Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@Somalija

 

no i jedziemy z górki na pazurki, byle się nie zestarzeć. 
i byle za bardzo nie bolało.
mówią, że człowiek mądrzeje z czasem, ale mi się wydaje, że to jednak nieprawda.

Przynajmniej w moim przypadku ;)

 

 

 

 

@Dag @Anastazja Sokołowska

 

 

dzięki za poczytanie i komentarze .

Pozdrawiam. 

Edytowane przez OloBolo (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Horoskopy natalne są trochę jak linie papilarne, u każdego inne... kiedyś czytałam książkę "Homo-Zodiacus" Leszka Weresa ... to nie jest zwyczajne rozkminka horoskopów, to naprawdę wciągająca pozycja i przez literaturę przeciąga (muszę sobie ją odświeżyć).

 

Faza Byka to według autora  - kraina zmysłów

Znalazłam kawałek o odwadze:

" Łatwiej mnie zrozumiecie, jeśli przeniesiecie się w myślach wraz ze mną do Hiszpanii lub Meksyku. Właśnie zaczyna się corrida. Spójrzcie więc na arenę. Oślepiony nadmiarem światła, oszołomiony rykiem widowni, stoję zupełnie spokojny, nie bardzo rozumiejąc, co przyjdzie mi czynić. I stałbym tak cierpliwie, daleki od chęci skrzywdzenia lub zaatakowania kogokolwiek, lecz czerwona muleta, przypominająca mi agresywną fazę Barana, drażni mnie nieustannie i powoli doprowadza do stanu furii. Gdy wreszcie w nią wpadam, ruszam do ataku, nie bacząc na układ sił. Walcząc do upadłego potrafię niekiedy wyeliminować wyraźnie przecież sprytniejszego matadora. Podobnie dzieje się w życiu. W przeciwieństwie do Barana znacznie lepiej czuję się w obronie, zdecydowanie potrafię też utrzymać to co zdobyłem... " itd itd

 

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 nie poznam już tak małem i miałem się stałem dlatego teraz miele bom przemielony razy wiele

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dzięki za wierszową radę, radości Tobie
    • @Leszczym  Gadulscy to całkiem sympatyczni ludzie można przy nich dynamicznie pomilczeć. Fajny tekst :)
    • @Leszczymnic się nie zdaje, miałem na początku jakieś ale do Twojego pisania, wymieniliśmy kilka zdań, dlaczego i jak to określiłeś co miałeś napiąć to napisałeś, od tamtej pory większość bardzo podoba misie;)
    • @Alicja_Wysocka   och Aluś :)   jaki piękny bywa ten świat.   dziękuję :)    
    • Patrzcie ! Oto oni - apostołowie błysku, kapłani jaskrawej piany i plastiku, sprzedawcy szczęścia w tubce po paście, wiecznej młodości w słoiku z Chin, silniejszej niż cień własnej duszy. Ich języki - srebrne, gładkie jak ekrany dotykowe, śliskie jak marzenia z katalogu. Każde słowo pachnie obietnicą, każdy slogan - świętym namaszczeniem dla dusz wierzących w cud dezodorantu. Kup ! - to ich modlitwa. Kliknij ! -  ich przykazanie. Uśmiechnij się ! - bo świat jest piękny, gdy masz nasz produkt w dłoni, a jeszcze piękniejszy, gdy powiesz o nim znajomym. Nowy mop - cud techniki: myje trzy razy gorzej niż stary, ale ma Bluetooth i świeci w ciemności. Krem do twarzy - dotyk anioła, po dwóch tygodniach zostawia blizny w kształcie logo producenta. Bluzka - rewelacyjna, dopasowana do duszy, po pierwszym praniu pasuje na człowieka dwa razy większego niż ty. Buty komfort+ obiecują raj - po tygodniu pachną piekłem. Telefon, co słyszy twoje myśli - i sprzedaje je dalej w pakiecie Premium. Smartwatch, który liczy kroki do bankructwa. Lodówka, co sama zamawia jedzenie, ale tylko to, co widziała w reklamie. Poduszka antystresowa, z której w nocy wypadają gumowe kulki, a rano głowa boli jak po zderzeniu z tygrysem. Za nimi - procesje ekranów, płonące neony, plastikowe hostie w kształcie hamburgerów, anioły tańczące w reklamie proszku, chór influencerów śpiewających psalm: „Limited Edition - tylko dziś !" A lud klęczy w zachwycie, jakby modlitwa była w proszku do pieczenia, gryzie aż chrzęści szkliwo, prosto od dentysty z Turcji, i klaszcze w rytm promocji. Supermarkety i telewizja uczą ludzi tańczyć w rytmie okazji, aż mózg wypływa z koszyka, a billboardy chowają myślenie między półkami z przeceny. Człowiek kupuje, bo neon mu mruga jak anioł, a kod QR świeci jak znak zbawienia. A potem - pustka. Ręce kleją się od cukru, zęby żółkną jak u wielbłąda, rzeczy psują się szybciej niż marzenia, mięso twarde jak opona z samolotu, nogi puchną, bo skarpety „bezuciskowe” cisną bardziej niż urząd skarbowy. A w koszu rośnie katedra z odpadów - triumfalna, pachnąca plastikiem i cytryną, jakby ktoś odlał złote szczątki ludzkiego zachwytu. A nad nią - niebo jak ekran w trybie czuwania, mruga cicho, jakby Bóg szukał zasięgu. Lecz oni wciąż głoszą nowinę: Kup nowe ! Lepsze ! Jeszcze bardziej twoje ! Wersja 2.0 zbawienia ! Edytuj swoje życie - bez duszy, ale z rabatem! I świat śmieje się - śmiechem z puszki po napoju, śmiechem konserwowym, śmiechem z plastiku - śmiechem, który nigdy nie milknie. A potem ten śmiech pęka jak niebo pod ciężarem reklam, rozsypuje się w piksele, z których Stwórca lepi nowy świat - z samych kodów rabatowych. A człowiek patrzy, i nie wie już, czy żyje, czy tylko się świeci.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...