Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

(jak to możliwe)


Rekomendowane odpowiedzi

wszystko możliwe

w dzisiejszej dobie

gdy wierność legła

w  śmietniku

 

tu ją wyśmiano

tam splugawiono

czego byś chciała

w tym życiu

 

ktoś się zapomniał

i tekst mi rzucił

w drzwiach szybko

wychodząc

 

z jedną osobą

lat dziesiąt razem

czyba masochizm

dla kogo

 

pośród znajomych

głupio się czuję

ten z czwartą żoną

ten z trzecią

 

ja od półwieku 

stale z tą samą

artefakt - szybko

czas zleciał

:)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jacek_Suchowicz Gratulacje! Myślę, że Ci, co się rozchodzą planowali życie razem, potem nie wyszło. Może chodzi o umiejętność tworzenia relacji, wyrażania potrzeb, szacunku dla siebie i innych itp. Fundamentów w jednostce.

Zdrada to przecinek w zdaniu. Wierność - zdanie bez przecinka. Ale to nie wszystko by się miłość udała, moim zdaniem. 

Pozdrawiam ciepło. @poezja.tanczy zwalać winę ludzie uwielbiają. A współudział? Cali na biało, z niedowierzaniem, brną we mgle dalej. 

 

Dziękuję Mili za słówko. bb

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@beta_b czasem "nierozerwalność świętego węzła" musi zmienić się w przecięcie węzła gordyjskiego...

 

Pewnie ma w tym sporu udział większa niezależność (finansowa) kobiet, ich (samo)świadomość, identyfikacja kultury patriarchalnej i przebijanie szklanych sufitów, także tych domowych

 

Pozdrawiam

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jacek_Suchowicz W związek część ludzi wchodzi uniesieni uczuciem i kroplą nieświadomości; rodzinne zobowiązania,  podatkowo lżej, pozyskać kredyty itp. Po co pchać w to Boga, naprawdę nie rozumiem. ;)
Ale więcej nie wiem, niż wiem, więc nie jestem dobrym adresatem pytań.

(Po co wchodzić w błoto wiedzą dzieci i psy, ale kto to potem posprząta? ;)  - deko w tym ironii, ale i ziarno prawdy. bb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pewien Tatar w Tatarstanie, by być pewnym, że jest w stania, potrzebę nagłą podsycał viagrą i sztywny leży w kurhanie.    Ten kawaler, mieszkaniec Raciąża   już pięć razy na ślub swój nie zdążał,   bo w wigilię ślubu   odwiedzał  pięć klubów   i na dobę się w nicość pogrążał.                                                   
    • Samotność na balkonie, zimny wiatr, Papieros gaśnie – czy zgaśnie też świat? Pustka mnie trawi, wciąga mnie mrok, Czy znajdę siłę, by zrobić ten krok?     Zamknięty w sobie, na balkonie stoję, Styczeń mnie dusi, chłód przenika skroń. Papieros w dłoni jak płomień nadziei, Gaśnie – jak ja – w mroźnej zawiei.   Syn w pokoju – widzi, choć milczy, Czy się nie boi? Czy lęk go ćwiczy? Patrzy na ojca – na martwe spojrzenie, Czuje tę pustkę, czuje cierpienie.   Nie jem i nie śpię, a karmi mnie mrok, Już nawet kreska nie podnosi mnie stąd. Życia balans to linia, do śmierci krok, Jak to kusi, ten spokój – może zrobię to.     Samotność na balkonie, zimny wiatr, Papieros gaśnie – czy zgaśnie też świat? Pustka mnie trawi, wciąga mnie mrok, Czy znajdę siłę, by zrobić ten krok?     Butelka na stole – znów kusi mnie z bliska, Cisza jak nóż – tnie myśli z nazwiska. Rachunki jak kule, wbite w mój dzień, Nie mogę uciec, choć błagam o cień.   Pieniądze się kończą, do pracy nie chodzę, Przyszłość mnie ściska, to śmierci zimne dłonie. Wiem, że tracę grunt, rozpacz mnie chłonie, Co z tego? I tak każdy już zapomniał o mnie.   Później chociaż zapal znicz na tablicy nagrobnej, W twarz mi już nie spojrzysz, ale może będziesz spać spokojniej.   Nie skrócę tego piekła na ziemi, na życie się nie targnę, Ale nie mam już nadziei – powoli gasnę. Nie będę tchórzem, za bardzo synka kocham, Dlatego mokrą twarz każdej nocy w poduszkę chowam. Ja i tak już umarłem, tak tylko dodam, Wycierpię ile muszę, a później skonam.   Samotność na balkonie, zimny wiatr, Papieros gaśnie – czy zgaśnie też świat? Pustka mnie trawi, wciąga mnie mrok, Czy znajdę siłę, by zrobić ten krok?   Gdy dym się rozwiewa, zostaje ta pustka, Życie to gra – przegrana za krótka. Czy mogłem coś zmienić, cofnąć ten czas? Czy to ja zbudowałem ten martwy świat?
    • @_M_arianna_ ...za późno  :)
    • @Laura Alszer ...z alfabetu powstałeś i w alfabet się obrócisz...:)
    • @Domysły Monika Albo gorące niesnaski :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...