Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Miłość pokazała jej drogę. Spotkała zwykłego Nowaka. Zakochała się jak śliwka w kompocie. Jebany serfer, długie kręcone włosy i plan na życie. Plan w którym była i ona. Nie jej plan. 

Wspólnie z nim próbowała wszystkiego co możliwe. Każda najskrytsza fantazja stawała się rzeczywistością. Pewnego dnia, w tym barze, dla ludzi niezwykle otwartych, spełniła jedna z nich.  Pięć osób dotykających jej nagie ciało przywiązane do huśtawki. Kostki i nadgarstki zapięte pasami, zdana na ustalone wcześniej zasady tej gry. Żaden obcy mężczyzna nie będzie jej penetrował. Trzech obcych mężczyzn, jedna kobieta i jej kochany. Ich ręce wędrujące po jej ciele w każdym możliwym kierunku. Pieszczoty doprowadzające do szaleństwa. Odczucia, których nie da się opisać słowami. Uczucie bezsilności i kontroli zarazem. Obce dłonie dotykały jej szyi, brzucha, nóg. Coraz częściej przesuwały się po jej piersiach i wewnętrznych stronach ud. Dotyk coraz mocniejszy, bardziej stanowczy. Drobne dłonie nowo poznanej kobiety skupiły się na jej cipce. Jedna ręka masowała zakrzywienia jej ciała pomiędzy nogami, a druga pieściła łechtaczkę. Zabawa tych rąk coraz bardziej przenosiła się do jej środka. Początkowo tylko jeden paluszek wysuwał się do mokrej cipki. Po chwili były to dwa, trzy, cztery palce. Prawie cała dłoń drobnej blondynki wypełniła jej muszelkę.

cdn.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Chłopcy lubią takie opowiadania…

 

Byłbym ostrożniejszy w zagłębianiu się w techniczne detale — nic tak nie osłabia efektu, jak jego nadużycie.

 

Tekst można nieco doszlifować. Na przykład:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Każda najskrytsza fantazja stawała się rzeczywistością. Jedna z nich spełniła się pewnego dnia w barze dla ludzi niezwykle otwartych: pięć osób dotykających jej nagie ciało…

 

Pozdrawiam.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Kapistrat Niewiadomski
Increase font of example (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@sysy

 

No ale jak hodowca kur przywołuje swoje podopieczne?

 

- Cip, cip cipulki - i to na wszystkie znane tony.

(niektóre kury też mają imiona)

 

Zmieniam temat.

 

W sumie czterech mężczyzn i jedna kobieta; ciekawie, ale niebezpiecznie.

Ofiara pozbawiona woli...

Rytuał odebrał normalność, w najlepszym razie zamieniając peelkę w nienasycony wulkan.

 

Jednakże opowiadanie przydatne na przestrogę dla czytelniczek;

cóż to może się przydarzyć "z  ukochanym"... uroczym... itd... obdarzonym ślepą miłością.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez M_arianna_ (wyświetl historię edycji)
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Hej, pozwolisz, że pokażę Ci swoje uwagi do tekstu w cytacie poniżej? 

Tak mi będzie prościej ;)

Oczywiście nie masz obowiązku się do nich zastosować, to recenzenckie sugestie ;)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

To tyle z mojej strony, sorki za operację na Twojej pracy, jeszcze raz podkreślam - to moje widzenie, 

nie musisz się nim inspirować ani wdrażać do swojego tekstu :))

 

Pozdrawiam!! :))

 

Deo

Opublikowano (edytowane)

@Marianna_

Bukowski pisał bardziej dosadnie i był odkryciem Ameryki  ;) 

Fakt, że samo opowiadanie wymaga dopracowania, ponieważ w obecnej formie zda się, jakby młoda dziewczyna pisała o swoich fantazjach to nie jest źle ale trzeba jednak dopracować 

Edytowane przez Krzysica-czarno na białym (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Deonix_ zakochała się do szaleństwa- wpadła jak śliwka w kompot

gdyby kózka nie skakała- to koniom lżej 


Jestem niezmiernie wdzięczna za poświęcony czas i korektę. 
Piszę dla własnej przyjemności, a taki komentarz motywuje do zgłębienia zasad poprawnej polszczyzny.  

 

 

 

@Krzysica-czarno na białym
Na nowe beat generation musimy poczekać jakieś 20- 30 lat. 
Obiecuję poprawę, proszę o pokutę i rozgrzeszenie. 

@Kapistrat Niewiadomski

Dziękuje!  

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wiesław J.K.  Wiersz ten napisałem po obejrzeniu, ponownie, filmów Katyń i Wołyń.
    • NATURA I CZŁOWIEK   Katyń 1940 i Wołyń 1943 oraz Rwanda 1994   ludobójstwa człowiecze zwyczajnie chaniebne a było ich więcej w kolorze bólu i czerwieni ludzie ludziom skażoną miłością apokalipsę stworzyli   cywilizacja dziczeje nienawiścią zawstydził się Chrystus obiecanym zbawieniem a gwoździe poszarpały nadzieję nawet w błękicie nieba rdzawą w beznadziejności łzawą   dzika przyroda bez miłosierdzia żarłocznie każdy kąsek pożera  życiodajnego narodzenia więc ku pamięci tym wszystkim którym nie dane żyć było strofy te poświęcam
    • @aff Dziękuję za zainteresowanie i lubiejkę. Tak, zapewne brzmią dla dzisiejszego czytelnika anachronicznie i nienaturalnie, bo właściwie nie używamy ich już na co dzień. Niemniej uważam, że w przekładach utworów z XIX wieku mają swoje miejsce. Mógł Mickiewicz pisać: Polały się łzy me czyste, rzęsiste Na me dzieciństwo sielskie, anielskie, Na moją młodość górną i durną,... Pozdrawiam
    • ludzie naprawdę to kupują?   obraz z białym krajobrazem ukradziony z klatki schodowej taka, ot, historia bez pościgów, wycia i rozbijania szkła bez rwania mięsa życia do kości ale z kradzieżą! choć nie mam pewności czy ktoś go nie wystawił na klatkę właśnie żebym go wziął czyż to nie jest życie wielkie nieporozumienie w teorii mógłbym zapukać, zapytać ale nie wiedziałbym gdzie i błądziłbym po mieszkaniach ja to na takiej klatce bym nic nie zostawiał zamek nie działał nie wiem w ogóle czemu ktoś chciałby wyrzucać taki łady obrazek stary, rosyjski jeszcze z leningradu eklektyczny w sensie nie że obraz chciałem się pochwalić słowem eklektyczny dobre, nie? polecę nawet dalej eklektyczna poświata koszernych chodników przeglądam się mrawo w kałużach rozbija się szmaragdem haniebny dżdż nic nie rymuje się z dżdż dziwią mnie wszyscy krytycy i ja wiem że jestem nieudolny że rym bywa częstochowski i że forma mną włada ale w porównaniu do "prawdziwej poezji" czuję się jak jakiś kaleka jakbym stracił jeden z 6 zmysłów jakbym czegoś nie widział czegoś nie słyszał czegoś nie rozumiał przepraszam "prawdziwą poezję" ale z braku laku zacząłbym chyba czytać paragony na parkingu i to by była historia życia! do wydedukowania po nawykach żywieniowych może ktoś ma dziecko? może ktoś ma dietę? to jest niesamowite a nie wasze zasrane tkanki i eklektyczne obrazy przepraszam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Starzec Ech tam! Złudzenie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...