzieciństwa. A już dalej poradziłbym sobie ze wszystkim. No, ale jednak się urodziłem, jednak doświadczyłem i wcale sobie nie poradziłem. Tak mi się kiedyś wydawało, że prę do przodu, że  będzie lepiej, ale życie po wielu latach kazało mi zweryfikować to "wydawanie się".  Gdyby te dwie rzeczy się nie wydarzyły, to...  Rozmyślania przerwała... cisza...  Głucha, niema i mroźniejsza niż arktyczne powietrze cisza.  Ostrożnie przesunąłem palec na spust Raka. Nie odbezpieczam, bo nigdy nie jest zabezpieczony. W tym świecie nie ma czasu na zastanawiania się i ostrzeganie kogokolwiek o intencjach; Albo ja, albo oni, albo zmutowana natura.  Nie otwieram oczu, bo noc jest tak ciemna, że nie widać nic na wyciągnięcie ręki. Staram się nie poruszyć pod plastikowym brezentem, żeby nie zaalarmować nikogo i niczego jakimś szelestem.  Leżę na prawym boku. To trochę niewygodnie, żeby pomóc sobie na czas bronią palną, ale kiedy leżę na lewym to słyszę bicie własnego serca... Taka ciekawostka.  Bardzo uważnie wsłuchuję się w ciszę. Jak to się stało, że nagle nie ma najmniejszego podmuchu wiatru?  Pieprzone zbiegi okoliczności. Nienawidzę tego bo wiem, że to początek kolejnych kłopotów. Zawsze jest tak samo, najpierw jest cisza albo w otoczeniu, albo w umyśle a później trzeba działać i to nie w rękawiczkach.  Jest!  Wyławiam delikatny szelest z głuchego mroku. To nie człowiek, ludzie są bardziej hałaśliwi, ale to wcale mnie nie uspokaja, bo na człowieka wystarczy jeden strzał z broni, ale nie na te bestie! Tak jakby wiedziały, że w smolistej ciemności nie da się celować...  Nie ruszam się. Czekam aż poczuję oddech na twarzy i ten cholerny smród...  Czekam...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...