Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Leżąc długie godziny w łóżku nic dziwnego, że można się czuć spróchniałym.

 

Natura samoczynnie wyłącza nieużywane organy, a rozwija to, czego człowiek potrzebuje najbardziej. Na nic nie jest za późno. Zauważyłem, że duży wysiłek, na przykład jazda rowerem pod stromą górkę, wyłącza chwilowo umysł, oczyszcza myśli, a później czujesz się jak nowo narodzony i patrzysz na życie raźnym okiem.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wciąż leżysz? Na co czekasz?

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

Dobry, refleksyjny wiersz, a takie rozkminy ma pewnie wielu. Dokąd prowadzą te ścieżki to widać szybciej, a nam życzliwi tez mogą podpowiedzieć, ale nie zawsze jest chęć, czy wola, żeby je zmienić. Tak czy inaczej trochę ruchu zawsze się przyda. Pozdrawiam

Opublikowano

@Giorgio Alani

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Fakt, polska zima kapryśna jest jak piękna dziewczyna: za zimna na rower, za ciepła na łyżwy; spróbuj w takim razie spaceru w parku, lesie lub promenadą wzdłuż rzeki, bo w takich miejscach łatwiej nawiązać kontakt z naturą, a wtedy Twój wiersz będzie nie tylko piękny, ale również podnoszący na duchu. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... to ważny fragment w całości... już dużo wiesz o sobie i.. tęsknisz do dawnego siebie.

To dobra droga, żeby wprowadzić zmiany, na lepsze.... głowa do góry, bohaterze treści.

Czytałam go wcześniej.. teraz raz jeszcze i... jednak zostawiam plusik.

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj - mi się podoba  -                                          Pzdr.
    • spójrz jak galopują tumany kurzu wzbite po horyzont niebo chyli się ku zachodowi krwawa poświata okala wierzchołki sosen z przodu biały koń obija spękaną ziemię za las za pola między zboża na grzbiecie Zwycięzca dzierży łuk nie uginają przed nim kolan tuż za nim rdzy z potarganą grzywą po brukowanej drodze pędzi na złamanie karku zamiast kocich łbów walają się szczątki roztrzaskanych czaszek Wojna i całopalenie wrony koń niesie spustoszenie kopytami depcze nieużytki wszedł w szkodę niszcząc po drodze pachnącą koniczynę we wsi ostatni pies wyje z Głodu płowy najpiękniejszy w lśniącą grzywę wplótł promyki zachodzącego słońca na pergaminowej skórze cienkie linie żył tworzą fioletowe koleiny i tylko on spokojnie idzie jak Śmierć  
    • Witaj - za Bereniką  - głęboki osobisty wiersz który uczy pokory dla samego siebie -                                                                                                                           Pzdr.
    • @KOBIETA Ten wiersz jest jak mały błysk między fizyką a czułością, który lubi myśleć światłem, czasoprzestrzenią i ciałem naraz. Jest w nim jednocześnie bezradność i czuła ironia wobec nas samych. Stąd mamy wrażenie, że idziemy prosto, a tak naprawdę krążymy w swoim zamkniętym świecie. Końcówka z „jagodowymi ustami” jest zmysłowa i ciemne. Zostawia obraz, nie wyjaśnienie. Czuć, że to tekst pisany z potrzeby dotknięcia czegoś bardzo bliskiego i jednocześnie wymykającego się symboliczny znamionom miłości, obecności, dotyku, które w tym wierszu są trochę jak fotony,  niby realne, a jednak ciągle na granicy złudzenia. I to właśnie jest w nim najładniejsze.
    • Tak subtelnie a zarazem żywiołowo, erotycznie.  Cóż... czasem na chwilę można poddać się żywiołowi i poczuć ten rodzaj głębi, który unosi. Ona była wodą a on brzegiem suchych plaż.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...