Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Złością się upiłam - tak, jak człowiek poi się alkoholem, zapominając przy tym o świecie -będąc choć przez chwilę w świecie mojej fantazji - utopii. Tam, gdzie chcę spędzić całe moje życie - z dala od problemów, błahostek, drobnych spraw. Gdybym była Eskimosem, zaszyłabym się w iglo... Niestety nim nie jestem. I upijam się złością...

Mój gniew sięga niesamowitych rozmiarów. Tak doprawdy, to wcale nie potrafię go ogarnąć. Staram się ze wszystkich sił. Niesamowite. A to nie jest jeszcze apogeum. To dopiero wstęp. Szczyt nadejdzie, mam takie wrażenie, niedługo. Gdy jeszcze jedna osoba zburzy moją harmonię, mój misternie układany plan.

Bez wrażliwości świat umiera. Ze złością żyć może. Chcę zmienić mój gniew w największą nadzieję świata. Wściekli ludzie są podobno bardziej płodni. Tworzę. Czuję skrzydła pegaza ocierające krople potu z mego czoła. Wena. Nadzieja. Ulga.

Już się nie złoszczę. Już jestem spokojna. Każdemu czasem potrzebna jest chwila zdenerwowania. Wracam do dzieci. One na mnie czekają. Wracam do świata. Uff. Tak potrzebowałam tej podróży. Burzę iglo... Albo nie. Niech zostanie. Będę się przecież jeszcze nie raz upijać mą wściekłością... Ach. Niesamowita moc działania. Wielka siła.

Upojona... spokojem wracam do życia.

Opublikowano

cóż... najpierw powstał wiersz. "złością się upiłam...". Na forum pewna życzliwa dusza doradziła mi stworzenie z niego prozy. To też uczyniłam. Mam nadzieję, że skutek nie jest najgorszy ;)

Pozdrawiam
Kalina

Opublikowano

tak, to teraz, skoro poszłaś za namową uczynienia z wiersza prozy - możesz to samo zrobić w drugą stronę;)
Mam trochę obiekcji dotyczących stylistyki. Ale jeśli chciałabyś, żebym ci napisała, o co dokładne mi chodzi, zapraszam do korespondencji w prywatnych wiadomościach lub drogą maila:) (serio). Niektóre rzeczy warto zmienić, niektóre całkiem wymazać, coby uzyskało się lepszy efekt. na przykład (i na początek) sformułowania typu 'uff','ach' są beznadziejne, infantylne. te proponuję całkowicie wymazać.
pozdr. życzliwa dusza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymAlbo i nie :) Któż to wie :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
    • @Relsom Pięknie! Ciekawe jak brzmi to z muzyką? Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...