Mały, biały domek cz.I

[Kwiatuszek]

      Późnym popołudniem znów zabrałam się do pisania. Zrobiłam sobie gorącą kawę w swoim ulubionym, porcelanowym kubku z wyszczerbionym uszkiem. W końcu miał już swoje trzydzieści ponad lat, więc trzeba było wybaczyć mu delikatny ubytek w urodzie.Wreszcie usiadłam na tarasie swojego kochanego, białego domku w stylu amerykańskim. Całe życie o nim marzyłam! Nie mogę uwierzyć, że mi się udało!

       Zamiast pisać mój wzrok co chwilę uciekał na kołyszące się na wietrze słoneczniki. Były ogromne a ich złocisty kolor świetnie komponował się ze śnieżnobiałym, drewnianym płotem.
Nad furtką pięły się różowe, dzikie róże, które swym zapachem przyciągały roje pszczół. Ten dźwięk był muzyką dla moich uszu! Zamknęłam oczy by jeszcze bardziej oddać się tej bezcennej chwili...

[Rolek]

@Kwiatuszek Szczęściara!

Pozdrawiam

[Wiesław J.K.]

@Kwiatuszek ...w ogrodzie z kwiatami i kwiatuszkami. :-)

pozdr.

[Kwiatuszek]

@WiechuJK ...i dojrzałymi pomidorami w ogrodzie warzywnym, który był tuż obok...Pozdrawiam;-)

[Tectosmith]

@Kwiatuszek  Ładnie opisane, barwnie :-)

[Kwiatuszek]

@Tectosmith Dziękuję za miły komentarz:-)