Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czerwone grzywacze dojrzewają przed nami
Rozstaje między głowami prześwitujące
Różanem płynące do leśnych warowni
I powietrze trawą pachnące

Za nami staw jak czubek wielkiej korony
Rubinowy pałac otoczony murami
Pilnie strzeżony przez brzozy
I ogniem połyskującym dworzany

Na wybrukowanym sklepieniu splecione
Warkocze skrzydłami jaskółczych grindwali
I jeszcze dzieci, choć lotom dorosłe
Gwałtownie wymachują skrzydłami

Widzę jak ogromne gondole
Niewzruszone falom żyta i owsa
Wybierają sieci swych pociech
Zatopionych w ogniu słońca


I krzyk narasta, jak motyl
Uderza o rozkołysane oczom
Rozkoszy stron horyzonty
Pokroje - i wszystkie nas noszą!

I wszystkie są nasze
Aż Bogu te dęby, buki i lipy
Grymasem starości spróchniałe
Pokłonią się do modlitwy

Zatem nie podnoś człowieku pazerny
Miecza, którego ja kładę na ziemi
Niech go słońce i piasek wyszczerbi

Opublikowano

Zawsze czytam z uwagą Pana wiersze,a maszynka wyobrazni nakręca mi obrazy........i jak zawsze ta sama refleksja...w pańskiej twórczości jest coś co każe mi zawsze wracać...
bardzo dziękuję i życzę sukcesów, zabieram do ulubionych :)

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Tak Włodzimierzu rymy nie są dokładne wszędzie, to może jest błąd w wierszu i może nawet niepotrzebnie rozpraszać. Myślę jednak, że tą skazę zrekompensuje obrazowość, którą zawsze powiewa z mojej strony :)
Dziękuję za komentarz i cieszę się, że tutaj zawitałeś.

Pozdrawiam serdecznie

PS. Ktoś kiedyś mi powiedział, że od każdego poety można zaczerpnąć wody - każda jest inna choćby przez woń. Jak Patryk słusznie zauważył, moje utwory są zawsze do siebie podobne.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy umrę, mnie nie chowajcie, tylko prochy me wiatrom oddajcie.  Miast ginąć w nieznanym rzędzie, niech burze poniosą je wszędzie, aż ślad mój waszym się stanie.   Bo kiedy umrę, ja być nie przestanę, tylko wspomnieniem waszym się stanę. Jednym miłym, kochanym, innym znów mniej zrozumianym, a jeszcze gdzie i mocno zgorzkniałym.   Więc zamiast chować, odpust mi dajcie: od nieczułości i bezzrozumienia, od win minionych, czasów straconych, co ich nie dałem, a tak pożądałem. Od bezsilnosci i niezaistnienia niech mnie umyją wiosenne deszcze. I światłograniem w strudze słońca niech się stanę, we wszystkich kolorach, losem rozdanych wzorach, gdzie bywać chciałem, odwagi nie miałem, osiądę teraz skroplonym kurzem. Smugą cienia wam zagram na murze. Ku zadziweniu i dla przebudzenia, dla nowej myśli wskrzeszenia śladem palca na szybie was wzruszę i odpocznę na chwilę waszym przebaczeniem zanim dalej w drogę wyruszę. I żył będę, bo muszę. Tylko odpust mi dajcie.
    • Najwolniej jak się da: pędem.  Przez życie idziemy razem: całkowicie sami.  Cofając się wstecz widzimy przyszłość:  pałęta się gdzieś ze wspomnieniami.  Tuż przy nas kroczy Bóg: widoczny w swej niewidzialnej odsłonie.  A człowiek? Dziś jakoś bardziej w siebie wierzy: w przyciasnej cierniowej koronie ...     
    • Każdy dzień dla mnie to jak łza nad pudełkiem wybrakowanych puzli. Zastanawiam się nad ludzkością, nad tym, z czego wynikła i czego jest rezultatem. Możliwe, że jednak pomyłki. No bo skąd się bierze ten samopowielający wzorzec, gdzie co -nty człowiek na ziemi jest "niedopasowany," " niekompatybilny," nie trafia "na swojego," odstaje od przyjętych norm i "nie ma dla niego miejsca"? Człowiek szuka i nie ma, nie może odnaleźć siebie w kilku miliardach innych poszukujących.  ... Czego? Chciałabym po prostu usiąść kiedyś w barze i zamówić lustro. I niech przysiądzie się do mnie ten, kto zamówił to samo ... (Z tego właśnie powodu z reguły omijam bary.) Wolę śnić o granatowych łabędziach - tylko dlatego, że nie wiem, w jakim kolorze jest antracyt Wolę cofać się do przodu - wiem, dokąd wracają błędy.  Wolę być otwarcie zamknięta - w końcu każdy może podejść i sam sobie otworzyć. Kiedy mijam ludzkość, nigdy się nie rozpoznajemy, nie witamy, nie pytamy o samopoczucie.  Kupiłam dziś belę jedwabiu i właśnie upycham ją do butonierki Boga, który jasno mówi, że "nie szata zdobi człowieka."  Odwracam się, by jeszcze raz na Niego spojrzeć.  Bardzo przystojny.  Podejrzanie ludzki! Kaszmir. Z metra.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Wochen Jesiennie i ten szelest litości niesłyszany odbija się echem.
    • Literatura to jedyna religia, której Dekalog przykazuje kłamstwo w dowolnych konfiguracjach i kontekstach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...