Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

12:29 AEDT (UTC +11)

 

Czytam wiersz popijając czarną kawę

dobrze zmieloną w młynku ustawionym

na rozmiar sześć

siedzę twarzą do ściany gdyż

przy oknie nie można wytrzymać

ze względu na upał

pomimo zachmurzonego nieba

 

Popijam kawę, czytam wiersz

i nic mi nie przychodzi do głowy

pustka, lekki zamęt, szczekanie psa

którego nie chcą wpuścić do domu

piszę, bo słowa nic nie kosztują

Opublikowano

@Kapistrat Niewiadomski piękne...

haha, nie pustka, jednak jest tam ktoś i coś co pokazuje tylko ten wiersz

słowa mają znaczenie, ale coraz mniejsze, raczej uogólniając w dzisiejszym świecie kosztują nic, albo bardzo wiele

w odpowiedzi na to, niedługo opublikuję swój wierszyk o słowach, bo mam podobne spojrzenie do twojego

jednak twoje słowa są piękne i pozdrawiam!

 

@Phuruchiko i z jednej strony większy żal przynosi to, że tego nie wiemy, a z drugiej dzięki temu mamy nadzieję, że może jednak

dziękuję i miłego dnia!

Opublikowano

@Kwiatuszek @Phuruchikomiłość potrzebuje słów, wszyscy potrzebujemy, jesteśmy ludźmi. inaczej brzmi to "kocham cię" z ust osoby, którą kochamy, niż tylko w naszej głowie. mają wtedy wydźwięk, ale niestety są dziś bardzo nadużywane i nie cenione...

dziękuję! i dobrego wieczorku!

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...