Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H. sapiens neanderthalensis


Rekomendowane odpowiedzi

@Somalija, upuszczają oddech duszy, czerwona ochra etc? Trochę zagmatwane. Neandertalczyk rodzący duszę super. Ja dodałbym "nieśmiertelną" dla odróżnienia od zwierząt (które według mnie również nie umierają na wieki, ale przyjęło się, że tylko człowiek). Zakończenie super, pozorne symulowane życie w smartfonie kontra mistycyzm jaskiń i szamanów, którzy domyślnie tu są.

Z Panem Bogiem

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Somalija

Mamy coś, czego one nie mają, i to jest raczej przekleństwo – gadanie w myślach, obłąkanie zupełne. Tęsknimy do niewinności zwierząt, a jednocześnie boimy się braku głosu w głowie. Tymczasem, zwierzęta potrafią po prostu trwać, wcale się nie nudząc, bo ewolucja by na to nie pozwoliła. Ludzie pierwotni też to mają, tę manianę, nie-działanie. Cywilizacja to choroba jak się zdaje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Olgierd Jaksztas Cywilizacja jest wybawieniem i przekleństwem... dla człowieka. Dziękuję, że podzieliłeś się ze mną myślami, moje biegną tam gdzie początek, myślę o tym 20 lat... o tym jak rozwijający się układ nerwowy próbował współistnienia ze środowiskiem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek.zak1 Wszystkich Pierwiastków jest mniej więcej tyle samo, co na początku powstania naszej planety... zmieniają tylko związki, położenie... tlen który wdychamy za moment dodajemy zanieczyszczony dwoma węglami, jako dwutlenek węgla, na który reagują rośliny, bo dla nich to substrat pokarmowy... 

 

A ołów lubi tkankę nerwową, tam się osadza... temat rzeka... Bardzo dziękuję za czytanie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Jak nadmieniłem, wiersz jest Dobry

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Naprawdę. Długi, ale takim go napisałaś. Wreszcie precyzyjny: niemal doskonale panujesz nad słowami. Brawo . Do stylistycznego wygładzenia są: 

   - trzecia linijka trzeciej zwrotki: "ciepło rozprasza się szybko";

   - drugi wers piątej: "potrzeba przetrwania porządkuje świat";

   - trzecia linijka szóstej: "na sklepieniach" zamiast "na sklepieniu";

   - wreszcie trzeci wers ósmej: "kawałki mięsa przyklejone palcami do wyświetlaczy".

   Kolejny Twój utwór na Wysokim Poziomie . Poniższy bukiet pozostawiam za Przyjemność czytania. 

   

   Serdeczne pozdrowienia.  

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Somalija Nie ma powodu wyzłośliwiać. Chciałem tylko zwrócić uwagę na nieprecyzyjne sformułowanie, a odkurzanie to moje ulubione zajęcie: pozwala pamiętać gdzie żyjemy i kim naprawdę jesteśmy: jaskiniowcami dla przyszłych pokoleń.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kapistrat Niewiadomski Nie jestem złośliwa, sformułowanie jest precyzyjne... uwagę to chyba na siebie chcesz zwrócić

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Arsis Woda ma budowę dipolową, księżyc jest, jak magnes a człowiek to 70% wody, mózg półtora litra, to nie bądź zdziwiony, że Księżyc przejmuje władze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arsis Nie da się tego oczywiście zbadać. Ale jest takie badanie, w którym wykorzystano DNA neandertalczyków i nasze tworząc jednokomórkowce (organizmoidy) i te pierwsze lepiej sobie radziły z bodźcami... Nasze ludzkie DNA ma ok 3% neandertalskiego oprócz rdzennych mieszkańców Afryki. Cechy, w których nas wzmocniło to wzrost, waga, obsesyjne dążenie do celu, nałogi, depresja... 

 

A awatar wyjątkowo nie na miejscu, miałam nadzieję, że mnie przeprosi ten Pan, który go tu umieścił, ale on pisze, że to ja jestem złośnica...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Somalija ponoć neandertalczycy wyginęli nie z powodu wojen z homo sapiens, ale w wyniku seksu z nimi. i ostatecznie przeważyły geny sapiens, który to gatunek wchłonął w ten sposób swoich, co nieco starszych braci. a działo się to przez około 100 000 lat, bo przez taki okres mniej więcej żyliśmy obok siebie. ale można odnieść wrażenie, ze chyba nie wszyscy neandertalczycy wymarli, jak się tak patrzy na zachowania niektórych. 

 

przepraszam, homo sapiens sapiens...

 

tak w ogóle to nie ma pewności, z którego gatunku wyewoluował homo sapiens sapiens, czy z któregoś podgatunku homo australopitecus, czyli małpy południowej, czy homo erectus, czyli człowieka wyprostowanego...

Edytowane przez Arsis (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym No, bywa ale chyba stonuję, bo się larmo podnosi.
    • Więc chwyciłem za deck i ruszyłem na parking, gdzie święty robaczek sprzedaje swoje – powszechnie wiadomo - „bezcenne” towary. Mój osiołek z 700cm3 opuszczając przydomowy parking z gwiazdą, w smutku rzekł ku niej, że przecież on też jest potrzebny! W sumie to tylko 400m łobuzem z dziurą w tłumiku.   Na miejscu wiało, a te błętkitnawo-bure niebo przypominało mi o młodzieńczych marzeniach i ambicjach by strzelić kickflipa na noseslida (przeklęte wątpliwości; nigdy mnie nie opuszczą).   Więc zacząłem od rozgrzewki: lewa noga, prawa noga, plecy, szyja, kostki i dynamiczne rozkwaszenie wczorajszego ośmiokilometrowego spaceru po lesie. Triceps, na który leci większość gleb, został między drzewami.   No to jazda, ollie w miejscu, shovit, odpycham się, ollie z krawężnika, fs 180, i takie inne branżowo-hermetyczne wybryki. Radością napełniała mnie myśl o termosie w metalowej puszce, której używam do transportu towarów i usług na obszarze lokalnym.   Dobra, tarcie powietrza o płuca minęło.. mogę zaszaleć. Ale hola – patrzę - jakaś ładna pani siedzi w czarnym czterokołowcu? E tam jakiś przyćmiony blond, a obok jakiś byczek nie byczek z tymi czterema kołami na prąciu. Rozmawiają. Ok, lata mi to; z resztą, żadna nie docenia finezji tego sportu, on stał się passe; na YT można zobaczyć jak typ skacze z kosmosu bez spadochronu. W ogóle to teraz te całe cztery kółka muszą mieć rozmiar portfela samca i najlepiej, żeby się nie obracały, stojąc w centrum miasta na rynku przy pobocznych ogródkach (tak, piwnych). Natomiast mojego portfela nie widać zza starych spodni z Auchan i szarej kurtki 4F, aczkolwiek niektóre pewnie poleciałyby na Vansy za 329 złota. Ale Vansy są dla dzieciaków.   Czas mija mi beztrosko – poza jednym stłuczeniem kostki przy fs 180 na chodnik, gdzie napierdala*o jak głodna świnia o koryto przez 5 minut (jednak, kto by się przejmował, że typ siedzi na barierce i patrzy w niebo, w duchu zdychając z bólu - chyba tylko właśnie jakiś dzieciak). Tutaj drobna uwaga: w sumie nie cierpię zabijać czasu - nawet igraszki z ręką to dla mnie wyzwanie by znaleźć najlepsze myśli, pasujące do nastroju chwili.   Grunt odzyskać formę po 12 latach skrajnego ubóstwa mentalnego, w które wpędzili mnie ci, którzy jakże bardzo mnie kochają! Na szczęście to już 4. wypad, nogi już nie takie sztywne, równowaga wraca, i stare odruchy się przypominają. W końcu wchodzi idealny kickflip.. szkoda, że nie heelflip, bo tak lubię pięty (pozdro dla kumatych); jakoś się kręcić nie chce, no – słowem – zapomniałem jak się go kopie.   Jednak w tym wszystkim, tych całych moich ambicjach zobaczyłem całujące się ustrojstwa w czarnej skrzynce procesów psychologiczno-społecznych. „Cóż, mają prawo!”, stwierdziłem. Każdy ma prawo! „Tylko czym jest prawo bez instytucjonalizacji jego wykonawczości?” – przypomniała mi się kłótnia z pewnym dzbanem na Wykopie odnośnie tego, że skoro aborcja ma być legalna to muszą istnieć rozwiązania systemowe jako rezultat interwencjonizmu Państwa.   Oczywiście, ktoś wyrzuci, że przecież jestem zazdrosny. Takie mamy wesołe ludki, że o intymności słyszeli na wykładach u księdza, tyłka nie pokaże ale lizać się już z typem w Audi będzie z myślą „Ale ja jestem zajebista! A wy tego nie macie!”. Rzygam, chciałbym tak dobrze nie znać mowy ciała i całej tej otoczki newerbalnej komunikacji zwierząt społecznych.   Jednak zastanawiało mnie jedno – czy typ z Audi nie ma mieszkania, że konsumuje wafel (całe szczęście, że nie śmietankę bo bym chyba stróżów prawa wezwał) związku na niemalże mrozie? Zapewne to dobry gospodarz – w piecu akumulatorem nagrzał; przestrzeń użytkową – statyczny pasaż transportowy – zapewnił, a nawet jest gdzie usiąść.   Dobra.. wiem – samochód tatusia.   I tak analizuję dalej. Jak to właściwie jest, że na kanwie takiej śmiesznej okoliczności powstają małżeństwa, kiedy przychodzi tatuś i mówi, że dzisiaj samochodziku nie będzie, z powodu takiego, że musi odwieźć babcię na lotnisko, ponieważ leci do koleżanki z Nowego Jorku na uroczystość z okazji 51325. pierdnięcia jej wnuczka?   Nie wnikam tutaj w definicję mężczyzny, czy męstwa ogólnie, jednak nie mogę się powstrzymać od pewnej postracjonalizacji opinii na temat tego, w jakim świecie się wychowujemy - w świecie, w którym rządzi zwykły, śmieszny strach, a zasady są tożsame z papierowym potwierdzeniem istnienia czarnych dziur.   I myślę sobie, że skoro to jest dla niektórych szczęście, to niech sobie będą szczęśliwi. W końcu też, ja, chcąc spędzić czas „beztrosko” wyszedłem sobie pojeździć.. dobrze, że kostka cała. Kontynuując myśl „szczęścia”. Tak, oni czasu nie liczą; ja zawsze mam zegarek. I cóż? Tykanie zegarka nie łatwo usłyszeć ale bicie dzwonów usłyszy już każdy.   Miłego dnia.
    • @iwonaroma Pozdrów resztę koleżanek spod różowego krzyżyka z pięścią, z całą pewnością nauczą Cię właściwej interpretacji szaro-różowych wierszy, gdzie wina i cierpienie nie wzierają.
    • Ciszo, zaklęta w bursztyn! Samotności, schowana w ramionach nocy! Przychodzę, aby zrozumieć, skąd tyle łez w tych stronach. Powracam, choć nie wiem, dokąd prowadzi droga powrotna. Nie, nie umiem kochać tak, żeby klękały anioły, kłaniał się Demiurg. Przyszpilona do północnego nieba, rozwarstwiam się na sekundy, rozpadam na godziny, którym tak blisko do mnie. Czy to smutek, czy to utęsknienie próbują wyważyć drzwi do szczęścia? A może melancholia wróciła, aby napić się ze mną kawy, czarnej jak sumienie? Obiecuję, że przyzwyczaisz się do mojego ciała, wysłuchasz duszy. Myśli są zbyt czerstwe, aby mówić o wspomnieniach. Sprzedałam serce po zbyt niskiej cenie. Rozebrałam się z nadziei, żeby odszukać istnienie pośród martwych wysp, napić się wody ze szklanki do połowy pustej.
    • @andreas Limeryk Twój prześwietny. Dziękuję za pochwałę. @Ajar41 Dziękuję za to, że pierwszy ulitowałeś się nad moim limerykiem. Pozdrawiam Was i wszystkich czytelników.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...