Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Rafael Marius

Trzy pierwsze wersy super, piąty... Ciekawe to papudze, chyba najlepsze. 

Dzisiaj z internetem, gdzie można znaleźć podręczniki do randkowania, odechciewa się wszystkiego. Miłość zmieniona w naukę...

Pozdrawiam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No cóż młodzi sobie z tym nie radzą. Nieraz obserwuje chłopaka i dziewczynę w parku na ławce, którzy zamiast patrzeć sobie w oczy patrzą na ... smartfony. Może czytają poradnik randkowania.

Opublikowano

....a

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

"w parku na ławce, [...] zamiast patrzeć sobie w oczy patrzą na ... smartfony. " Oni  ze sobą w ten sposób rozmawiają, a Ty za dużo myślisz na ich temat:)) ale wiersz udał Ci się. Pozdrawiam.

Opublikowano (edytowane)

a w czterech ścianach przepadła pustka 

dwoje modlących do swych ołtarzy

każde wpatrzone z popcornem w ustach

zajęte biegiem nieważnych zdarzeń

 

by w koniec z końców dać ujście chuciom

każde idola ma przed oczami

i nic nie zmieni nieznane jutro

a pustych serc też nic nie zrani

:)

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki za wiersz i polubienie.
Ładnie napisałeś i prawdziwie.
Widziało się u znajomych, że ludzie tak swoje życie przelewają z pustego serca w próżne.
Ja jednak mam nadzieję, że kolorowa czarodziejka papuga ich los na dwoje pełnych serc rozdzieli.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za sympatyczny komentarz i polubienie. Cieszę się, że Ci się podoba

Dziękuję za wskazówkę.
Tak wiem, ale moją intencją było właśnie złamanie rytmu, żeby pokazać rozłam singlizmu na dwie połówki kobietę i mężczyznę.  Oni z czasem urodzą dzieci.  A one z kolei, jak to maluchy mają w zwyczaju, pójdą parami do szkoły. Takie oddzielenie optymistycznej puenty od tego, co się działo wcześniej.

 

Opublikowano

Najbardziej podoba mi się ostatni wers, bo brzmi optymistycznie i wyznacza prawdziwe przesłanie wiersza.

 

Tytuł przewrotny, bo rozłamać można związek małżeński, ale singla?

 

A tutaj zalałeś:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Lotos nie kwitnie na łące tylko unosi się na wodzie, widziałeś kiedyś w naturze?

 

Pozdrawiam.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Lotus Flower Care | FloraQueen

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ale w wierszu stoi nie lotosu, a losu.
Tu rzecz idzie o to, że los, czyli życie jest jak kwiat. Pięknie rozkwita, gdy pada na niego słońce. A u singli życiodajne promienie zasłania cień samotności. I pąk nie może się rozwinąć i otworzyć się na zapylającego... bąka.
Tym bąkiem jest ta druga osoba. Potem z tych dwojga powstają nowe owoce - dzieci.
Które z kolei idą parami do szkoły i cały cykl się powtarza.

 

Dziękuje za polubienie i miły komentarz.
Tak tytuł faktycznie przewrotny. Optymistycznie, bo mam nadzieję, że ludzie jednak zrozumieją, z czasem, że lepiej w życiu parami.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za pozytywną ocenę i polubienie.
Słowo singiel w swoim pierwotnym znaczeniu oznacza, iż ktoś decyduje się na samotność z wyboru. Jednak często mogą się pojawić pewne niechciane uwarunkowania tej decyzji.

 

Pustelnik może mieć bardzo trudny charakter i po kilku niepowodzeniach w związkach decyduje się na singlizm.

Inny anachoreta z kolei może uważać, iż wszystkie wartościowe osoby są już dawno zajęte, zatem zbyt późno by szukać.

Spotyka się eremitów, którzy wierzą, iż małżeństwo jest tylko po to, żeby mieć dzieci, a oni z różnych przyczyn ich posiadać nie mogą, zatem wybierają podróż przez swój los w pojedynkę.

 

Moje życie było takie sobie w kratkę. Raz w pojedynczo, a raz parami. Jedno i drugie ma swoje plusy i minusy. Sumarycznie, z moich doświadczeń, bilans wychodzi na zero.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymAlbo i nie :) Któż to wie :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
    • @Relsom Pięknie! Ciekawe jak brzmi to z muzyką? Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...