Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tomass77

Użytkownicy
  • Postów

    832
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tomass77

  1. tomass77

    Chciałbym by

    Chciałbym by Z wrzaskiem życia Wtargnęła w Zapomnianą przestrzeń Z głuchym łoskotem słowo Wypowiedziane w Miedzianej skrzyni było Echem złotym.. Tak chciałbym Oczarować ogród nieróżany A ściany Chatki na kórzej stopce.. Nie strzegł nikt
  2. tomass77

    Ach żal

    @Waldemar_Talar_Talar Dziekuję Panie Waldku. Pozdrawiam serdecznie T.
  3. tomass77

    Ach żal

    Ach żal Czemu żal? Postacie w cylindrach Postacie w tłustych lisach Ściany okrążone Ach żal nieposkromiony.. Ach żal Czemu żal? Czarno białe kręcą kino Ja z pomalowaną dziewczyną Kręcę tan Łódzki tan.. A nad rzeczką Jak niteczka Moje zmysły Wieńczą myśli.. Ach to żal Łódzki żal Zwiewna halka Taki bal..
  4. tomass77

    Koleje losu

    @duszka Bardzo trudno jest przebić się przez mentalność człowieka ówczesnego do starożytnego. Życia "tam" nie obrzydło, bogowie sprawili że czas jest odejść. Ale to trzeba studiować filozofię starożytną. Dla mnie, który to studiował i czytał starogreckie pisma jest to zupełnie normalne. Niestety to w Tym świecie czuje się nienormalność i ciągły lęk. I tutaj się rodzi egzystencjalizm i cudowna acz dekadencka filozofia Kirkegarda.. Pozdrawiam T.
  5. Zbiorę tu wszystkie rzeczy i wszystkie myśli A to co się nie zmieści w gwiazdy niechybnie wyślę Tu będę trwał stał jak posąg, z którego opadają liście I nie potknę się więcej na zdjęciu.. osoby najbliższej Ochroni mnie stary dom i dusze wirujące w pędzie Wilgoć wchłonie mą duszę tak jak spływające deszcze Położę się wtedy i zbiorę ręce pod znużoną glowę I wolny będę i nie będę pragnął zjawy tego kogoś Zatańczą miśki na starym podwórku wśród ciżby lokatorów Z balkonów posypią się kiście starych filodendronów Zgasną wreszcie ekrany szerokich jak niebo telewizorów Podamy sobie ręce i zabłyśnie znowu na chwilę ulica Legionów.
  6. tomass77

    Koleje losu

    @duszka No właśnie Duszko. Najtrudniejsze jest odejście "na zawsze". Lecz co to znaczy właściwie? Wiersz jest polemiką pomiędzy chrześcijańskim "zakazem" a racjonalną decyzją. Skoro wciąż dyskutuje się na temat aborcji dlaczego my wolni ludzie nie mamy możliwości odejścia kiedy czujemy, że nasze życie się skończyło.. Nie chodzi tu o eutanazję ale o zdrowego na ciele i umyśle człowieka. Odsyłam do "Ja Klaudiusz" kiedy matka Klaudiusza postanawia popełnić samobójstwo. Życie jej obrzydlo, jest to normalna, choć smutna rzecz. Ale nie ma grzechu ani ostracyzmu.. Pozdrawiam T.
  7. tomass77

    Koleje losu

    Nie jest powiedziane Że człowiek ma biologicznie odejść Wiedzieli już to Rzymianie A ówcześnie Jest to za wcześnie.. Ale co jeśli Czuje się wewnętrznie Że już nadszedł koniec I dalej żyje się z tym Wielkim podejściem A dzień każdy Jest jak lek doraźny? Albo jesteś bliski Że zamkną cię w dpsie I na korytarz będziesz wychodzić mógł Jak lalka Z uśmieszkiem lecz nigdy już Uśmiechem Niczym Norwid Można jeszcze Sklecić jakieś wiersze I zdobyć się na odwagę By zakończyć to Co już namiastką życia jest I usiłuje być nią Ponad miarę..
  8. tomass77

    Fałsz miłości

    @duszka Dziękuję Duszko za komentarz. Przerażającą jest miłość a raczej właśnie jej "wyprowadzenie" z narcyzmu.. Oscar Wilde pokazał to genialnie. Dało mi to do myślenia, już od lat o tym myślę, a raczej wracam co jakiś czas sięgając ponownie po lekturę.. T.
  9. tomass77

    Fałsz miłości

    Kocham odgłos twoich kroków Podmuch odrzuconych na bok.. włosów Odwracanie głowy.. Zalotne Trochę zbyt zalotne. Ponętne spojrzenie.. Oraz wszystko - Co otacza niczym aurę - ciebie! Kocham nawet Gałczyńskiego No i jego - "I gdy jajko roztłuczujesz ładnie" Lecz co dalej? Spadająca łyżka już próżnością jest I kłamstwem.. Wszystko przecież - co uczynisz Winno być najdoskonalsze! Ja, twój Dorian, jestem także ideałem Każdy rys mej twarzy Zdanie wobec wypowiedziane Gest przeze mnie wykonany.. Zdradziłaś mnie Uczyniłaś świat mój.. Lichym banałem! Nienawidzę cię.
  10. Przestać istnieć Gdy istnienie w proch się obraca Przestaje smakować śledź A droga wymaga i wymaga Czujności i skradających się hien Przestać istnieć Kiedy wizyta nie pomaga U lekarza w wielkich okularach A sekundy zamieniają się w godziny Kiedyś czas nie istniał Bądź ze mną Panie I wybacz mi Że poznałem to Słowo
  11. tomass77

    Heniek

    Wkracza kędzierzawa glowa Okulary jak denka butelelek Wkracza cholernie z radiem przy głowie Stały bywalec - Heniek Obojętny na ludzkie uwagi Rubaszny rozkolysany Na plecach sweter z grubych oczek sweterek Ręce o niego wytarte - Heniek Bałucki mędrzec Bredzący jak głośnik Dwie flaszki w siatkowej torbie Angielka ze Społem - Heniek I tak jak był zawsze Wpisany w bałucki krajobraz Radio nagle zamikło I dziwny spokój nastał Rozpłynął się w nicości.. Bałucki mędrzec - Heniek
  12. tomass77

    Odgłos życia

    @Florian Konrad dziękuję pięknie. Już myślałem nad tym. Chciałem nadać pewien ton ale nie popmpatyczny. Świetna uwaga. T.
  13. tomass77

    Odgłos życia

    Niektórych ludzi nie powrócisz znad Styksu Ani oni już tego pragną, ani chcą wstecz wiosłować Bo żyć, to znaczy funkcjonować, być niedoskonałym Pełnić rolę, mieć miejsce przy stole Być przypisanym niebieskim atramentem Do pożółkłej księgi, wytluszczonej i wyczerpanej Opartymi na niej spoconymi dłoni brzegami Urzędników lizusów ze zwykle spuszczonymi oczami.. Tutaj kaligrafia, subtelne zawijasy, podstawowe treści, że żył, kupił parcelę, na dołku wylądował.. Poskrzypują pióra jak drzwi obrośniętego bluszczem dworku, gdzie niegdyś bale nad balami, wesela i pogrzeby.. Cichutki jak placz odgłos stalówki zardzewiałej jest niemal jak dodatkowy na fortepianie Chopina klawisz..
  14. tomass77

    Jezus

    Jestem sercem Tym którego nie miałeś Drzewem Które złamałeś. Jestem obłokiem Który za dzieciństwa Widziałeś Jestem nim Choć zapomniałeś. Jestem raną Jestem salą szpitalną Jestem umieraniem. Jestem zapomnieniem Książką otwartą Jestem Czym jeszcze Nie wiem.
  15. tomass77

    Jestem

    Jesteś? Jestem Na pewno? Na pewno To jestem Ale na pewno? Na pewno Bo nic nie czuję Jestem To jestem Złap mnie za rękę Dobrze Nic nie czuję Trzymam cię To jestem Mów do mnie Mówię Nic nie słyszę Czytam ci To jestem Widzę nasze wzgórze Widzisz? Znowu jestem dzieckiem Jesteś?
  16. tomass77

    Sen tygrysa

    @Stary_Kredens Kochany Stary Kredensie. Nie pierwszy raz się spotykamy. Podziękowałem za komentarz. Szkoda, że wyświetla się wtedy magiczna liczba 0. Ale to jest dziękuję. Od dawna nie interpretuję czy nie zdradzam skąd wziął się pomysł. Wiersz ma być uniwersalny. Proszę nie "ciągnąć za język". Albo się podoba i coś się w nim widzi albo nie. Taka to ta wredna natura poezji. Pozdrawiam serdecznie T.
  17. tomass77

    Sen tygrysa

    Leży obok po tylu latach. Oddycha szybko ciało tygrysa. Śpi, nie mogę zasnąć. Czuwam. Nie pozwalam iskierce zgasnąć. Ta noc może być ostatnią. Ta noc jest. Niechaj trwa! Pod drzwiami wiatr fujarki fałszywe gra. Życiodajna siła unosi uśpione zwierzę. Tylko teraz.. nie jest bezbronny. Nie umiem go ochronić. Chciałbym zabić. Ale nie dzisiaj. Dzisiaj jest nasza Wigilia. Czuwam. Staram się wstrzymywać oddech. Łączyć się współistnieniem. Są światy, o których powinieneś wiedzieć. I o nich śnić.. Już różnymi drogami poszedłeś. Śpij tygrysie. Jestem obok. Zawsze tu byłem. Wziąłeś całą kołdrę. Śpij.
  18. Oto leży wspinający się na szczyty Koziorożec Leży i nie rozmawia z nikim, poległ Przez własną ambicję i perfekcję Ułożone plany i trwanie w nich Niedostępny i dumny Wielkie rogi sponad śniegu Wystają jak koniuszki palców A był już tak blisko Zahaczył kopytem o skalny pazur
  19. tomass77

    Luka po bardach

    Odeszli Zostawili nagrania Podpisy w śpiewnikach Przy ogniskach granie Odeszli Na zawsze Święta trójca Która jak Sokrates Chciała nas zbudzić Podnieść z łóżka I jak Norwid Przeleżą w papierze Przypisani do czasów czerwonych Ich pióro wciąż drga A głos Rozbrzmiewa Nad pokolenia
  20. tomass77

    Starszy brat

    Czuwaj nad nim Nie zostawiaj w potrzebie Jest niby dorosły Ale zawsze wpatrzony w ciebie Szuka dróg jak do ciebie dotrzeć Kocha cię bezimiennie I pójdzie za tobą w ogień Chociaż odpychasz go Twoje młodsze rodzeństwo Możesz upatrywać jak Niechciane narzeczeństwo Przez ramię pluć Ale przyjdzie czas A przyjdzie wkrótce Gdy rozedrze cię ból i płacz Który tylko on zrozumie
  21. tomass77

    Nic do stracenia

    Jest taki stan I taki czas Nie dla każdego Ani wybranego Jest Kiedy na sznurku się suszą Dawne marzenia Kiedy ściągają wilki Z odległych pól On jest Bardziej realny Niż poranna bryza Jesienną porą W Sobieszewie wypływa.. On trochę jest Jak ponura bajka O Werterze Który nie umarł
  22. tomass77

    Ciche pukanie

    Jak tu dobić się do wrót Grodu w którym nikt nie wierzy Czy zapukać cicho Czy rozerwać tą kurtynę Która się ze srebrem mierzy Broniąc utkanej macierzy Jak przemówić doń i ów Kiedy wokół są zasieki Czy kopać głęboki rów Czy zakrzyknąć głosem Muncha Znaleźć szparę w błonie Wrażliwego na szmer ucha Jak tu targnąć uczuciami Wlać w zastygłe ciepło serce Czy na spacer iść Czy zadrwić, że to już koniec Łzy chowając w łonie powiek I być przy tym tak spokojnym..
  23. tomass77

    Cóż jeszcze..

    Cóż jeszcze można utracić Matkę ojca siostrę braci Przyjaciela przyjaciółkę Dobre imię i szacunek Dzieci czas gdy poza domem Miłość pamięć zdrowie Drzew widzenie Własne jaźnie Domek na wsi Pełne konto I zabawki Samochody biżuterie Znaczki zdjęcia Papeterie.. Wolność ciała Ducha nerwy Gładką skórę Słuch wzrok Nogi ręce Wiarę w Boga No cóż więcej? Radość z trwania Tu i teraz Oddychanie Obraz nieba.. Grzybobranie W morskiej pianie Się pluskanie Biblioteki i muzea Teatralne przedstawienia.. Łkanie cicho W kącie skrycie Cóż zostało? Nagie życie.
  24. tomass77

    Przystań

    @Jacek_Suchowicz Serdeczne dzięki za komentarz i czytanie. Skutery wodne i inne wynalazki zaburzają Stary Spokój na wodzie kiedy słychać było tylko ocieranie się kadłuba jachtu o podłoże. Te czasy już nie wrócą. Ten spokój był błogosławiony. T
  25. tomass77

    Ireneusz

    Poznałem go na wyspie Archipelagu który złą sławą słynął Wtargnąłem tu po raz kolejny By coś ratować - czego ocalić się nie da Poznalem go. Nieufny erudyta Z książką na przedramieniu wypisaną Chciałem przeżyć. Zaskarbić wdzięki Byłem samotny Oddał mi swoje krugery Nie chciał papieru Ani moich oczu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...