Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bez ciebie nie dotrwam do wschodu słońca 

A snów codziennie brak 

Tulę się do wszystkiego 

Choć wiem, że to tylko żart 

Z myślami łatwiej mi być 

 

I znów o czwartej rano 

piszę mój wiersz

Przejadę ten lichy most

Mnie zmuszę, ty nie masz sił 

Ale chwal się

 

Za nic mam słowa, czas znowu spać

 

 

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj. Można prosić o wyjaśnienie jaki jest związek tych słów ze sobą? Reszta wiadomo o tęsknocie i miłości. To jak domyślam się też, tylko jakoś nie po polsku... a może po polsku tylko bez sensu

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pozdrawiam

Opublikowano

@finch Ale mi miło, że ktoś chciał to skomentować! Dziękuję :) To jest jedyny wiersz, jaki napisałam kiedykolwiek i mam zerowe chęci, żeby do tego wracać, nie do końca moja poetyka. Wracając, czy to, co napisałam jest o miłości i tęsknocie - no tak. Ale nie do końca. Raczej o konkretnym symptomie radzenia sobie z rozstaniem, czyli bezsenności. I ta konkretna fraza jest o zmuszaniu się do zaśnięcia. Miałam w głowie scenę jeżdżenia po nocy samochodem. Z nie własnego doświadczenia wiem, że jest to jeden ze sposobów na radzenie sobie w takich sytuacjach. Że most jest lichy - no jest, nikt nie lubi jeździć po nocach smutny. Reszta jest o udawaniu. Że po kimś coś spłynęło bardziej niż po innym, mimo że tak naprawdę nie. Ale all in all ważniejsze będzie to, co kto pokaże na zewnątrz. W skrócie - oboje nie śpimy, choć ja trochę lepiej jednak, ale po mnie widać, a po tobie nie. 

Opublikowano

@PabloWhitaker No to trochę światła zobaczyłem w tej tęsknocie, ale dziękuję za to obszerne i osobiste objaśnienie. O odprężającym wpływie prowadzenia auta (zwłaszcza po nocy) coś wiem z osobistego doświadczenia. No jeśli zdarzy Ci się popełnić jakiś wiersz ponownie (do czego zachęcam, bo to tez dobra forma odreagowania), to warto zwracać uwagę na to żeby frazy w jakiś sposób się przenikały tworząc całość. To ułatwia odbiór, a i sama praca nad utworem może dać sporo satysfakcji. Serdeczności

Opublikowano

@finch Dziękuję za rozbudowaną odpowiedź. Zauważyłam jakiś czas temu, że pisanie jest aktywnością krzepiacą. Zgadzam się, że praca nad tekstem jest faktycznie bardzo satysfakcjonująca, po prostu wolę doświadczać tej przyjemności w innych gatunkach. Najlepszości!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena  no no Jacek jestem pod wrażeniem! Pięknie.   Sza, cicho sza czas na ciszę, Już oddech jej coraz bliżej, Tego naprawdę Ci brak, Ona jedna prawdziwy ma smak, Cisza jak ta....(...)   Tak jak Twoje:  zostajesz - nie ty, lecz ślad po oddechu, rozpływający się w chłodnym bezczasie, jak atrament w czarnej wodzie, gdzie żadna dłoń nie pisze już imion.
    • Przychodzi bez kroków cisza w jej dłoniach jak popiół śpiewający w kominie nocy. Nie woła po imieniu, nie prosi o światło, zamyka oczy światu i gasi świat w tobie. Był jeszcze śmiech w poranku, echo słów szukających drogi, dotyk, co grał na skórze, nim czas kruszył się pod żebrami. Chleb pachniał, szumiała kawa w czajniku, słońce drżało na szybie jak złoty pył w płucach - i nagle ktoś wydmuchał płomień z oddechu. Piasek zdradził klepsydrę, oddech rozdarł się jak pergamin, a serce rdzewiało jak zegar w ruinach ciała. Przychodzi, gdy milkną wszystkie imiona, gdy język staje się kamieniem, a krew, co była ogniem, uczy się być wodą, która zamarza. Nie ma w tym gniewu, nie ma łaski - tylko lustro bez odbicia, noc, co nie zna świtu, ręka, która dotyka - i wymazuje. Śmierć nie jest krzykiem, lecz ciszą w płucach. Nie końcem, lecz pustką po końcu, gdzie nawet cień się nie porusza, bo nie ma już światła, by go urodziło. I zostajesz - nie ty, lecz ślad po oddechu, rozpływający się w chłodnym bezczasie, jak atrament w czarnej wodzie, gdzie żadna dłoń nie pisze już imion.  
    • @violetta w gwarze  chyba. dzięki
    • @wierszyki Dagma- Dagna. Pies - Piec.   Piszesz, że nie widzisz różnicy. I czemu mnie to nie dziwi ?     "Miałam takie skojarzenia z damą  z zamku Gormenhast. Tam są same takie potworki, tworzące bohaterów. Przerysowania. Tutaj zabrakło mi takiej właśnie, nieporównywalności. Pzdr."   Tutuł prosty. Dla tych co widzą różnicę. Dla tych zamglonych już nie.   To nie jest " Gormenhast" tylko " Gormenghast".   A serduszka innych zostaw innym. Bo takie oceny trącą kundlizmem.   Z uwagi na okoliczności tym razem bez zwyczajowych pozdrowień.     @piąteprzezdziesiąte Zmieniamy klimat ? Faktycznie. Ostatnio porzuciła mnie subtelna, wrażliwa i świetna dziewczyna. Podobno jestem awanturnikiem. Nie mogę się pozbierać.... Wszystkiego dobrego. R.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - ano warto - miło że czytasz -                                                                      Pzdr. Witam - dziękuje za owe brawo - jest miłe -                                                                                  Pzdr.l Witaj - dziękuje za ten wierszowy komentarz  za to że czytasz mnie -                                                                                               Pzdr.uśmiechem. @Rafael Marius - @huzarc - dzięki - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...