Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Kiedy chcę to znikam 

Zmęczona

Onlajnem...

 

To takie proste

Nic nie muszę 

Nie muszę ciągle klikać

Kciukiem...

 

Jestem cudownie animowana  

Szyfruję siebie 

W wyszukanych słowach 

A czasem mięsem rzucam

Albo ciskam wykrzyknikami na oślep

Jak burza gradowa 

 

A kiedy chcę to znikam 

Bez wylewnych słów pożegnania

Znikam bez słowa 

 

Bo przecież niczego nie muszę

Jestem jak Gal Anonim naszych czasów

Beztrosko anonimowa 

 

Rzucam słowami w sieci 

A później oddalam się

I tak na okrągło 

Każdego dnia od nowa

 

Jestem anonimowa? 

Edytowane przez Ewelina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Ewelina

Dla większości użytkowników sieci jesteśmy anonimowi. Nawet jak ktoś pokaże zdjęcie to prawdopodobieństwo spotkania tej osoby w realu jest niewielkie.
Ma to swoje plusy i minusy.
Daje większą swobodę wypowiedzi, ale też ogranicza odpowiedzialność za często niebezpieczne dla innych treści.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Myślę, że to raczej jest o potrzebie i pragnieniu samotności, a nie anonimowości;)

Jakoś tak by to leciało ;P

Zmęczona tłumem, bez treści szumem

Chociaż nie muszę wybieram głuszę

Jejmości samotności

 

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Podobnie myślę i czasem w chwilach weekendowej nudy pozwalam sobie tu zajrzeć żeby poczytać jak ludzie bawią się słowem.  Niekiedy przy tym przychodzą mi do głowy jakieś głupie komentarze:) Trzymaj się.

 

Edytowane przez tmp (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witam - ciekawie piszesz -                                                       Pzdr.
    • Witaj - podoba się -                                            Pzdr.l
    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
    • @Andrzej P. Zajączkowski Nie znam angielskiego, więc nie potrafię ocenić wierności przekładu względem oryginału  ale jako osoba, która czuje rytm i muzykę, widzę (a właściwie słyszę!), jak trudna to musiała być praca. Tłumaczenie poezji przypomina mi układanie słów do piosenki - słowa muszą pasować do melodii, do czasu trwania nut. A tutaj każda fraza ma swój rytm i ciszę. Dla mnie to prawdziwa sztuka. Piękna robota, chwalę i dziękuję.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...