Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Odnaleźć życie


Rekomendowane odpowiedzi

Cisza przykryła śniegiem

nasze pierwsze w tym roku łzy.

Samotność, która pozostała

po bezstronności, kojarzy się z pustą godziną,

ze wzniesionym dobrodusznie

piedestałem łatwowierności.

 

Do pustki pod powiekami

dobija się wszędobylski czas,

odradza się w nas wrogość,

do jakiej tak prosto

się przyzwyczaić.

 

Żyje w nas tyle słów,

które mogłyby stać się wiecznością,

ale czeka na nas lekkomyślność

barier, trwa źdźbło

targane wiatrem, jakiemu ktoś przetrącił

jasnoniebieskie spojrzenie.

 

Natrętne sekundy umykają

z prędkością światła, bezsens wlecze się

niby przerwana w połowie wieczność.

Popraw słowo, kłębiące się

pod językiem, wołające

o ostatni podryg galaktycznego podmuchu.

 

Znów dopadł mnie leciwy poranek,

uderzył sercem prosto w twarz.

Nie odnajdę w sobie życia,

jeśli nienawiść zatoczy koło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kasia Koziorowska Czas pędzi naprzód i nikt z nas nie jest młodszy. Czasem dopada nas samotność, niekiedy zniechęcenie, ale jednak chyba nie warto poddawać się nienawiści. Zakładam, że peel przeżył już sporo czasu i widział niejedno. Nienawiść zje mu resztę życia.

Bardzo ładnie ubrałaś w słowa odczucia i słabsze chwile... Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Ule żaby?                  - Ba, żelu.    
    • Potok gości i przyjaciół, słów i spojrzeń pełnych miłości, co gęstą strugą rozlewa się w dzień ślubu... To najwspanialsze wspomnienie.  Na zawsze. Strumień spełniających się marzeń, w bieli, w kolorze różanym, czerwonym od płonącego ognia namiętności. Rumiane pochiech policzki, wrzawa i śmiech bez ustanku. Gorący bochen chleba na stole, palce lepkie od słodkiego miodu. Bukiety kwiatów, wiecznie żywe, i radość i śmiech, i szczęście, Dom pełen dozgonnej miłości. Już zawsze.
    • @Corleone 11 Powstaje ciekawa książka:-) Pozdrawiam serdecznie!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to ciekawe, że w sposób uraniczny Ci się Saturn objawiał...    Saturn jest męczący wszędzie, niektórzy astrologowie mówią wręcz: pokaż mi swojego Saturna, a powiem Ci, co Cię boli. A jak się ma go w domu kardynalnym i/lub w swoim znaku, to to się tylko nasila, więc nic dziwnego, że od dzieciństwa (dom IV, oś IC) Ci bruździł. Ciekawe jest jednak, że w sposób uraniczny (bo Saturnowi z Uranem to jednak nie po drodze), może rzeczywiście ten aspekt to odpalał, ale jeśli masz Urana w Lwie w opozycji do swoich planet osobistych w Wodniku, to to też trzeba wziąć pod uwagę, bo opozycja w swej naturze też jest po saturnowemu męcząca.  Ja swojego Saturna też mocno czuję, mam go w junkturze Wodnik/Ryby, ale zawadza mi o descendent luźną koniunkcją.  Do tego w swoim kosmogramie mam opozycję na linii Słońce+Merkury - Uran+Neptun.  I nie raz nie dwa jest mi ciężko się z ludźmi dogadać, kiedy na czymś mi bardzo zależy napotykam na wyjątkowo uparte, hamujące jednostki. I to też bywa nagłe, uraniczne, jak u Ciebie, hmmm... No, to faktycznie szmat czasu :) O, matko, współczuję tej czarnej roboty rachunkowo-poszukiwawczej :) Ja jestem na tyle leniwa, że wklepuję dane w program z internetu :) A astrologią zainteresowałam się w czasie, kiedy Jowisz pieścił mi koniunkcją Urana i Neptuna, a opozycją Słońce i Merkurego. Teraz to wiem :) U mnie też się sprawdza.  :)))))))))))   Dzięki za odpowiedź :)))   Deo
    • Ciało to jedno A dusza drugie Tak samo jak serce   I nie pyta się O wiek ani czas   Bo to zwykła Matematyka Nieskończoności
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...