Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ściemnienie. Rozbłysk


Rekomendowane odpowiedzi

Noc wlewa do gardła asfaltowy balsam.
Oddycham więc rzadziej. Półgłosem, na palcach
zbliżam się do siebie, lecz nie chcę się zbudzić.
Grzechotały mi gwiazdy, to wyrosłem z ludzi.

/Najpierw oczy ciemnieją./

Szybka śmierć, a potem nad to stare idę
uroczysko, nazbierać patyków. Zbuduję inne
bramy światła. Żerdzie staną wokół sceny,
wysokie i ostre, noże-jupitery.

/Potem wokół nich przybywa słońca./

Teraz już wiem, że nie muszę biec. Wystarczy,
że czas biegnie. Leżąc na tarczy,
czekam, aż o północy pokryją się wskazówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie to oddałeś, nastrojowo, niebanalnie wprowadziłeś w swój świat. Sprowokowałeś zadumę, więcej - głęboką refleksję. Tylko do tytułu bym się doczepiła.
Za to urzekło mnie :
zbliżam się do siebie, lecz nie chcę się zbudzić.
Grzechotały mi gwiazdy, to wyrosłem z ludzi.

Pozdrawiam serdecznie Arena

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...