Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Romans czI


Rekomendowane odpowiedzi

Część I



Jakub wyciskał z siebie siódme poty skacząc na skakance w swoim skromnie urządzonym mieszkaniu w starej kamienicy.
Wyglądał fantastycznie. Bombowa sylwetka, idealnie ukształtowane mięsnie, brak tłuszczu w połączeniu z nietuzinkową urodą przyprawiały nie jedną o zawrót głowy. Z resztą, nigdy nie narzekał na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Kobiety uwielbiały go.
Mimo to, nie dał się usidlić i wciąż czerpał z życia to co najlepsze- Wolność.
Machnął skakanką kilka razy, zrzucił z siebie przepocone rzeczy, wpadł pod prysznic i po chwili pił już rozpuszczalną kawę na dole w pubie. Bez cukru.
- Poczekaj. Niech zgadnę. – odezwał się do zgrabnej, dojrzałej brunetki tuż obok- Twój mąż cię zaniedbuje.
- Odpierdol się.

Nie odpierdolił się. Chwycił jej longdrinka. Spróbował. Setka czystej z lodem i cytryną. Oblizał namiętnie usta i wyszeptał jej do ucha, w którym tkwił malutki kolczyk z diamentem:- Nie dotykał cię od dawna - Dostał w twarz. Chwyciła torebkę i uciekła. Dogonił ją na zewnątrz. Chwycił za nadgarstek. Odwróciła się. W porannym słońcu lśniła blaskiem nieskazitelnego piękna.
Wtopił się w jej usta natychmiast nie puszczając dłoni. Zapiszczała. Chciała się uwolnić ale jego uścisk, był zbyt mocny, chciała krzyczeć ale usta tkwiły soczyście w jego wargach, poza tym klaksony zakorkowanych samochodów zagłuszyły by najgłośniejszy krzyk w tym momencie. Bicie torebką po plecach nie dawało rezultatu. Przestała się bronić


Przewrócili się na stromych schodach.
- Błagam, nie – szeptała mocno podniecona ale on wirował już twarzą między jej udami. Traciła przytomność z podniecenia, płonęła z pożądania a on nie przestawał. Ścisnęła nogi, wydała z siebie okrzyk i wbiła zęby w jego koszulę. Miał rację. Od miesięcy nikt nie robił z nią nic podobnego. Chciała się zrewanżować ale nie pozwolił jej na to. Podnieśli się. Podskoczyła i oplotła go nogami. Zaniósł ją na samą górę. Po takim wyczynie wspinaczka na Mont Everest to bułka z masłem. Przez cały czas, rozpalona do granic możliwości , przygryzała mu ucho. Nie panowała już nad sobą. Pragnęła poczuć go w sobie. Nie ważne jak, nie ważne gdzie, byle go już poczuć.

Kopnął w drzwi i upadli na podłogę jego mieszkania.
Podniosła się pierwsza i dopadła do jego rozporka. Odepchnął ją po czym, podniósł z ziemi i odwrócił plecami do siebie. Wygięła maksymalnie głowę do tyłu i westchnęła. Jakub, ściskając mocno przez materiał Mini kształtne pośladki dziewczyny, wyprowadził ją na balkon. Tam oparł o barierkę, podciągnął spódniczkę, odchylił mokre, koronkowe majteczki i wszedł brutalnie od tyłu. Zajęczała z rozkoszy i oddała się mu całkowicie.

Xxx

Ocknął się krótko po tym jak zasnął. W pokoju roznosił się zapach seksu zmieszany z perfumami od Diora ale jej już nie było. Zupełnie nagi podszedł do lodówki. Wyjął z niej niegazowaną, upił dwa łyki i odstawił tam skąd wziął. Dopiero teraz zobaczył żółtą karteczkę przyklejoną do drzwi lodówki. Napis na niej brzmiał: ”Nienawidzę Cię. Nadia. „
- Nadia –powtórzył jej imię i uśmiechnął się.
Drugi raz wciągu kilku godzin skorzystał z natrysku, wrzucił na siebie szarą bluzę z kapturem, te same poszarpane dżinsy i wrócił do pubu. Zamówił następną kawę, zapłacił za drinka i wdał się w bezsensowną rozmowę z barmanem o niczym.

Nadia krążyła kompletnie zagubiona wśród straganów. Kupowała co popadnie: bagietkę, jabłka, mandarynki, kilka bananów, kiść winogrona. Wciąż nieobecna, zamyślona. W pamięci miała to co zaszło przed chwilą. Jak to się mogło stać? Jak do tego doszło? I co istotne nadal drżała. Wciąż czuła na sobie jego dłonie, jego oddech. Raz robiło się jej zimno raz potwornie gorąco. Na przemian.
Opuściła bazar. Początkowo chciała jechać metrem ale w ostatniej chwili zmieniła zdanie i złapała taksówkę. Wymamrotała adres. Ruszyli.
Muskała delikatnie winogronem po ustach, jakby chciała wrócić czas, zatrzymać smak jego ust. Na jej twarzy pojawiał się grymas zadowolenia, potem szczery uśmiech aż w końcu łzy.
- To już się więcej nie powtórzy –pomyślała i chyba sama nie wierzyła swoim myślom.

Samochód zatrzymał się by po chwili zniknąć za rogiem. Spojrzała w górę jakby w ogóle nie miała ochoty wracać do domu. Otarła łzę, wzięła głęboki oddech i wjechała windą na siódme piętro.
Stanęła przed drzwiami i znów wpadła w zadumę. Kim on jest? Co robi? Ile ma lat?
Pchnęła drzwi i weszła do środka. Nero dał znak, że czuwa.
- Cześć pieseczku. –pogłaskała kundla po grzbiecie.
Zostawiła zakupy w kuchni, zdjęła pantofle i powiesiła torebkę na wieszaku.Po krótkiej chwili, w łazience rozległ się dźwięk strumienia wody sukcesywnie zapełniającego wannę a z pokoju obok odezwała się automatyczna sekretarka.
-Naduś? Śpisz? To ja Monia. Nie uwierzysz co mi się właśnie przydarzyło. Musimy się koniecznie zobaczyć, wiem, że umierasz już z ciekawości. Oddzwoń. Pa…bip…bip…- Nadia nie miała ochoty nigdzie dzwonić. Przynajmniej na razie. Z książką w ręce poddała się gorącej kąpieli. Potrzebowała jej jak powietrza. To pewne.

xxx

cdn....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Tu chyba - czekała? (inteligencja?). Gen prostactwa.. Kiedyś mawiano homo sovieticus, może to to samo. Taki trochę jak z teledysku w MTV, dr Alban czy coś takiego ;-) Pozdrawiam :-)      
    • Nie zawsze dobrze być po stronie zwyciężających. Dobrze to poukładaleś, zabić/zapić brzmią podobnie. No i drażliwy temat bardzo, bo kim narodowościowo byli owi czerwonoarmieńcy.   Tak chyba dzieje się na wszystkich wojnach. Po prostu umrzeć jest zbyt łatwo.  
    • @Olgierd Jaksztas Wałgierz Jaskrzat   DOSNY   Przywołasz mnie słowem kiedy powiesz "dość" Dość na żądanie przyjdzie jako ość Ryby iskrzącej zabitej na stół Ryby bez życzeń zjedzonej na pół Ość ową zmień w igłę i ucho w niej zrób Chcij przejść przez igielnie jedną z trzeci prób Udać nie udać skok do bajek śni? Czy zostać do śmierci zapomnienia mni? Dzień przyjdzie i spotkasz ostateczną dość Poznasz i dośnie boga twego ość W ucho igielne na okrace snu Wjedziesz spinaczem do pieca ku dnu        
    • Gdzie się podziały osoby mądre, gdzie się... kto wytłukł inteligencję? Tyle lat czekał w brzuchach ciężarnych, zgwałconych kobiet. Kto patrzy spokojnie kiedy młodzi kradną koła rowerowe, a zostawiają samą tylko ramę przymocowaną do stojaka? Jaki to wściekły, czerwony czy może zółto-czarny gen chodzi pijany na umór, osikany i śmierdzący po autobusie z otwartą butelką piwa i sztucznymi kwiatami w dłoni, a do tego śmie wymagać od kobiet wielkiego dla siebie docenienia, uśmiechu, a może flirtu? Jaki to złamany typ ludzi dominuje w naszym kraju nadając w paśmie przekleństw, wiecznego gonienia za pętem kiełbasy z klapkami na logice? Czemu zawdzięczam towarzystwo udręczonej kobiety wsiadającej o siódmej trzydzieści do autobusu, a mającej na twarzy jeszcze nie obeschnięte łzy i wielką dobroć? Skąd się biorą zmanierowani mężczyźni, którzy wszystkim naokoło ubliżają sprawdzając jakoby dystans danego osobnika do siebie samego? Gdzie są dzieci z iskierkami w oczach? Dlaczego tak trudno znaleźć choćby coś przyzwoitego dla kontrastu? Można pomyśleć, że tak ma być... ale czy na pewno? Czy to gen prosty, który nigdy nie miał aspiracji, gen niewolniczy, patrzący z dołu i do dołu ściągający? Czy to gen chory, a jeśli tak, to czy jego choroba jest nabyta czy wrodzona? Czy to może inwazja obcych z niesprzyjającej ziemi rzeczywistości? Gdzie jest odpowiedź? Kto sprawdził, kto wygenerował, kto podpisał i wprowadził w życie kolejną falę zubażania gatunku ludzkiego przez pozwolenie na zainfekowanie prostactwem, ciągnące jak zaraza od ściany... przeciwnej ruchom wskazówek zegara? A może to tylko rozbieg, tylko czy przed skokiem w dal czy skokiem wzwyż? Ten drugi może być niebezpieczny, możemy spalić się w atmosferze mściwości i rozżalenia. A pierwszy... czy pierwszy w ogóle jest możliwy z takim balastem?  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

                                 nasza piękna planeta nie spłonie ale już mamy pożary lokalne (bliski wschód, Afryka) - ludobójstwo!! Ale należy też przypominać o naszych sojusznikach Niemcach, którzy mordowali nas Polaków w sposób zorganizowany i "ekologiczny"  w obozach śmierci - tylko czarny dym krematoriów zanieczyszczał atmosferę. Po zagazowaniu ludzi  tlenkiem węgla lub cyklonem B najpierw wyrywano złote zęby, obcinano włosy na peruki i wytapiano tłuszcz na mydło - resztę spalano a popiół jako nawóz rozsypywano po okolicznych polach.                                Niech smartfonowe dzieci poznają całą prawdę!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...