Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Może tak być, faktycznie.

Ja jestem cierpliwy, mogę długo na coś czekać, gdy trzeba latami i generalnie do niczego mi się nie spieszy, choć gdy trzeba działać szybko potrafię złapać motyla w locie.

Opublikowano

jestem twoją dobrą chwilą

tkwię przy tobie od narodzin

przez dzieciństwo pierwszą miłość

staram życie ci osłodzić

 

a ty wciąż zamykasz oczy

lub odwaracasz się plecami

lub pierścionkach szukasz złotych

w komplementach płaskich tanich

 

gdy otworzysz swoje serce

spojrzysz na świat okiem duszy

moją dobroć ujrzysz wreszcie

i się bezgranicznie wzruszysz

:)

Opublikowano (edytowane)

@Kwiatuszek Jeśli byłbym szczęśliwą chwilą i ktoś z definicji miałby mnie zniewolić, to rzeczywiście wolałbym ciągle uciekać. Tylko, że wiesz... moja złota klatka na szczęśliwe chwile wciąż jest coraz większa, ponieważ rośnie wraz z moimi potrzebami, których mam coraz więcej. 

 

No i cóż powiedzieć? Zniewolić takową również bardzo bym chciał, nawet przy mrożonej kawie. 

 

PS: Zrozumieć już się nie staram, ponieważ sam bardzo wielu (podobno oczywistych) rzeczy w życiu nie rozumiem. 

 

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Rolek Dziękuję Ci serdecznie. Zawsze staram się wykrzesać gdzieś tą iskrę optymizmu, choć oczywiście czasem nie jest to wcale łatwe. Pozdrawiam!

@Wędrowiec.1984 Dziękuję serdecznie za czytanie i serduszko:-) Pozdrawiam!

@Tectosmith Miło mi, że się spodobało. Dziękuję i pozdrawiam!

@corival Sama niestety nie znam takiego systemu. Jednak ten z gonieniem chyba nie jest najlepszy. Dziękuję i pozdrawiam!

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I kurka, boa, zero psa. Jaja spore za oba kruki
    • Arab, arab... A rap? A para ...
    • @Migrena Migreno, tu znowu widać dokładnie ten sam problem, który wyszedł przy „Upojony zimą”: potężna wyobraźnia + brak hamulca bezpieczeństwa.   Inflacja zachwytu Ten tekst jest jednym długim aktem uwielbienia – od pierwszego do ostatniego wersu mamy „ona = absolut”. Problem w tym, że kiedy każda metafora podbija patos o +10, całość przestaje działać. „łany czasu przesiane przez prapierwotny wiatr”, „świat wraca do wersji testowej”, „trajektoria blasku”, „bioluminescencyjne algi”, „drugi układ krążenia”, „tektoniczna miłość”, „prapierwsze słowo”… Po trzecim takim „levelu boss” czytelnik przestaje cokolwiek czuć – dostaje raczej objawów przesłodzenia. Brak człowieka w człowieku Paradoksalnie – jak na wiersz „dla Niej” – tej „jasnowłosej” tu prawie nie ma. Jest zjawisko kosmiczne, archetyp, pole grawitacyjne, prapoczątek światła, ale nie ma konkretu: żadnego gestu, jednej sytuacji, jednego drobiazgu, który by ją ucieleśnił. W efekcie to nie jest wiersz o dziewczynie, tylko o tym, że podmiot liryczny jest bardzo zakochany we własnym zakochaniu.   Mieszanie rejestrów Bywają fajne zderzenia (np. „wersja testowa świata”), ale tutaj „Stwórca cofający kod rzeczywistości” obok „prapierwotnego wiatru” i „tektonicznej miłości” robi z tekstu trochę slajdy z różnych folderów: mistyka, informatyka, geologia, astrofizyka. Wszystko naraz, bez hierarchii. To nie pogłębia obrazu – to jest kolejny szum. Miejsca naprawdę mocne – i jak je sam podcinasz Są momenty, które broniłyby się świetnie, gdyby dostały od Ciebie odrobinę zaufania: „tęsknota jest jak drugi układ krążenia” – to jest naprawdę dobry obraz, wystarczyłoby go rozwinąć i na nim zbudować strofę, zamiast doklejać natychmiast kolejne ozdobniki. Końcówka z „otwieraniem dłoni” też mogłaby być poruszająca, gdyby nie poprzedzało jej kilkadziesiąt wersów, w których już zdążyłeś ograć cały słownik absolutu.     Gdybym miał to ciąć jako redaktor:   zostawiłbym 30–40% najmocniejszych obrazów, dorzucił 1–2 konkretne, ludzkie sceny (jeden dzień, jeden gest, jedno miejsce), wyrzucił większość „prapierwszych”, „tektonicznych” i „kosmicznych” słówek, które wyglądają efektownie, ale zjadają emocję.     Masz warsztat i słuch do frazy – to widać. Ale dopóki każdą miłość będziesz opisywał jak zderzenie galaktyk w supernowej metafor, efekt będzie bardziej przypominał trailer do superprodukcji niż wiersz, który naprawdę wchodzi pod skórę
    • @hania kluseczka Szacunek i serdecznie pozdrawiam! :-)))    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...