Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


chodzi o to że wtem i znienacka to to samo?
bo nie zrozumiałem za bardzo
:)
Tak.
[przepraszam]

Nie ma za co. :)
Podam drobny przykład:

Pan Tadeusz
Księga II
"Wtem pomiędzy ich usta mignęła znienacka. Naprzód mucha, a za
nią tuż Wojskiego packa." ;)
Wygląda na to, że to dopuszczalne...

;):):)
pozdrawiam
Piotr
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak.
[przepraszam]

Nie ma za co. :)
Podam drobny przykład:

Pan Tadeusz
Księga II
"Wtem pomiędzy ich usta mignęła znienacka. Naprzód mucha, a za
nią tuż Wojskiego packa." ;)
Wygląda na to, że to dopuszczalne...

;):):)
pozdrawiam
Piotr
No to mnie zaskoczyłeś [nie sprawdzę, ufam Tobie, że nie ma tam nawet przecinka]
Komplementy za staropolszczyznę !!
:-)))) aneta
Opublikowano

wydaje mi się, jeżeli mogę sobie pozwolić oczywiście, że Piotr wyraził się całkowicie poprawnie, ponieważ zakładając teoretycznie, iż owa ropucha była przez autora obserwowana, kiedy nagle (wtem) skoczyła we wspomniany księżyc, co daje nam do zrozumienia, że autor nie był zaskoczony (nie znienacka) owym skokiem, ponieważ, jak wszyscy wiemy ropuchy służą między innymi do skakania i w takim przypadku należałoby napisać: wtem ropucha obserwowana..... albo
wtem ropucha jak przypuszczano.... albo
wtem ropucha, jak to ropuchy, skoczyła w księżyc
natomiast jeżeli założymy, że przypuśćmy autor obserwował ów księżyc i nic nie wiedział (albo po prostu nie dopuszczał do siebie myśli) o czającej się do skoku ropusze i kiedy ta nagle (wtem) skoczyła w obserwowany przez autora księżyc, to go tak zaskoczyła (znienacka), że nie mógł zaskoczyć co się właściwie stało i znienacka napisał całkiem ciekawe haiku
zmierzch nad jeziorem
wtem ropucha znienacka
skoczyła w księżyc

co, domniemywam, dowodzi, że "wtem" to niekoniecznie "znienacka", że o zmierzchu to już nie wspomnę. i to by było na tyle, jak mawia pewien profesor.
Lef.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Słyszę tę pieśń, co płynie przez ulice, jak rzeka bez nazwy. Mówią nam, że granice to tylko kreski na nietrwałym papierze, atrament, co dawno wyblakł. A jednak wciąż kreślimy je na nowo. Palcem na mapie, czołgiem, słowem, ogniem. I giną miliony, gdy człowiek poprawia świat po swojemu. A mapy kłamią. Kolory bledną, stolice wędrują. Narody znikają jak ślady na mokrym piasku. I tylko On, zepchnięty na margines każdej mapy, Człowiek, którego nikt nie słucha. Z przebitymi dłońmi, z krwią, co wsiąkła w kamień, wiedział, że świat to nie flagi i nie doktryny, nie hymny śpiewane na rozkaz. Lecz to, co trwa, gdy milkną słowa: skała, woda, horyzont. Obojętne, odwieczne, a jednak to w nich jest światło, które wraca w ciszy trzeciego dnia.
    • Oto dyrygent w białych rękawiczkach. Przeciąga basy wraz z grzbietem, co na nim frak. Biała muszka. Do miękkich eskarpin stosuje pauzy lub używa smyczka.   Tak ulizany, a oko zmrużone. Blisko dla dłoni lśnią w cętki lampasy — czyżby odświeżył poszetką z brustaszy trójkolorowe futerko. Dachowiec   Skacze na podium: Czy lepiej w obcasach? Albo do kłusa, bom żwawy jak rumak. W cholewkach buty zdo-biły-by w parach. Zatem go słucham, bo wszystko zrozumiał.   Tu się podpiszę: Jan nie kot Młynarczyk. Najmłodszy, ale nie myślę iść walczyć.            
    • Opowiadania @Simon Tracy były inspiracją do napisania tego wiersza. Ukłony w jego stronę. Dziękuję!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Waldemar_Talar_Talar Dziekuje Waldemarze z pozdrowieniami. :) @Migrena Dziekuje Jacku za komentarz. Pozdrawiam :) @huzarc Pozostaje tylko nadzieja, że rzeczywistość pójdzie innymi ścieżkami, bardziej pozytywnymi. Dziękuję i pozdrawiam. :)
    • Witam - świat czasem jest porąbany - trudno to zrozumieć -                                                                                                            Pzdr.
    • Po wielkim pożarze zostały zgliszcza Erozje dokończyły dzieło zniszczenia, a mi pośród tych ruin i pogorzelisk Przyszło żyć dalej Próbując istnienia. Chcę coś tu zasadzić, ledwie co wyrasta To już pęd swój wstrzymuje Nędznie wegetuje Powoli zamiera. Za to jałowa ziemia Wspaniale przyjmuje Chwasty i bluszcze Ciernie i krzaki Substytuty życia Które chcę formować By coś tu zachować Cokolwiek utrzymać. Ogród cieni stworzyłem Cierpienia enklawę Pamięci monument Gdzie ból samowolnie wzrasta A nadziei nie wyhoduje. Z zadumą patrzę na nowy pejzaż Widząc w szarości odcieniach Ślady dawnego rozkwitu Niebyłą obietnice raju. I żyjąc w tym ogrodzie cienia Próbuje istnienia  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...