Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@ais jeśli nie jest to sumienie (choć większość komentujących tak właśnie myśli) to może być to tylko aplikacja motywująca!

 :)

Opublikowano

Aplikacja na telefon — tak zwany nagging service, przypominający ludziom, co mają zrobić.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Podobno można na tym sporo zarobić i potworzyły się firmy wyspecjalizowanie w tego typu usłudze. Większość ludzi potrzebuje marchewki, ale niektórzy również kija.

 

Trzeba w końcu zaprowadzić dyscyplinę, nie? 

Opublikowano

@ais hahaha - zgadłam przez przypadek :)))

Ja nie mam takich aplikacji - jestem kompletnie nietechniczna :)))

A gdy mój Garmin puka mnie wieczorem w rękę, pisząc:  "rusz się"

i gdy jest po raz trzeci w ciągu godziny,

krzyczę: "pierzyło cię?

Piątka na ostro, dwunastka w rytmach, obwód z ciężarami i co jeszcze..?"

 Ale ten głupi nie rozumie.. :)))

 

Mam dwie żywe "hejterki" a właściwie "żandarmki": Werę i Agatkę.

Te wiedzą kiedy cisnąć, a kiedy hamować.

 

 

 

A pomysł na wiersz - super!!!     

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pozdrawiam!

😉

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję bardzo @Rafael Marius i pozdrawiam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

@Cor-et-anima Jeśli śpisz z Garminem, to jesteś najbardziej techniczna z nas wszystkich

Napisz wiersz o nim -  koniecznie erotyk

 

i jesteś Zawodowcem! Dziewczyno! Pamiętam, że bierzesz udział w MARATONACH!

Nie w kij dmuchał, kurczę.

Podziwiam i kibicuję z kanapy z chipsami jogurtowymi

 

Dziękuję za odwiedziny i fajną zabawę

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano (edytowane)

@ais Jeśli śpisz z Garminem, to jesteś najbardziej techniczna z nas wszystkich

 

To prawda! Wszystko z nim robię!

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rozstaję się tylko na chwilę - gdy pora karmienia

 

Napisz wiersz o nim -  koniecznie erotyk

 

Ech, Ty to masz myśli kudłate...

Nie wiem, czy go to usatysfakcjonuje... 

Pewnie znów będzie: "rusz się!"

 

Dodam, że w nocy jest bardzo grzeczny...

Nie kopie

Hm. Może faktycznie zasłużył na wierszyk...

 

i jesteś Zawodowcem! Dziewczyno! Pamiętam, że bierzesz udział w MARATONACH

 

Zawodowcem nie jestem i chyba już nie będę

Przez dwa lata tylko się bawiłam. Sama i tylko sezonowo. I nie wiedziałam w jaką dziedzinę sportu dalej pójść: fitness, biegi.

Tak naprawdę działam dość ostro dopiero od 3 m-cy. W biegach. Znajomi sportowcy suszyli mi głowę i "kazali" wziąć trenera- zawodowca, więc mam :) A co dalej ? Zobaczymy...

 

P.S a zamiast chipsów jogurtowych polecam z suszonych jabłek. I jogurt "na przepitkę".

( idę po czekoladkę...ciiiiii)

 

Miłej niedzieli @ais !

 

Bardzo lubię takie pomysłowe i zwariowane osóbki, jak Ty 

 

Edytowane przez Cor-et-anima (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Jasne   @ais!

Nie wiem, czy dla miłych Poetów będzie to aż tak interesujący temat, ale Tobie na pewno dam znać!

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Miłego wieczoru niedzielnego!

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Cor-et-anima Jesteśmy normalnymi ludźmi i nie tylko zajmujemy się pisaniem. Pochłaniają nas też inne sprawy, o których nie rozmawiamy, bo tutaj nie ma miejsca, żeby sobie poplotkować o dupie marynie. 

Myślę, że nie tylko ja będę zainteresowana, więc śmiało i odważnie chwal się na cały portal

Powodzenia!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Śpiesz się powoli, gdy noc się rozpala, bo mądry głupiec znów prawdę oddala. Ciepłe lody chłodem grzech spowiły, a zimne ognie serca rozpaliły.   W suchym oceanie giną marzenia, żywy trup miłości szuka zbawienia. Wirtualny świat nas w sieci oplata, gdzie biały kruk krzyczy: „Tu nie ma świata!”.   Strasznie przyjemne jest nasze cierpienie, okropnie dobre to ciche spełnienie. Taka sama różnica dzieli nas znowu — ty idziesz w ciszę, ja w stronę słowa.   Śpiesz się powoli, póki czas nas goni, bo kto nie biegnie — ten pierwszy utonie. A między nami, w tej grze pozorów, zostaje tylko cień naszych wzorów.
    • @Berenika97 Nie czytałem komentarzy, wiersze o wojnie jej skutkach pisano najlepiej po pierwszej światowej, niestety kierunku tego nikt nie chciał słuchać, może Twój wysłuchają ? Pzdr.
    • @andrew Tak, czas biegnie – to prawda święta lecz gdy ONA w nim się pojawia to nawet szary dzień rozkwita o czas jakby zanika
    • Leciałem jak na skrzydłach. Anielskich a nie husarskich. Dzień sądny nadszedł i przyszło rychło płacić daninę z krwi i potu na świętym ołtarzu, utrudzonej do cna Korony. Żywcem mnie jednak w ostrowy nie poprowadzą. Traktem hańby ku uciesze, żądnego krwi magnackiej gminu.     Piorunie miły, tyś moim jedynym pocieszeniem i nadzieją w ostatecznej, ziemskiej godzinie. Na Ciebie, czerwońców, talarów i złotych nie żałowałem. Wyniesiony Ty u mnie dziękczynnie ponad wszelkie boże stworzenie. Ponad marmazję, miód kasztelański i krasne mołodycie. Ty, magnat pośród stadnin kresowych panów braci. Ty, potęgą jak sztorm. Jak fala wezbrana gniewu. Ukochanej ojczyzny. Nieś mnie w kulbace, ponad tą noc październikową. W bezkres, ginącego w warkoczach mgły gościńca. Bóstwo Ty moje, anielskiej bieli zjaśniałe.     Bez wytchnienia pracują chrapy. Wyrzucając pióropusze oddechu. Ty wiesz sam gdzie wróg zasadza się ku nam. Gdzie rota Twoja, spoczywa. W namiotach i ziemiankach u ognii bawi się i pije w tę noc mroźnym tchnieniem okutą. Uszy Twe strzygą przestrzeń wokół. Nasłuchują rogów i trąbek kwarcianych. Niech mnie niesie dusza nasza zjednana. Wtulam się z lubością jak w delikatną dziewiczą kibić w Twój łeb silny koński.     Na mym palcu serdecznym - Jasieńczyk rodowy płonie złotym grawerem. Klucz złoty do bram piotrowych w niebiosach. On nie buława hetmańska ani krzyż Chrystusowy, wielki, kanclerski. Tu płonął chutor, tam młyn a za rzeką pędzono ludzi jak bydło do świątyni I rżnięto po żywotach i kiszkach jak wieprze. Póki sił w rękach starczało by zamęczać starców i dziatki. A później wciągnięto jak sztandary skrwawione, na gałęziste, suche kikuty. Na przestrach i ku pamięci srogiej. W imię popiego chrestu.     Nie ma tu wolnej od śmierci i ognia wojny krainy. Wsi wesoła i spokojna. Nie na Dzikich Polach. Nie wśród zapomnianych przez Boga terenów. Eques Polonus Sum! Ja się śmierci w polu nie boję. Piorunie, Ty jak skała! Ty nie lękasz się świstu szabel, furkotu strzał czy huku samopałów.   Lecz dziś cicho wszędzie. Wokół ani żywota jednego. Ani jeźdźca ani piechura. Dymy ognisk porwał wiatr dziejów. Ziemianki i szałasy, powróciły do Matki Ziemi. Lecz coś refleksem złotym świeci wśród leszczyn na skraju boru iglastego. Sznur zdobny na jego końcu róg kwarciany. Na polu pobliskim jedynie chochoł cicho stoi. Zadmij w róg. Nie czas. Nie pora. Powstań z kolan. Z maligny snu. Na dźwięk powstania. … ostatniego.
    • @Gosława Napisałaś wiersz pełen świeżości i zmysłowości, w którym natura objawia się przez drobne, intymne szczegóły. Szczególnie urzeka mnie to, jak łączysz obrazy wizualne z zapachami i dotykiem – ta "zielonością zabrudzona dłoń", "zapach skrzypu z drożdżowym zaczynem". To bardzo konkretne, zmysłowe doznania. Piękna metafora rosy zmieniającej słońce w tęczę jest zachwycająca – delikatna i pełna światła. A zakończenie nadaje całości niemal sakralny wymiar. Piękny, ciepły wiersz.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...