Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

                                               - dla Soi

 

   - Mamy tu kuflika - Starszy Nad Książęcą Służbą wiedział doskonale, o co zapytała jego rozmówczyni i towarzyszka spaceru zarazem. - Ale oczywiście nie tylko. Księżna sprowadziła tutaj z południa wiele roślin. Jeśli, pani Soo, pozwolisz mi towarzyszyć sobie jeszcze przez pewien czas, będę miał sposobność pokazać ci je wszystkie.

   Widok drzewa, które wspomniał Starszy, zbliżyły zaskoczenie i zachwyt Soi do poziomu bliskiego maksymalnemu. Zobaczenie pozostałych sprawiło, iż nie mogła być bardziej zadziwiona. 

   - I je wszystkie sprowadziła tu wasza księżna? - kręciła głową z absolutnym podziwem. 

   - Tak, w rzeczy samej - potwierdził zapytany Starszy. 

   Jej zdziwienie, chociaż w innej sferze, byłoby równie wielkie, gdyby wiedziała, jaki będzie kolejny etap ich podróży. I w czyim towarzystwie zechce go odbywać... 

 

                         *     *     * 

 

   Kończyła właśnie oglądać i podziwiać sad, nadal oprowadzana przez - jak się wciąż okazywało - towarzyskiego, uprzejmego i bardzo cierpliwego Starszego, gdy Jezus zagadnął ją telepatycznie. Niemal równocześnie, w ten sam sposób, książę Jurij zwrócił się do Starszego Nad Swoją Służbą. 

   - Padawanko - rozpoczął Mistrz Jezus -  wraz z naszymi książęcymi przyjaciółmi, Molchaną i Jurijem, obejrzałem zdobyczny statek gwiezdny i sprawdziłem jego możliwości. Na ile cię znam, razem z nimi zechcesz wziąć udział w międzygwiezdnej podróży. Zapewne nie sama, o ile mi wiadomo - telepatyczne, MistrzowoJezusowe przymrużenie oka było wyraźnie wyczuwalne. 

   Soa zarumieniła się: tak telepatycznie, jak i w rzeczywistości.

   - Oczywiście, Mistrzu, przyłączę się chętnie - odpowiedziała. - A czy Starszy Nad Książęcymi Dworzanami będzie mógł mi towarzyszyć?

   - Najlepiej zrobisz - odparł Mistrz Mistrzów - gdy sama go o to zapytasz. Jak widzę, podziwiasz w jego obecności książęce ogrody. Istotnie, zachwycać się jest czym. Zarówno roślinami, jak i artystycznym zaplanowaniem ogrodów. I, oczywiście, energią i uczuciami wkładanymi w ich rozwój. Jak również, rzecz jasna, pracą ogrodników.

   - Tak Mistrzu, to wszystko prawda - Soa przytaknęła zgodnie. - Zatem kiedy startujemy? I dokąd dokładnie? - spróbowała się zorientować.

   - Omówimy wszystko podczas zwyczajowej wieczerzy - odpowiedział jej Jezus. - A tymczasem - telepatyczny uśmiech był wyczuwalny tak samo, jak myślowe mrugnięcie - spaceruj sobie spokojnie. Podziwiaj. Ciesz się chwilą i towarzystwem - Jezus uśmiechał się nadal. 

   - Dobrze, Mistrzu - odwzajemniła myślouśmiech. - Dziękuję.

   A zwróciwszy się do towarzysza spaceru i celowo odłożywszy na później pytanie o międzygwiezdną podróż, powiedziała: 

   - Kontynuujmy spacer. Skoro, jak mówiłeś, panie, wciąż jest wiele do podziwiania... 

Cdn.

 

   Voorhout, 19.03.2023.

 

 

 

 

    

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
  • Corleone 11 zmienił(a) tytuł na Inne spojrzenie, część 110
Opublikowano (edytowane)

@Somalija

   Wygląda na to, że tak - "Soa nie boi się podróży". Uwierz więc. Wiedziałem, że poznasz

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  (dodałem jeszcze jedną fotografię). Te wakacyjne przydały się do zobrazowania energetycznej mocy księżnej Molchany . Zobacz jeszcze poniższe , dzisiejsze i "samochodowe" z wczorajszego wieczoru. Akurat wyszedłem i gdy je zobaczyłem, już wiedziałem, po co. To auto jest normalnie "na chodzie". 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Wiesław J.K.

   Wiesławie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

, dzięki bardzo za kolejną wizytę. 

   W żeńskim imieniu "Soa" pierwsze dwie litery stanowią temat wyrazu, zaś "a" jest końcówką. Podczas odmieniania przez przypadki temat pozostaje niezmieniony. Zmienia się natomiast końcówka właśnie. Wspomniany przez Ciebie przypadek to wołacz, zatem "pani Soo" jest jak najbardziej prawidłowe. Dla porównania: "Bello", "Elżbieto" i "Agnieszko". Lub, jak książę Jurij zwróciłby się bezpośrednio do swojej żony: "Molchano". 

   Serdeczne pozdrowienia .

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię myśleć i rozwiązywać.  Planować i dociekać.  Od bezsensownej piłki,  wolę mecz curlingu czy snookera.  Partię zaciętego tenisa.  Nie polubisz mnie.  Bo ja lubię, skąpany w świeżej ciszy dzień. Samotny spacer,  wśród nagich, wichrowych szczytów. Odseparowanie od poznania ludzkiego myśli. Odpoczynek na leśnym zboczu  z widokiem na stada rozciągnięte,  wśród pastwisk.  Dorodne konie, jaki i kozy.  Nie patrz.  Nie dotykaj.  Nie krzywdź.  Ja się cofam i kurczę przed ludzkim dotykiem, jak listki bezbronnej mimozy.  Nie polubisz mnie. Bo ja obcuję ze starymi bóstwami i demonami Chodzę ścieżkami umarłych  poza ziemskimi eonami.  Dzięki składam Matce Mokoszy  a krew z mych ran spływa do ust,  śpiącego pod ziemią Welesa. Ty potrzebujesz oparcia w męskiej skale, której wichry i tajfuny losu nie straszne.  Na cóż Ci oblicze marsowe i milczenie złote, ociosanego surowo czasem okrutnym, porośniętego mchem i bluszczem dzikim, posągu o kamiennym spojrzeniu i sercu. Porzuconego na pastwę wściekłych biesów. Zimnego i na żale  i na płacze dźwiękochłonnego.  Dorosłem, by osiąść w swej oddalonej od blasków dusz samotni.  Przeczekam miłość i śmierć,  jak wiekuiste, wieczne dęby.  Nie ma na mój żywot kosy,  dość sprawnej i ostrej. Czemu tak patrzysz na mnie  góro śnieżna i samotna? Nie widziałaś nigdy duszy utraconej?  Ześlij lawinę.  Któż będzie szukał posągu  w przepaść strąconego.
    • @Berenika97 Twój wiersz dotyka cierpienia tak samo, jak czyni to Księga Hioba - od środka, przez mrok, przez pytanie „dlaczego?”, które brzmi w człowieku bardziej niż odpowiedzi. Ale warto pamiętać, że w samej historii Hioba to nie Bóg był sprawcą jego nieszczęść. To Szatan twierdził, że człowiek kocha Boga tylko wtedy, gdy wszystko mu sprzyja. Bóg jedynie dopuścił próbę - bo wierzył w serce Hioba bardziej, niż Szatan wierzył w ludzką słabość. Hiob nie wiedział, co dzieje się „za kulisami”. Nie znał przyczyny swojego bólu. A mimo to nie złorzeczył. Powiedział tylko: „Bóg dał - Bóg wziął.” Słowa, które rodzą się z pokory, a nie z oskarżenia. Dziś ludzie często widzą świat odwrotnie: gdy im się poszczęści  mówią o "diabelskie szczęście miałem" gdy ich spotka nieszczęście  mówią „kara Boska”. Szczęście przypisują złu, a ból - Bogu.   A przecież Księga Hioba jasno odsłania, jak niewłaściwa jest taka logika. I właśnie dlatego Twój wiersz tak dobrze koresponduje z tamtą opowieścią: wchodzi w tę samą przestrzeń pytań, w której człowiek próbuje uchwycić sens, którego nie widać - a jednak, mimo ciemności, nie wypuszcza z dłoni światła. Ojej, ale się rozgadałam, sorry.
    • @Laura Alszer   Lauro.   to jest cudny, sensoryczny wiersz.   wyraża intensywne wrażenie luksusu i blasku, które prowadzi do głębokiego, niemal kosmicznego przeżycia.   buduje napięcie od chłodnej, ekskluzywnej obserwacji do gorącej, spełnionej bliskości w ostatniej strofie.   bardzo, bardzo, bardzo..... podoba mi się .  
    • @Migrena Ano właśnie. Otóż to. Więc gardłujmy się lepiej dalej i pogarszajmy stosunki z naszymi sprzymierzeńcami. To nas od Rosji uratuje. No i zamiatajmy przy okazji wykroczenia naszych współbraci pod dywan. Brawo   A w wersji hard. Podczas wojny niejeden polski szubrawiec wzbogacił się na żydowskim nieszczęściu. Po wojnie Polacy sobie nawzajem uczynili piekło. A i dzisiaj w niektórych kręgach szerzy się antysemityzm a nawet faszyzm.     Mimo wszystko jest to piękny kraj i żyją w nim w większości wspaniali ludzie. Tylko że w innych krajach jest tak samo.
    • Twoja krew  Morze wspomnień    Twoje ciało  Zaproszenie do tańca    Twój ból  Tak szybko świta    Twój krzyk  Ulice nocą nigdy nie są puste    Bez ciebie...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...