Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


 

Tryskają iskry w górę 

Źródło ogniska

Uniosło śpiew 

Jedna z gwiazd zabłysła 

 

Wąwóz ożył po wojnie 

Po raz pierwszy lampka 

Przy starej mogile 

Zgasła 

 

 

Opublikowano (edytowane)

Tekst bardzo krótki, opisuje wyrywkowe obrazy, ale nadaje tempa wyobraźni w sposób odpowiedni.

Zwrotki do siebie pasują tematycznie, osobiście lubię teksty o wojnie, o żołnierzach wyklętych lub bardziej poetycko, jak w Białym Krzyżu Klenczona, tutaj też nie jestem zawiedziony. Jedno mi jednak nie daje spać, długość tekstu, gdyby był nieco bardziej koloryt rozprowadzony na jeszcze ze dwie zwrotki i gdyby one ze sobą pięknie śpiewały byłbym jeszcze mocniej kontent.

Pozwolę sobie dopisać kolejne zwrotki, a Pan niech oceni.

Ciąg dalszy:

 

Tam ciało bohatera bez żadnego orderu
Leży pozamiatane z martwymi liśćmi
Order przypną echa nowych pokoleń
Na krzyżu brzozowym w nieistnieniu

Ognisko dogasa gwiazdy już prysły
Cienie teraz głodne szukają grzechu
Czy chustka biała jest winą mokra?
Gdy gwardia szuka jasności niebios

Jeszcze wystrzał z karabinu w cieniu
Zasalutujmy Orłowi, otwórzmy Biblię
Niech los dopisze biały scenariusz
Temu, co mu krew oblała duszę honorami

Cisza zjada echa o prymie nienawiści
A róża przybita do krzyża to dziewica
Wizją będzie modlitwy i spowiedzi
Lasu, co świadkiem był niepojętego

 

I tyle. Takie coś powstało z inspiracji Pana tekstem. Mam nadzieję, że się podoba! 

Pozdrawiam!!

Edytowane przez Dawid Rzeszutek (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Dawid Rzeszutek Panie Dawidzie, dziękuję za komentarz. Niestety, w tym wierszu nie chodzi o wojnę w takim znaczeniu. Dlatego nie można połączyć tych tekstów, w ogóle to coś takiego raczej się nie udaje. Jeden tekst może napisać jeden autor. Co innego gdy dokonuje się tłumaczenia danego wiersza, a co za tym jego interpretacji. Powstaje wówczas właściwie nowy wiersz. 

Dziękuję za czytanie i pozdrawiam 

 

T. 

@tomass77 Ach i są jeszcze nawiązania do utworów i tutaj, Pana tekst jak najbardziej by się wpisywał w coś takiego. Napisał Pan dobry wiersz, proponuję go opublikować. Można zrobić cytat z mojego wiersza w tytule i ma Pan to, o co mu chodziło. 

Edytowane przez tomass77 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@tomass77 Czytałem pański wiersz na nocnej zmianie w pracy i też w wolnej chwili napisałem swoje zwrotki, nie analizowałem dogłębnie pańskiego utworu, a zresztą też zmęczenie swoje zrobiło, na pewno nieco otępiło mój zmysł interpretacji. Dziękuję za uznanie mojej twórczości. Wrzuciłem ten wiersz na swojego facebooka z dopiskiem i linkiem do pańskiego wiersza. Także już opublikowałem.
Dziękuję za komentarz i za inspirację. Serdecznie pozdrawiam!

 

Opublikowano

@tomass77  Być może "dawne" życie potrafi dopiero do końca wygasnąć i udać się na spoczynek, gdy "odpali się" od niego nowe życie... To moje skojarzenie do tego wiersza, ale na pewno możliwe są inne i możliwych jest więcej. Inspirujące. Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Bereniko, podobno są kobiety i dziewczyny, które nie cierpią, jeśli druga ma taką samą. No na mnie to nie działa- ja się cieszę z choćby z tego powodu, że ktoś ma gust podobny do mojego, że nie jestem taka ostania - mogę nawet siedzieć obok,  a co? Celowo nie można? A czasem i z zazdrości, że Twoja jest ładniejsza, zdarza się kąśliwa uwaga albo i złośliwa psota - no cóż... :)
    • Historia wdzięczna a puenta znakomita. Podkreślona flamastrem. Z przyjemnością Alu. I jesteśmy zgodne w kwestii miłych materiałów. Bb   PS zniszczyłam w dzieciństwie mamie ulubioną bluzkę. Nałożylam lalce jako sukienkę i obcięłam nożycami rękawy, bo były za długie. Słabe wspomnienie (nie robiłam na złość, tyle że nikt mi nie powiedział, że tak nie można). 
    • @Migrena Miłość jako akt kreacji - niezwykłe ujęcie. Słowa płyną lekko, naturalnie i zabierają mnie w sferę mistyczną i cielesną jednocześnie. I niech trwają, niech się stwarzają, natura nie zna pojęcia "koniec". O ciszy nie piszę, bo poeci wiedzą lepiej, jak ją dotknąć.  
    • Stara, drewniana figura kiedyś w głównej nawie swoje miejsce miała. Wszystkie prośby, intencje i żale — przez tyle lat w jej kierunku wypowiadane — słuchała. Łzy, czasami, na posadzkę świątyni spadające — widziała. Na pytania: „Czy jesteś?”, „Czy widzisz, co robią?” — nawet gdyby mogła odpowiedzieć, odpowiedzi nie znała. A jednak, mimo swego milczenia, była jak światło w ciemności— ci, którzy przychodzili, znajdowali w niej jakąś ciszę, cień nadziei, poczucie, że nie są całkiem sami. Z wysokości swego cokołu patrzyła na dzieci trzymające matki za rękę. Na starców z różańcem w dłoniach. Na zagubionych, którzy z lękiem w oczach i gniewem w sercu stali w półmroku. Na zakochaną dziewczynę, co szeptała: „Niech mnie pokocha”.   Niemy świadek wszystkiego, co kruche i piękne w człowieku. Jej drewniane ramiona wypłowiały, twarz popękała przez wieki. Spojrzenie, wyryte przez dłuto, nie straciło jednak łagodności. Nie mogła cofnąć czasu. Nie miała mocy sprawczej. Nie znała odpowiedzi na modlitwy. A jednak — była. Właśnie to „bycie” było jej najważniejszym darem. Z czasem nowe figury, dekoracje zaczęły otaczać ją z każdej strony. Ona — skromna, lekko pochylona — wciąż stała. Stała i słuchała. Choć nie znała słów, rozumiała ciszę. A w tej ciszy ludzie mówili najwięcej. Została zdjęta z cokołu. Ostrożnie, bez ceremonii. Przeniesiona do zakrystii. Tam, między szafami z ornatami, obok zapasowych lichtarzy i zakurzonych mszałów, stoi cicho — zapomniana. Nie słyszy już szeptów modlitw. Nie czuje ciepła ludzkich spojrzeń. Nie widzi łez spadających na kamienną posadzkę.   Czasem tylko, przez uchylone drzwi, wpadają do niej echa liturgii: odległe śpiewy, brzęk dzwonków, szelest procesji. Serce z drewna — czy może w ogóle istnieć takie serce? — ściska wtedy tęsknota. Tęskni za kobietą, która codziennie zapalała przy niej maleńką świeczkę. Za chłopcem, który z obawą patrzył w jej oczy, zanim odważył się przystąpić do spowiedzi. Tęskni za szeptem: „Pomóż mi przetrwać…”. Za zapachem wosku i kadzidła. Za szczególną chwilą ciszy, gdy kościół był pusty, ale ktoś wchodził — i tylko dla niej klękał. Choć zrobiona z drewna, nosi w sobie ślady tych wszystkich dusz, które przez lata złożyły przed nią swoje ciężary. I nie umie zrozumieć, dlaczego została odsunięta. Czeka. Bo figury — tak jak ludzie — potrafią czekać. I wierzyć, choć nie potrafią mówić. Czeka. A jej drewniane serce, w zakrystii między szafami, wciąż wystukuje słowa pieśni: „Kto się w opiekę…” A ona słucha.   Rzeszów 24. 07.2025
    • Moim*             jak najbardziej skromnym zdaniem: Świat Zachodu jest po prostu w stanie głębokiego kryzysu, a źródłem jego klęski jest nieodróżnianie tego - co realne, rzeczywiste - od różnego rodzaju kalek ideologicznych - czy wręcz propagandowych i w tej chwili najpilniejszą rzeczą, którą Świat Zachodu ma do odrobienia i wszyscy ci - co chcą być odpowiedzialnymi politykami - muszą zrozumieć - jak bardzo zideologizowane jest myślenie ludzi Świata Zachodu i przez to - jak bardzo odklejone jest od realnej rzeczywistości, zrozumienie - jak często osoby w swoim subiektywnym mniemaniu chcą dobrze - na przykład: walcząc o demokrację i o prawa człowieka - są tylko i wyłącznie marionetkami w rękach tych tworzących ideologie i za fasadą pięknych haseł są ukrye - bardzo i bardzo i bardzo - iście brutalne interesy...   Magdalena Ziętek-Wielomska    *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...