Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Głowa od wspomnień mi pęka
Pisać po prostu nie mogę
Wyszedłbym na ulicę na drogę
I wyłbym jak wilk bo rozsadza mnie udręka

Czuję się jakbym miał kaca
Oczy zamykają się same
Lecz nie ze snu a z miłości do niej
A myśl logiczna się zatraca

Ucieka mi po prostu w głąb duszy
J milknie a na jej miejsce
Wpada głupot jeszcze więcej
I do rana nikt ich z mej głowy nie ruszy

24-01-1976

Opublikowano

Szczeniak byłem wtedy i tak pisałem.

Przedstawię w Początkujących parę moich starych,
ale nigdy nie publikowanych wierszy
i przejdę do Zaawansowanych ( może przyjmą tam mnie).

Opublikowano


Jak to "odwalisz kwarantanne"?Czuje sie urazona:)( zarcik).
Tu jest calkiem fajnie .O wiele luzniejsza atmoswera...Nie opuszczaj nas ..Ja sama tu siedze od czerwca i mi sie nie nudzi:)

A co do wiersza to po pierwsze juz Ci mowilam ze Twoje wiersze coraz bardziej mi sie podobaja..I te rymy..Cudo zadziej sie spotyka uklad : a b b a...

Tresc taka swierza, jakby wyjeta wprost z glowy, odrazu po pomysleniu..Bardzo mi sie podobai chyba zostane Twoja fanka, bo prucz lekkiego braku rytmu przez to ze niektore wersy sa za dlugie nic mi w twym wierszu nie przeszkadza
Pozdrawiam
Opublikowano

Tak widac, ze wierszyk byl pisany z marszu. Ot tak "natchlo" to napisze. Nie jest bynajmniej dlatego zly.
Troche niekonsekwencja w rymach, bo "same" srednio mi sie rymuje z "do niej", wstawil bym tu "ukochanej", jakos bardziej sie rymuje :D
Tematyka dosyc pospolita, ale tak samo pospolita jak milosc, wiec nie widze w tym problemow :D.
No co ja moge powiedziec jeszcze. Z rymow to mi sie nie podobaja te z pierwszej zwrotki. Resta w porzadku. Jak zwykle sie ciesze, ze sa.
No i widze, iz utwor ma juz swoje lata. Bosz w tym roku sie moja starsza siostra rodzila (chyba) :D
No to taka pointa. Niezly, ale na kolana to mnie nie rzucil :p
Ale w koncu moje kawalki tez nie rzucaja :D, a poza tym to forum dla poczatkujacych... wiec...
Pozdrawiam

Opublikowano

Nie o rzucanie na kolana mi idzie
a o przedstawienie moich wierszy
które są częścią mojego życia.

Z uwagi, że są to moje pierwsze wiersze
umieściłem je w tym dziale
i cieszę się bardzo, że są czytane przez was
( za co dziękuję serdecznie)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break To piękny, poruszający wiersz. Uchwyciłaś tę szczególną atmosferę listopadowych odwiedzin na cmentarzu, gdzie spotykają się intymność, rytuał, pamięć i przemijanie. Szczególnie trafia we mnie "Obraz spękań przechodzących z nagrobków na dłonie" – to metafora, która fizycznie pokazuje, jak czas dotyka wszystkich, jak jesteśmy połączeni z tymi, których wspominamy. To bardzo cielesne i prawdziwe. A także pytanie dziecka – przychodzi "nie wiadomo skąd", ale oczywiście wiemy skąd. To pytanie, które rozbija całą uroczystą powagę wizyty i dotyka sedna - prostota dziecięcego niepokoju o ciepło, o troskę. To pytanie brzmi jak echo wszystkich naszych dorosłych pytań. Wiersz bardzo wzrusza.
    • @Simon TracyZnowu przypominasz mi nowelę  Edgara Allana Poe.   
    • @huzarc Świetnie łączysz tu konkret z abstrakcją. Szczególnie mocne jest to napięcie między poezją a praktyką życia, między słowem a czynem. Ta puenta "Trzeba się przemóc , Aby coś móc" - zwięzła i celna. I cała ta ironiczna gra z "panem profesorem" dodaje wierszowi pazura.      
    • @Alicja_Wysocka Dla mnie to czuły wiersz o miłości. "Życia ci meblować nie będę" - ta deklaracja na samym początku mówi więcej o szacunku niż tysiąc wyznań - nie chcę ci mówić, jak żyć. Ale mogę ci dać słowa. I potem ta propozycja - tak ostrożna, tak pełna troski - rozłożona na "kilka kątków". Nie wielkie gesty, ale małe codzienności: fotel, koc, kromka chleba, filiżanka herbaty. To dokładnie tak wygląda prawdziwa bliskość - nie w deklaracjach, ale w tym, co drobne i codzienne. A to "mogę?" na końcu - pytasz o pozwolenie. Nawet ta bliskość, ta troska - one muszą być chciane. To wiersz o tym, jak być blisko, nie naruszając granic. Jak dawać, nie narzucając. Piękny.
    • Nie znam imion Twoich wspomnień. Nie rozumiem ciszy, co zastępuje puste godziny. Pozostanę tu, żebyś pożegnał sny. Moje łzy czekają na prawdę – tę zapisaną w zatrutych gwiazdach.   Milczenie jest najlepszym alibi – dzięki niemu unikniesz krzyku i zawziętych łez. Twoje niebo jest dziś przygniecione chmurami – słońce szuka drogi na skróty.   Być może nauczę się, żeby nie wierzyć Twoim wspomnieniom; to, co spodziewa się kresu, pozostanie na zawsze.   Z nieba sypią się kamienie – jesień spóźni się dziesięć minut. Otwieram szeroko okno – na parapecie czeka księżyc, obleczony w kir.   Może napotkam tę jedyną gwiazdę, jakiej zadedykuję ciąg dalszy? A może zrozumiem ziemię, co znosi ciężar moich iluzji?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...