Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Odstawiłam szklaną fiolkę i zapatrzyłam się
na pomarańcze. W świetle słońca wyglądały
jak woskowe owoce na wystawie starego sklepu,
gdzie różowe cukierki sprzedawca wyjmuje z kryształowego
słoika.

Drzewa zasypiały cieniem na trawie, a ja patrzyłam jak
powoli zaczęły szeptać o to, żebyś opowiedział im
bajkę na dobranoc. W ciszy spadających jabłek pytałeś
gdzie jest wiedza, a sok skapywał ci po palcach. Marta
zgubiła klucz do swojego ogrodu.

Miejsca nie potrafią już pstryknięciem palców
zabrać poczucia niepewności. Okna są jak niebo,
tylko tworzą własną galaktykę. Wolę drzewa i latarnie
na pustkowiach. Posadzę w ich świetle pestki pomarańczy.

Zawsze lubiłam siedzieć na progu i palić papierosa. Myślę,
że wynikało to z dobrego punktu widokowego na Twoje drzwi.
Bardzo chciałam być Martą, potem dobrowolnie rozwiodłam się
z Tobą, przed kolacją w restauracji. Jeszcze jakąś
częścią świadomości ukryłam dłonie w kieszeniach.

Pokrojona pomarańcza leży na białej desce na środku
pokoju. Gdzieś w tle zachodzi słońce, a wiatrak kolejny
raz daje mi powód na stracenie świadomości.

Opublikowano

Witam!
Powiem, a właściwie to napiszę tak:
1) na plusa jest treść, klimat i pomysł - wg mnie jest tu świeżo i ciekawie
2) no ale... wiesz, mi się baaaaardzo wydaję, że to jest wersowane opowiadanie - jakoś za dużo prozy w tym wierszu... i myślę, że nie będzie to odosobniona opinia...
pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Wstydzą się oczu jeziora,                       pluskiem wody... nas woła! Pozdrawiam, wydaje się że patrzy?
    • Miłość! - jak jedwab - na ciele - spojrzeń, miraży nieskończenie wiele. Kwiaty majowe, głowa pochylona Szuka w Twych rysach rysu Apollona.   W objęciu, w uśmiechu, wśród gier, słychać cichy szelest, tylko cichy szmer, wśród słońca fanfar, wśród dzwonków, wśród tanów, tętni i wybrzmiewa pieśń wiosny łanów.   Dech rozedrgany a dłonie zwilżone, usta rozwarte a oczy zmęczone. Wzrokiem wodzimy po całej przestrzeni, sobą - jak ułomkiem chleba - karmieni.   Biel skóry, czerwień - wyrwana przed ciało, cisza świata, co krzyczy - mało, mało! Zerwać, wyszarpać, napoić, ukochać, zjednoczyć się, by potem znów szamotać.   Dwa pawie, pazury, mrok i tortury! Światło! Ach - to już! I choć nad rankiem słońce blaskiem wita, wśród nocy Erosa róża zakwita.   Porzuć myśli, porzuć słowo! Tylko w szeptach, różę pochwyć kurczowo - rwij ją w szale, chciej wyszarpać jej słodycz! Tylko gniew zachowaj - i krzycz!
    • nie słyszysz ciszy choć na nią popatrz na niemą drwinę sytego świata o ustach pełnych jadła i Boga lecz pustym wzroku który odwraca od tych maleńkich niewinnych istnień co tysiącami w niebyt odchodzą bez skargi choćby cichej najcichszej w głodnych mirażach by ryż i proso i zapach mleka w niepamięć włożyć gdzie śmiech beztroski fałszywą frazą a zapadnięte dorosłe oczy martwe i suche bo już nie płaczą i to milczenie takie nieznośne że chciałbyś stłamsić sumienie wyciem jak tylko możesz głośno najgłośniej by tego krzyku ciszy nie słyszeć
    • Są takie kobiety, które już na pierwszy rzut oka wyglądają na kłopoty.
    • @Alicja_WysockaCześć Ala. Dzisiaj jestem przypadkowo, bo prace warzywnicze i sadownicze są w spiętrzeniu - ogórki , pomidory, biała rzodkiew, fasolka,pietruszka, wiśnie, śliwki itd itp. Ale Ci powiem, że z białym Ci do twarzy, choć mimo wszystko wolę rymowane. A w związku z tą ciszą, napisałem  kiedyś taki wiersz pod tytułem "Brzmienie ciszy". Wkleję go dzisiaj. Pozdrawiam lipcowo, Andrzej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...